Reklama

Z Pamiętnika nożoroba

Zaczęty przez Pavulon, 05-10-2011, 11:09:44

Pavulon

Historia z nożem w tle.

..... poczatek 2010  w pracy okazuje się łaskawy , remanent jak co roku wychodzi
pozytywnie a Pani minister zdrowia, wyjątkowo niczym "nowym" Nas nie zaskoczyła.
W  "firmie " ku uciesze całego zespołu pojawia sie nowy pracownik rozwiązując
problemy kadrowe z którymi walczę dobre dwa lata .
Wydaje się , że Nasza nowa pani magister , bo o Niej mowa to drobna i
filigranowa kobieta.
Nic mylnego .Po kilku dniach zadomawia się na dobre i okazuje się , że to
drzemiący wulkan energii w niewielkiej powłoce cielesnej.

Gosia , bo tak ma na imię to kolejna czwarta już osoba w firmie urodzona w kwietniu
pod znakiem upartej zwierzyny .
Nie będę się rozpisywał o zaletach tego znaku zodiaku,  bo nie wypada to komuś kto
urodził się w okolicy 15 kwietnia .
Sporty extremalne , wspinaczka , alpinizm ... narty ,kajaki .
Niesamowita  osobowość i naprawdę silny charakter .

Historia z nożem zaczyna się bodajże w marcowy poranek .
Wchodzę  do pracy i jak zawsze rzucam  niby od niechcenia " wszystko w porządku ,
co słychać ? " ekipa jednym głosem odpowieda "wszystko O.K . , też byśmy się napiły "
Omiatam  wzrokiem sokolim obecnych i zatrzymuję się na dziwnych przedmiotach
przymocowane do nóg Gosi  na wysokości kostek.Nic nie mówię,  idę do siebie .
Moja ciekawość długo nie wytrzymuje ,zaczajam  się w "komorze przyjęć"  i zarzucam
Ją pytaniami .
Okazuje się że jest w trakcie przygotowania do wyprawy alpinistycznej
na Elbrusa , a to na nogach to obciążniki do treningu siłowego .

Owe obciążniki będą nam towarzyszyć w pracy aż do  połowy czerwca .
Dużo rozmawiamy o wyprawie ,górach , wspinaczce .
W międzyczasie Gosia bierze udział w szkoleniu przeciwlawinowym w Alpach
i to chyba właśnie  wtedy rodzi się w mojej głowie pomysł z nożem ratunkowym .
Proponuję Gosi doposażenie ekwipunku o taki właśnie przedmiot w zamian za parę fotek
ze szczytu z w/w oraz proporczykiem PSTNiBB .
Chętnie przystaje na moją propozycję .

Szybko e-mailuję do Killa - "zamawiaj proporzec z logo ...pojedzie na Dach  Świata"
Odpowiedz przychodzi jeszcze szybciej  - " świetny news ...szukam kogoś kto Nam to zrobi "

Zadanie mam niby proste ..zrobić nóż ratunkowy. Wgryzam sie w temat  , okazuje się , że
chyba łatwiej zetrzeć sobie szkliwo niż zrobić spójny i funkcjonalny nóż.
Problem zostaje poruszony na forum i po kilku stronach duskusji i sugestii zaczyna
wyłaniać się jego zarys.

W trakcie tworzenia parę razy ewoluuje co myślę wychodzi mu na dobre .
Niestety niespodzianki i przeciwności losu już się czają ..... .

Okazuje się że z przyczyn niezależnych wejscie na Elbrusa jest niemożliwe
i zostaje Mont Blanc. Część pierwotnej ekipy wyłamuje się .Na placu boju pozostają
Gosia i Jarek .
Decyzja- wchodzą.

Czas goni , ruszają  prace nad nożem .Jak to zawsze bywa - lekki poślizg
pod kontrolą.
I tu pojawią się pierwsze schody .
Nie mogę zdobyć odpowiedniego kawałka D2  ... chyba zrobię z
tego co mam u siebie wybór pada na NC6.
Nigdy wcześniej w tym nie dłubałem ... mam nadzieję , że nie złapie rudej .

