Reklama

Fiskars Edge - Test

Zaczęty przez MichaelD, 13-02-2012, 19:40:24

MichaelD

Ten wątek został stworzony na potrzeby wymiany zdań i opinii o nożach Fiskars Edge przez użytkowników Pass Around , szczegóły akcji  http://www.knives.pl/forum/index.php/topic,124336.0.html

www.youtube.com/user/710HS

Proszę o nie wysyłanie wiadomości prywatnych z pytaniem "jaki nóż kuchenny wybrać". Nie jestem alfą i omegą, a inni koledzy z forum mają tak samo obszerną  wiedzę. Najlepiej utwórz nową wiadomość tak aby wszyscy mogli się wypowiedzieć w zadanym przez Ciebie pytaniu.

mr_soze

#1

Fiskarse dwa
Zaczynamy:
I.   Pierwsze wrażenia
Estetyka – jeden z ważniejszych plusów tej serii: czarna rękojeść z przyjemnym i ułatwiającym wyszukiwanie w szufladzie pomarańczowym zygzakiem. Czarne, oksydowane ostrze z solidnym napisem Fiskars Edge. Zawsze wydawało mi się, że oksydowane ostrze to nieporozumienie estetyczne i po dwóch dniach pracy w kuchni urodę szlaq trafi. Tu miłe zaskoczenie – tydzień pracy (co prawda w dość ,,szklarnianych" warunkach) i brak widocznych oznak na ostrzu.
Ergonomia – rękojeści w obu nożach bardzo wygodnie leżą w ręku. Szczególnie można polubić nóż szefa kuchni. Jestem leworęczny, więc nie wszystkie noże ,,leżą" jak trzeba.

II.   Ostrość – czyli przechodzimy do meritum

Szef: nóż jest ,,operacyjnie" ostry – tnie poprawnie. W sumie 16 cm ostrza nie daje szefowi miana BIG BOSSA, jednakże jest niezwykle poręczny i przydatny jako nóż ,,do wszystkiego". Zarówno z chlebem, wołowiną, wędliną sprawia się jak należy. Walka z cebulą jest cięższa (czy ja jestem pierwszym użytkownikiem, czy tylko pierwszym pass-aroundowcem?).
Pikutek: nieznaczne rozczarowanie, ostrość w porównaniu do pikutka victorinoxa słabsza, nawet zaleta w postaci 13,5 cm ostrza (1 cal robi różnicę) nie wyrównuje szans. Jednakże ,,robi" robotę.

III.   Prawdziwy test
Nie zagłębiając się w (nikogo nie interesujące szczegóły), w bieszczadzkiej kuchni nóż szefa przeszedł prawdziwy test. Nie kapując na nikogo (jak ja nie lubię NFZ) – nóż upadł na płytki. Rozrusznik mi stanął. Ostrze na czubku nieznacznie zafalowało, jednakże po kilku ruchach na prętach lansky delux śladu ,,prawie" nie ma. Oczywiście odpowiadam za uszkodzenia całym majątkiem.

http://imageshack.us/photo/my-images/528/p1000913e.jpg/#

IV.   Podsumowanie
Szef wydaje się godny polecenia. W przypadku ,,pikutkopodobnego" wolę victorinoxa.


Surfingbird

No i ile taki zestaw mialby kosztowac? W jakim przedziale to jest ? Zastanawiam sie nad nowymi nozami do kuchni, choc kupilem ostatnio badziewie od BergHoff to jednak mysle, ze komus je podaruje. A kupilem od kuzyna Podolskiego ^^.


sawim

A kto to może wiedzieć?

Cytat: MichaelD w 19-01-2012, 13:30:14

... Wg Pawła z OstrySklep, na obecną chwile jest on jedynym posiadaczem wyżej wspomnianych noży w Polsce, które w sprzedaży będą dostępne dopiero w maju 2012.

W maju będzie wiadomo :)
"Cofnij do tyłu..."

mr_soze

też nie znam. a brak ceny trochę utrudnia ocenę. choć pewnie kwota ubezpieczenia daje jakiś pogląd.


OstrySklep.pl

mr_soze dzięki za pierwszą opinię o Edge.

