Reklama

[przesuń] Kupiłem se Arkansas'a...

Zaczęty przez Guldan, 14-06-2005, 21:01:07

math.

A dokładnie to dwa kamienie, jakiś tydzień temu u Jarka. Średni i łagodny  :D Trochę znimi poeksperymetuję i się podzielę wrażeniami laika  ;)
I o dziwo udaje mi się jako tako utrzymać kąt  :p
A może ktos się zechce ze mną podzielić jakimiś radami?
Np. ile niej wiecej czasu poświęcać czasu na pracę na każdej gradacji? Nożyk mam trochę tępawy   :?
pozdrawiam
.m.


Kubek

Rada, to mi jedna przychodzi do głowy. Liczyć przeciągnięcia. Na początek, przy średnio zajechanym nożyku, poleciał bym dziesięć pociągnięć po każdej stronie klingi. Ta metoda sprawdza się, bo zachowwywasz właściwą geometrię szlifu, wychodzi Ci w miarę równe zbieranie z obu stron klingi. Zwykle ciągnę od strony krawędzi w stronę grzbietu, jeśli wiesz co mam na myśli. Pozwala to na wyeliminowanie tak zwanej folji, która zwykle tworzy się na krawędzi tnącej. Po 10 przeciągnięciach sprawdzam ostrość noża i ostrzę dalej po 5 przeciągnięć, po 3, po 2 i ostatecznie po jednym. Powinno dać Ci to ostrość roboczą, pod warunkiem, że nóż nie był totalnie zakatowany. Jeśli ostrość robocza już jest, bierzesz drobny ( miękki) kamyczek i powtarzasz proces. Ostatnie 2 przeciągnięcia miękkim kamyczkiem czynisz pod odrobinę większym kątem, dla zlikwidowania folji i nóż powinien golić. Jeśli nie goli, powtarzać proces do skutku.
Miłej zabawy.


math.

Dzięki Kubek,
ale musze się Ciebie dopytać  ;)
" od storny krawędzi w stronę grzbietu" - nie bardzo rozumiem  :?  to jakoś inaczej niż jest pokazane na instrukacji?
wystarczy woda, czy doinwestować się w olejek?
no i pytanie z innej mańki  ;)  czy ostrzyć drugą stronę w asymetrycznym szlifie? jak tak, topod jakim kątem? jak jej nie będę ruszał to ta "normalna" strona mi się zawinie :?
ech, sporo wątpliwości
!alien


Kubek

Gwoli wyjaśnienia, nigdy nie czytałem instrukcji, na temat ostrzenia noży. Moja "wiedza" na ten temat jest czysto praktyczna, zaczerpnięta od przodków i troszkę ze szkoły, w której uczyłem się obróbki skrawaniem. Od strony krawędzi tnącej w stronę grzbietu, znaczy, że bierzesz nóż , trzymając go przed sobą równolegle do ciała ostrzem od siebie. Przed Tobą, na płaskiej powierzchni leży kamyczek. przykładasz nóż do kamyczka i przeciągasz go, od siebie, tak jak byś coś ciął. Motam się w wyjaśnieniach, dobrze by było jak byś to mógł zobaczyć. Moim zdaniem, wystarczy woda, olej powoduje osadzanie się pyłu stalowego na kamieniu. Nie lubię szlifów jednostronnych, moim zdaniem ograniczają łatwość równego cięcia chleba. Nie mam noży z takim szlifem i nigdy ich nie ostrzyłem.


math.

Oto skany z instrukcji ;) arkansasa, co by już była pełna jasność

Widzę chyba już też różnicę w Twoim sposobie, a tym powyżej.
Mam nadzieję, ze rysunki przydadzą się jeszcze komuś.

Idę ostrzyć  8)
Dzięki Kubek
:)


Tui

Dokładnie tak ci napisał kubek jak masz w instrukcji. Tyle ze w instrukcji masz pokazane ostrzenie drugiego boku i wtedy wykonujesz ruch od siebie. Zasada polega na tym ze ostrzysz tak jak byś coś kroił tyle ze pod takim kontem zeby nie skrobać ostrzem osełki (tak jak masz szlif fabryczny)


math.

Ech, idzie jak po grudzie  :badass:
nie wiem czy to wina stali (aus8) czy ekhm, kehm.....moja  !ill

Kto mi powie, jak dobrze można naostrzyć szlif asymetryczny? Jest szansa, żeby był tak ostry jak symetryczny? I jak do cholery  ~:( ostrzyć go na kamieniu?!


logan

A tak przy okazji wlasie bo sie chciałbym zaopatrzyc ile taka przyjemnosc,najbardziej mnei interesuje  łagodny lub nawet xtra łagodny

Los sprzyja gotowości umysłu.......

math.

Zależy od wielkości  ;)
ja mam dwa: jeden to 2,5-7cm -  Raczej na podróż, do podostrzenia folderka  ;) zdecydowanie za mały na dłuższą pracę - raz mi się ostrze tak obsunęło na kciuk  :(  , że uratowało mnie tylko to, że kiepsko mi wychodzi to ostrzenie
drugi, większy to 4-10cm. ten już się spokojonie nadaje się na dłuższą pracę, pełen komfort, myślę że moznaby pokusić na ostrzenie za jego pomocą jakiegoś fixeda.
Każdy kamyk jest sprzedawany w mocnym, plastikowym pudełku, więc można je ze sobą spokojnie wszędzie wozić.
Cena: za obydwa kamienie zapłaciłem u Jarka łącznie 40plnów (z rabatem  :p dzięki Jarku!) więc myślę, że bardzo spoko. NIe pamiętam tych gradacji, coś tam napewno jesscze było, ale nic już chyba łagodniejszego, jeśli chodzi o Arkanasas.
Teraz jeszcze żebym się nauczył tym posługiwać sensownie, bo na razie to...  !dodge