Kolejny wybór , tym razem mocno nietrafiony - pannibytokarz .
Nazwę go póżniej " BODO ".
Biorę płaskownik i jadę do BODO , zakład duży , robią jakieś zbiorniki i takie tam.
Pan nibytokarz próbuje na szybko wywiercić w płaskowniku nibyotwór .
Ze zgrozą patrzę jak spawa  płaskownik do czegoś co przypomina
dużą felgę samochodową , a potem mocuje wielkie wiertło w jeszcze wiekszej
wiertarze . Biedny płaskownik  wygina się i pręży , a lużne wiertło ze zgrzytem
wchodzi w niego  i zatrzymuje się .
Wiem że jest już po nim i po dziurze .
Grzecznie proszę fachowca BODO aby dał sobie spokój bo tylko zniszczył
gatunkowy materiał a otworu i tak nie wywiercił .
Nibytokarz BODO w zamian za zniszczony materiał łaskawie pozwola mi wybrać ze
skrzyni na odpady kawalek ścinka jakieś blachy ....czym rozsierdza mnie jeszcze bardziej .
Grzecznie opuszczam nibywarsztat nie płacąc ani grosza /zdziwienie BODO/ ,
rzucając epitetami pod nosem  .

Otwór w efekcie wykonuje sprawdzony fachowiec .....i  prace ruszają ostro bo zbliża
się termin wyprawy .W międzyczasie okazuje się , że brakuje na rynku cienkiego
G10 i kydexu w tak modnym kolorze pomarańczowym .
Z nieocenioną pomocą przychodzi Robert alias "Karud "z Birkashop  ściągając
kydex z zagranicy ,a  Robert " haineken "ze Swaroga dzieli się swoimi zapasami nitów .

Blank nabiera realnych kształtów noża .Wszystko idzie pomyślnie szlifowanie ,gwintowanie
hartowanie .

Troche problemów jest z ostrzeniem ząbków ...ale diamenty dają radę .
Ostatnie pieszczenie ...  szlifierka jest bezlitosna , nie toleruje błędów .
Pomocny jak zawsze okazuje sie Grzegorz alias "Pi" poprawiając zachwiany
szlif .
Na szybko zmieniam też profil klipsa gdyż uprząż Gosi trochę różni się od mojej starej...
znaczy się uprzeży.

Jeszcze tylko test pochewki i ostrości ..... i będzie można oddać nowej właścicielce
razem z proporczykiem Stowarzyszenia .

Kolejny raz  e-mailuję do Killa - " co z Naszą flagą ??? "
I znów szybka odpowiedz - "jest problem ... możemy nie zdążyć z wysyłką flagi , Simon wyśle
Ci kurierem do pracy "

No to ładnie,  myślę....znając polskie realia pewnie będzie obsuwa z przesyłką .

Nóż oficjalnie przekazuję w czwartek .
Nazwałem Go Mechaniczna Pomarańcza .

Flaga przychodzi w piatek rano na kilka godzin przed odjazdem Gosi .Świerzonka prosto z
drukarni , niestety użyta farba ma okropnie męczący i absorbujący zapach .Po oficjalnym
wręczeniu.....


....zostaje szczelnie zapakowana ,zaklejona w foliowej torebce i w takiej postaci dotrze
na Monciaka.
Jeszcze krótki instruktarz , jak używać noża i do czego ma ewentualnie
służyć.Żegnamy Gosię życząc udanego urlopu , zdobycia szczytu i bezpiecznego powrotu.
Z niecierpliwością czekam  smsa  .
Przychodzi we wtorek 28 '' szczyt zdobyty , jesteśmy już na dole ".



Wysyłam gratulacje.
Jeszcze parę dni minie zanim będę mógł wysłuchać osobiście relacji i zobaczyć zdjęcia
z wyprawy.

Tło opowieści czyli nasz Pomarańcza na szczęście nie sprawdził się z swojej roli,  nikogo nie
ratował lin,  nie ciął no może do zdjęcia .

Niemniej został użyty do innego celu również zgodnie z jego drugim przeznaczeniem
jako śrubokręt .