Mam już ceny, opublikuję je wkrótce na naszym forum.

OFICJALNY DYSTRYBUTOR VIALLI DESIGN FISKARS VICTORINOX

http://www.ostrysklep.pl/ http://www.decorto.pl/

 <a href="http://tinyurl.com/ch5pntu">-50% na noże ceramiczne Vialli Design w Decorto.pl tylko do 18.11</a>

Ramrege

#6

Wygląd i dotyk
Wygodne, ergonomiczne rączki z przyjemnym plastikiem nie pozwalającym zmykać z ręki nawet gdy nasze dłonie miały kontakt z wodą.
W porównaniu z rączkami zwykłych victorinoxów lepiej leżą w dłoni i są przyjemniejsze w dotyku. Natomiast można już dyskutować czy przypadkiem fibrox nie jest lepszy lub gorszy, na pewno ma bardziej chropowatą strukturę w porównaniu do braci Fiskars.

Użytkowanie
Zacznę od końca tzn mycie obu jest niezwykle szybkie bo powłoka bardzo pomaga w nieprzywieraniu materii organicznej do ostrza. Woda spływa po klindze jak po kaczce :)
Po naostrzeniu i wyrównaniu kt, szefem pracowało mi się poprawnie ale brakowało mi osobiście paru dobrych centymetrów do pełni szczęścia. Czasami miałem wrażenie braku agresywności, bo zdarzało się, że ostrze zatrzymywało się np na cebuli i musiałem przykładać większą siłę. Ale problem ten może oczywiście wynikać z niedostatecznej ilości czasu poświęconej na ostrzenie.
Pikutek posiada za to (prawie) same dobre cechy: jest dłuższy, ładniejszy, wygodniejszy od pikutka Victorka natomiast pytam się wszystkich dlaczego egzemplarz który dotarł do mnie nie był w ogóle ostry :special: Oby to był problem tylko egzemplarza testowego bo bez odpowiedniej ostrości nie przebije sprzedażą obecnego znanego nam wszystkim pikutka. Jest jeszcze może jedna rzecz którą warto wspomnieć przy krojeniu cebuli na dwie połowy, dość zauważalnie nóż skręcał w lewo w dół ale od tego zadania właściwie mamy nóż szefa.

Podsumowanie
Fiskars Edge to bardzo ciekawa propozycja do każdej domowej kuchni gdzie nie wykorzystuje się 24cm lub dłuższe szefa kuchni a lubi się wygodne i poręczne noże. Po prostu dwa fajne, zgrabne "taktycznie czarne"  ;) nożyki.

Porównanie z santoku 20cm yanagiba 27cm


Prosty

Zacznę od fiskarsowego pikutka. Byłem bardzo ciekaw czy będzie potrafił tak samo zaskakiwać ostrością i łatwością cięcia jak jego vickowy pierwowzór. Postanowiłem to zweryfikować od razu po wyciągnięciu z paczki i pierwszych oględzinach. Nie będe opisywał wyglądu i kształtu rękojeści tylko przejdę od razu do sedna sprawy czyli do cięcia. Na pierwszy ogień, jak zawsze, poszła cebula. Nóż radzi sobie, ale nie ma tutaj ani tej agresji ani wrażenia łatwości cięcia jak przy vicku. Tak samo z chlebem i ogórkami. Nóż kroi ale nie ma tego "wow" które wywołuje ostry vickowy pikutek.
No dobra przyszedł czas sprawdzić czemu tak się dzieje.
Test ostrości na kartce pokazał że fiskarsowy pikutek przyszedł do mnie tępy. Czyli kartki bardziej szarpie niż tnie. Do tego jest on grubszy nad krawędzią tnącą, a kąt krawędzi tnącej jest powyżej 20 stopni.
Kąt sprawdziłem przez zamalowanie krawędzi flamastrem i przeciągnięcie po prętach triangla. Materiał przy ustawieniu kąta na 20 stopni jest zbierany nie z krawędzi ale ponad nią.
Vickowe pikutki mają znacznie mniejszy fabryczny kąt, ostrzę je na trianglu na 20 i materiał jest zbierany z samego wierzchołka kt.
Zaniechałem prób ostrzenia aby następni testujący mogli pobawić się niezmienionym nożem.
U mnie fiskarsowy pikutek przegrał z vickowym i na tym moje testy tego nożyka się skończyły.
Żeby była jasność to nożyk nadaje się do robienia kanapek, smarowania masłem, czy wygrzebywania dżemu ze słoika. Dodatkowe dwa centymetry ostrza mogą czasem się przydać, niestety nie ma w nim tego czegoś co jest w vicku, więc dla mnie jest nudny.

Przyszła pora na "szefa". Przy pierwszych oględzinach nóż wypada całkiem pozytywnie. Ładna linia, wykonanie bez żadnych baboli. W oczy rzuciło mi się że nóż jest lekko krzywy. Czubek lekko ucieka w prawą strone. W uzytkowaniu to nie przeszkadza, a że nóż po przejściach to do producenta zażaleń mieć nie można. Powłoka trzyma się mocno i nie ma na niej żadnych rys, co najwyżej drobne wybłyszczenia i kilka otarć na grzbiecie noża. Po tygodniu użytkowania nie stwierdziłem pogorszenia stanu powłoki, czyli można ją uznać za solidną.
Rękojeść przy pierwszym macaniu wydała mi się zbyt kanciasta co powodowało lekki dyskomfort pod palcem wskazującym. Ale już następnego dnia nóż leżał w dłoni bardzo dobrze, może po prostu jestem przyzwyczajony do bardziej obłych kształtów.

Głownia ma ok 2,5mm grubości przy grzbiecie i ładnie zwęża się w stronę czubka. Szlif symetryczny pełny płaski  Kt w miarę cienka.  Ostrość z jaką nóż przyszedł była przyzwoita tzn przez kartki śmigał ale golił słabo. Nóż był ostrzony przez moich poprzedników trochę powyżej 15 stopni na stronę. Ja na dzień dobry przejechałem kilka razy po trianglu dzięki czemu nóż zaczął golić z włosem i pod włos, a ja miałem punkt odniesienia do dalszych testów. Przez tydzień normalnego używania nóż przestał golić ale kartki nadal ciął dosyć płynnie.

Na czas testów nóż ten został dyżurnym nożem w mojej kuchni,  był używany także przez innych domowników.
Z cięciem wszystkich standardowych produktów nóż radzi sobie bardzo dobrze, agresja cięcia na podobnym poziomie co fiskars takumi, może trochę słabiej. Przy krojeniu większych produktach brakowało mi kilku centymetrów głowni z kolei przy bardziej precyzyjnych pracach łatwiej się nim operuje niż szefem 24 cm.
Nóż ten z racji na swoje gabaryty i niezłe właściwości tnące, bardzo przypadł do gustu mojej żonie. możliwe że będę zmuszony go zakupić jak tylko pojawi się w sprzedaży :)



Glaca

Naprawdę wielka szkoda, że producent ostrzy "pikutka" powyżej 20st. Dużą zaletą Vicka jest możliwość jego ponownego naostrzenia na trianglu, a z tego co zaobserwowałem, Victorinoxa wypuszczają z KT poniżej 15 st



MAJSTER ===>

MichaelD

Parę informacji technicznych z prezentacji Fiskars Edge:
Ostrze z stali 420J2 (twardość 53 HRC)
Rękojeść: ABS
Pokrycie ostrza PTFE

Jeśli Paweł z OstraKuchnia zezwoli to zainteresowanym mogę wysłać cała prezentację w PowerPoincie

www.youtube.com/user/710HS

Proszę o nie wysyłanie wiadomości prywatnych z pytaniem "jaki nóż kuchenny wybrać". Nie jestem alfą i omegą, a inni koledzy z forum mają tak samo obszerną  wiedzę. Najlepiej utwórz nową wiadomość tak aby wszyscy mogli się wypowiedzieć w zadanym przez Ciebie pytaniu.

OstrySklep.pl

Dzięki za dotychczasowe opinie odnośnie Edge. Czekam na kolejne testy :)

MichaelD, oczywiście, jeśli jest ktoś zainteresowany, wyślij na priva szczegółowe informacje odnośnie Edge'a.

Ps. Mam dla Was nieciekawą wiadomość - pikutki Vicka pójdą do góry o 15% od kwietnia, jak i cała reszta. Ale o tym to na naszym forum...

OFICJALNY DYSTRYBUTOR VIALLI DESIGN FISKARS VICTORINOX

http://www.ostrysklep.pl/ http://www.decorto.pl/

 <a href="http://tinyurl.com/ch5pntu">-50% na noże ceramiczne Vialli Design w Decorto.pl tylko do 18.11</a>

mr_neox

#11

Dobra, pora na mnie coś od siebie skrobnąć, póki wrażenia świeże ;)

Po wypakowaniu z koperty dwóch zawiniątek z folii bąbelkowej moim oczom ukazały się dwa wesołe nożyki - jakiś pikutek na sterydach i szef cywilizowanych, domowych wymiarów. Oba czarne z fajną pomarańczową wstawką na rękojeściach. Na pierwszy ogień poszedł krewny pikutka - chlebek, masełko, pomidorek i... jakaś porażka, tnie to co najmniej średnio, w porównaniu do pierwowzoru wypada blado. Winne całego zamieszania są ząbki, krótsze i o innym profilu niż te victorinoxowe. Widać to zresztą na zdjęciu:

Chociaż wygląd ma fajniejszy niż oryginał to jednak wylądował na półce niniejszym kończąc swój udział w teście...

Przyszła pora na właściwy nożyk, który zainteresował mnie najbardziej patrząc na zdjęcia. Pierwsze wrażenia pozytywne, całość zgrabna. Wygodny chwyt nawet dla osób o dużych łapkach. Rozmiar w przypadku tego nożyka przemawia na plus w domowej kuchni, siedząc przy stole z innymi domownikami nie wywija się im przed oczami 25cm głownią np.przy obieraniu jabłka.

Głownia, stosunkowo cienka, sprzyja sprawnemu krojeniu większości produktów kuchennych. Cebulka i ogóreczki zamieniają się w ładną kosteczkę - ta osoba, która dostanie ten nóż na święta będzie miała frajdę w robieniu sałatek.

Co do samego cięcia to lepiej może wypada tylko świeżo odfoliowany pikutek, który ma jeszcze nieprzytarte ząbki :D Co się tyczy stali to zanim przeczytałem specyfikację techniczną w tym wątku to obstawiałem, że nożyk jest zrobiony z jakiejś niedrogiej, ale przyzwoitej nierdzewki. Przypuszczenia okazały się słuszne ;)

W trakcie używania zaciekawiła mnie jeszcze jedna rzecz - jak daleko sięga tang w plastikowej rączce. Z pomocą przyszedł magnes neodymowy.

I się okazało, że jego koniec pokrywa się z pomarańczową wstawką na dole rękojeści.

Informacje o ostrzeniu uzupełnię przed wysyłką do kolejnej osoby z listy. Swoją drogą, po kilku dniach używania i cięcia miękkiej spożywki ostrość jest wciąż na bardzo dobrym poziomie.

Jakieś podsumowanie? Czy nabyłbym zestaw takich nożyków dla siebie? Nie wiem, to zależy od ceny - jeżeli warte są tyle, na ile je ubezpieczamy przed wysyłką to raczej nie. Za te pieniążki wolałbym nabyć garść pikutków i rozdać je znajomym dla samego ich uśmiechu i mojej radochy z pociętych opuszków :D :rotfl:

Podziękowania dla Pawła z Ostrego Sklepu za możliwość zabawy ciekawymi nożykami!

EDIT: Miałem uzupełnić info o ostrzeniu - nożyk po całych testach u mnie przecinał karteczkę papieru dosyć sprawnie, ale już nie golił. 3 minuty na 3A na 15st na stronę i mamy znowu żyletkę - podostrza się łatwo, szybko i przyjemnie
Si vis pacem, para bellum

sawim

Pierwsze wrażenia:
Oba noże dotarły do mnie z dość wyraźnymi śladami używania – szef zauważalnie skrzywiony mniej więcej w 1/3 długości od czubka (troszkę go podratowałem), pikutek zaś nieco wyszczerbiony przy czubku:

Noże fabrycznie wykonane bardzo poprawnie, bez widocznych niedoróbek. Rękojeści wygodne, gładkie, lecz nie śliskie, plastik niezłej jakości. Uszkodzona miejscami przy krawędziach grzbietów powłoka sprawia niestety nienajlepsze wrażenie estetyczne.

W kuchni:
Mówiąc szczerze – pikutka porzuciłem po próbie pokrojenia dojrzałego pomidora – to nie to, choć np. jego rękojeść bardzo wygodnie leży w dłoni. Co do szefa, to jestem w kropce – nóż jak nóż, w kuchni sprawuje się poprawnie -  to znaczy dość sprawnie tnie, i kroi produkty. I tyle. Trudno niestety z pewnością stwierdzić, jakie były firmowe właściwości tnące – nóż ma ślady tak ze trzech różnych KT:

Długość noża zdaje się być wystarczającą do większości prac w amatorskiej kuchni, nóż jest lekki, ale nie ,,nieważki". Trzymanie ostrości akceptowalne - choć oczywiście nie kroiłem Fiskarsem ton mięsa czy warzyw, to pomógł trochę w przedświątecznych przygotowaniach nie tępiąc się od samego kontaktu z powietrzem.

Resume:
Dziękuję Pawłowi z OstrySklep.pl za możliwość przedpremierowego potestowania noży z serii Fiskars Edge. Wygląda na to, że będą to fajne nożyki ze średniego/niższego segmentu cenowego do zastosowań w domowej, amatorskiej kuchni. Pozytywne ogólnie wrażenie nieco psuje jedynie powłoka, która ścierając się wygląda niezbyt zachęcająco. Można by też pochylić się nad stalą z której wykonane są ostrza Fiskarsów Edge - 420J to nie jest w końcu szczyt marzeń, ale znajduje to odzwierciedlenie w cenie noży, producentowi zaś należy się  ,,plus" za konkretną informację o gatunku użytej stali, i nie stosowanie marketingowych bzdetów o np.  ,,najwyższej jakości stali nierdzewnej" .

"Cofnij do tyłu..."

Ripper

#13

Fiskars Edge – lepsze wrogiem dobrego?

1.   Wstępem

Dzięki uprzejmość  ,,Ostrego sklepu" miałem wraz z kolegami  z forum możliwość potestowania dwóch noży z niedostępnej jeszcze ogólnie serii Fiskars Edge.  To co od razu rzuciło mi  się w oczy to niebanalna estetyka. Matowa czerń z lekko agresywną nutką koloru pomarańczy, ładnie wyoblony brzuszek ostrza i stosunkowo duża i zdawało by się wygodna rękojeść. Samo ostrze wyglądało  się być   gdzieś pośrodku europejskiej i japońskiej szkoły noża. Ni to chief ni Santoku ale wygląd na zdjęciu zachęcił mnie do zgłoszenia do testów. Nieco mniej urzekł mnie mniejszy, zębaty brat, Wydał się takim lekko upośledzonym krewnym na siłę wciśniętym  w nowomodną stylistykę. Jak się okazało przeczucie mnie nie myliło.
Z lekką niecierpliwością oczekiwałem na paczkę, mając nadzieje że znajdę następcę dla wysłużonego starszego brata obu noży – Fiskarsowego blaszanego Santoku (takiego samego jaki dostępny jeszcze niedawno w biedronce).  Jako mój pierwszy i w zasadzie jedyny, duży, stricte kuchenny nóż sprawdzał się do tej pory bardzo dobrze i tak naprawdę poza stroną estetyczną nie mam do niego żadnych zastrzeżeń.  W tej recenzji będzie służył jako materiał porównawczy, łącznie z nieśmiertelnym Victorinoxowym pikutkiem.

2.   Estetyka

W dniu w którym paczka w końcu nadeszła przeżyłem mały zawód.  Po estetyce którą kupił mnie ten nóź pozostało tylko wspomnienie. Nie chodzi tu tylko o fakt że czarna powłoka się kruszy ale o fakt że nóź okazał się... nieco pokraczny.  Największe zdziwienie wzbudził we mnie czubek, a raczej dziób.  Chciałoby się żeby linia czubka opadała łagodnym łukiem ku dołowi, natomiast w pewnym momencie łuk en przechodzi w linię prostą  i kończy jakby przedwcześnie. Być może tak miało być,  być może jest to kwestia wielokrotnego ostrzenia, a być może po prostu się nie znam. Trudno.
Co do powłoki -  kruszy się. Tak właśnie: kruszy. Nie wyciera się w ,,szlachetny" sposób tak jak inne z którymi się spotkałem, a z drugiej strony nie obłazi  tak jak tani lakier z niektórych noży  Cold Stella. W paru miejscach odniosłem wrażenie jaśniejszych plam tu i ówdzie.
I jeszcze jedno  - ostrzeni nie jest symetryczne względem rękojeści .
Ogólnie to normalny używany nóź. Moje biadolenie bierze się z tego że głównym wabikiem była jego stylowość, która jak widać nie wytrzymała próby czasu.  Miałem nadzieję że z ergonomią będzie lepiej.

3.   Ergonomia

Myliłem się.  Rękojeść ma profil spuchniętego prostokąta.  Nie wiem czy to przyzwyczajenie czy po prostu coś jest nie tak ale krawędzie  wypadają akurat tak że gniotą mnie w stawy.  Naprawdę nie wiem czy problemem jest projekt czy budowa moich rąk. Miałem wrażenie trzymania w ręku z grubsza oszlifowanej prostokątnej listwy.  Z Małym jest jeszcze gorzej.  Rękojeść jest bardziej kwadratowa i jeszcze bardziej nie chce się ułożyć w ręku.  Miałem wręcz wrażenie  że ma tendencję do przekręcania się, zwłaszcza w mokrej dłoni. Panowie projektanci – coś poszło nie tak. Zwłaszcza jeśli położymy obok Santoku i pikutka.  Rękojeść tego pierwszego jest o wiele bardziej ergonomiczna, ma obło - kropkowatym kształt w praktycznie każdym przekroju układa się po prostu lepiej.  Próbowałem w obu rękach w wielu chwytach. Santoku wygrywa w każdym.  Podobnie ma się sprawa z zębaczem – Pikutek mimo pozornej toporności leży lepiej.
Faktura rękojeści jest dosyć neutralna.  Po prostu jest. I znowu w moim mniemaniu in minus do konkurencji – tam fakturę czuję się, wytwarza trakcję i nawet jeśli to tylko kwestia ,,wyczucia" bardziej niż rzeczywisty efekt.

4.   Praca

Noże ślizgają się po ciętym materiale. Nieważne czy ostrzony na lustro czy z grubsza na diamentach. Żeby wgryźć się w cięty materiał trzeba przyłożyć sporo siły. Dopiero po pewnej chwili czujemy że nóź zaczyna ciąć. I tutaj jest bardzo dobrze. Powłoka działa trochę jak film poślizgowy do tego pełny płaski wysoki szlif pozwała na całkiem dobre cięcie.
Zębacz co tu dużo mówić daje ciała na całej linii.  Ślizga się klinuje – jest po prostu zły. Dałem sobie po prostu spokój w pewnym momencie i po prostu zaprzestałem pracy nim  bo był co najmniej frustrująca.
Dłuższa praca nie jest tak zła sugerowałoby niedopasowanie rękojeści do mojej dłoni. Czuć pewien dyskomfort ale to tylko dyskomfort. Żadnego bólu żadnych otarć. I jest to na swój sposób zaleta tego noża bo doświadczenie mówi mi że nie zawsze rękojeść  która idealnie leży podczas przymiarki równie dobrze sprawdzi się przy dłuższej pracy.
Cóż jeszcze mogę powiedzieć? Ujmę to tak: tym nożem się po prostu pracuje. Bez szału , bez jakiś totalnych rozczarowań. Po prostu tną, może mało agresywnie ale ktoś kto nie macał wcześniej uber agresywnych stali będzie co najmniej zadowolony.
Całą reszta obsługi sprowadza się do literalnie opłukania wytarcia i przejechania po 10 razy na brązowych. Nic więcej nie potrzeba robić.  Noże są praktycznie bezobsługowe.

5.   Podsumowanie

Czy kupiłbym teraz ten nóź? Nie, niezależnie od ceny.  Czy ty powinieneś kupić te noże? Jeśli bardziej zwracasz uwagę na wygląd, a nie masz zamiaru pracować nimi godzinami a jedynie od czasu do czasu przez parę minut możesz się nad nimi zastanowić. Jak pisałem na początku : dla mnie największym plusem był wygląd i jako uzupełnienie modnej kuchni sprawią się idealnie. Pod warunkiem że nie będą za często używane bo z czasem stracą swój urok.
Dla kogo jeszcze? Jeśli będą odpowiednio tanie duży może być dobrym nożem dla poczatkujących. Będzie stanowił całkiem niezły punkt odniesienia przed ew. zakupem czegoś lepszego.
Co do małego – do pikutka nawet się nie zbliża. Wrażenie jest podobne do taniego noża do warzyw z marketu. Da się pociąć ale po co się mordować skoro są lepsze. Wydaje mi się ze to kwesta źle zaprojektowanych zębów  Niby mały detal a potrafi zepsuć dobrze zapowiadający się nóż.

Ed:
Garść fotków średniej klasy:















Free men own guns. Slaves don't.
Ponad 1/3 życia w tym grajdołku :}

Puma

Pierwsze wrażenie

Noże serii Edge mają ciekawy design – czarna powłoka w połączeniu z czarną rączka z pomarańczowym akcentem wyróżnia je spośród innych noży kuchennych. Są stosunkowo lekkie - ważą odpowiednio 58g(pikutek) i 108g(mały szef).Wyważenie obydwu noży jest dobre. Cienkie klingi sugerują dobre właściwości tnące. Jak jest naprawdę to się okaże.

Pikutek

Na pierwszy ogień postanowiłem przetestować pikutka z ząbkowanym ostrzem długości 13,5 cm. Do porównania mam używane na co dzień małe Victorinoxy z gładkim ostrzem o długości 10 i 8 cm. Już samo trzymanie noża w ręku niezbyt mi odpowiadało. Rękojeść pikutka Fiskarsa nie była dla mnie wygodna a ścięcie na końcu osobiście widziałbym w drugą stronę.

Jeśli chodzi o właściwości tnące, pikutek nie wypadł za dobrze. Małe niskie zęby radzą sobie przeciętnie, ostrzony w zeszłym tygodniu Victorinox tnie lepiej. W dodatku 13,5 cm to dla mnie za dużo jak na nóż typu pikutek. Wygodniej pracowało mi się ostrzem o długości 10 cm.

Mały szef

Po kiepskich przejściach z pikutkiem, niechętnie zabrałem się za pracę nożem szefa o ostrzu 16 cm. Grubsza rękojeść jest nieco lepsza, ale nadal nic ponad przeciętność, w dodatku znowu ten ścięty koniec. Do porównania mam używane na co dzień Petty 12,5 cm i Guyto 20 cm wzorowane na nożach JCK wykonane ze stali N685 gr. 2 mm.

W cięciu miękkich potraw Fiskars nie wypada źle. Przy cięciu cebuli daje się we znaki grubość 0,5 mm nad krawędzią tnącą. W tym zadaniu Petty z krawędzią na prawie zero nie ma sobie równych. Do cięcia większych kawałków Fiskarsowi brakuje przynajmniej 2 cm.

Powłoka

Jestem mile zaskoczony trwałością powłoki. 8 tygodni testów i prócz paru rys, powłoka wygląda bardzo dobrze. Nasuwa się jednak pytanie ,,Po co?" Seria Edge jest wykonana ze stali nierdzewnej, więc powłoka nie chroni przed korozją. Potrawy przywierają tak samo jak w przypadku noży bez powłoki, więc pod tym względem też nie ma większego sensu. Estetyka? Owszem, noże wyglądają oryginalnie, ale w końcu powłoka zacznie się ścierać. Z mojego punktu widzenia, ta powłoka nadaje się bardziej na noże taktyczne niż do kuchni.