Posłużył Gosi do naprawy kijka trekingowego i mimo ciężkiech warunków udało
mu się nie przyrdzewieć i nie stracić ostrości .
A spał niezbyt komfortowo ...

do użytku miał dziwna toaletę...

..ale nie narzekał bo inni mieli o wiele gorzej.

Z wyprawy wrócił cały i z tarczą podobnie jak uczestnicy expedycji .

...słyszłem że planuje już następną przygodę ..... cdn może nastąpi Paw_ulon .

Dla chcących zgłębić więcej , przewodnik na  autorstwa Jarka  dostępny pod linkiem

http://www.pstnibb.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=56&Itemid=66&lang=pl.


Harny

Świetny nóż, świetna historia :) Oby tak dalej!!


Cronosdragon

'najs story'  :D   noże ratunkowe są chyba jedynymi nożami, których lepiej aby nie trza było używać... dobrze, że i w tym wypadku tak zostało  :)

świetny nóż  ;)


killrathi

świetnie się czyta, świetny nóż i jeszcze świetniejsza inicjatywa :D Dzięki Paw.


kontankt wyłącznie e-mail: [email protected]

yetisize


Klucha

Świetne opowiadanko. Dzięki za relację i gratuluję  ;-)


toml

Świetnie opowiedziana historia ze zdjęciami jak w książkach Cejrowskiego , czytałem jak dobrą wciągającą powieśc,
a za to DZIĘKUJĘ


paps

Ekstra lektura do popołudniowej kawki. Fantastyczne zdjęcia i wyprawa :)

The Hawk Family Member

forester

Super historia  :)
Gratulacje dla Wszystkich zaangażowanych w akcję.

Pozdrawiam, Kamil.

dar007

Brawo. Świetny pomysł na opis powstania noża i wyprawy. Już wiem po jakiej firmie poprawiałem komputery w aptece ;-)


Granado

Czy takie opowieści nie powinny być wydzielone? Kwintesencja "nożoróbstwa"

Pozdrawiam, Krzysztof

kajtek

Pozdrów Bodo  :D

Super reportaż.Dzięki.

samotny łowca spławikow

piotrbati


Player

Super! Fajnie się czyta i ogląda :D

Tylko zdjęcie noża, pod tym na tle cegieł nie chce mi się za skarby otworzyć.... :dodge:

.
.
.
.

Pavulon

Cieszę ,że podobały  się moje wypociny  :D dzięki Pany .
A Pana BODO jak spotkam to pozdrowię .... tak właściwie czemu nikt nie zapytał czemu BODO  :question:


Sybir

Bogdan?
Firma zwała się BODO?
Podobny był do Eugeniusza Bodo?

Wygrałem coś? :)

Sprzedam

www.laguiole.pl

Pavulon

#16

Żadnych podobieństw do Gienka  :D
BODO .... BoDoDupy  z niego fachowiec ;P


Pavulon

#17

Hej ....pamiętacie bohaterkę tego opowiadania .

https://www.facebook.com/events/279246818906575/

Jeśli lubicie adventure ... pomóżmy JEJ wygrać w konkursie i zrealizować kolejny cel.
Wystarczy poświęcić chwilę ....ja już oddałem głos :)

trzeba tylko
1) kliknąć w ten link:
http://www.experience-tour.com/tour/alpine-quattrathlon-2014/applicant/2872/?fb_action_ids=10201522867623959&fb_action_types=og.likes&fb_source=other_multiline&action_object_map=%5B488618174571591%5D&action_type_map=%5B%22og.likes%22%5D&action_ref_map=%5B%5D
2)po prawej zagłosować VOTE NOW
3)wyskakuje ramka do której wpisujemy swój mail...
4)na maila (uwaga! może trafić do spamu) przyjdzie link
5)klikamy w link i głos oddany
Goretex nie spamuje potem- żadnych niechcianych reklam nie wysyła :)

inox

Kliknięte - życz jej powodzenia, bo pasję mam super!

Cytat: mgr_scout[...] w zasadzie każdy ultralightowiec jest minimalistą, ale to też oszołomy i fanatycy

Pavulon

dzięki inox ...  :*

Może ktoś jeszcze  :question: