Reklama

Mora Cook's Knife 4171PG Lime - testy i recki.

Zaczęty przez junasz, 10-07-2012, 22:08:17

junasz

Tutaj trafiają TYLKO "wypociny" testerów. Kwestie organizacyjne nadal tutaj --> http://www.knives.pl/forum/index.php/topic,132615.0.html
Dziękuję za udział w PA.  :-*

Tępi ludzie są jak tępe noże. Specjalnej krzywdy nie zrobią, ale jak wqrwiają...

KONKURSY !!!

janusz.dabro

Miło mi zacząć :)
Jako, że ani nie dysponuję wypaśnymi kuchenniakami do porównania ani też doświadczenia z zacnymi nożami nie mam wielkiego opisałem moje skromne odczucia przy pracy tym nożem. Fachowiec ze mnie żaden - po prostu użytkownik :)

Nóż przyszedł do mnie do pracy, więc pierwsze do pocięcia poszły karteczki. Jakoś w nożu najważniejsze dla mnie cięcie a nie wygląd, więc wiele mu się nie przyglądając, złapałem w dłoń i poszła klinga w ruch. Szału nie było. Oczywiście ciął sprawnie jednak mówiąc szczerze spodziewałem się sporo więcej. Mam Craftline TopQ Allround nierdzewną (swoją drogą to pierwszy nóż, który kupiłem po lekturze forum!) i pamiętam, że zrobiła dużo większe wrażenie przy cięciu karteczek.
W oczy rzuciła mi się jeszcze grawerka - jest paskudna, robiona laserem po taniości! To akurat powiązane z moją pracą, więc troszkę o tym wiem. Dużo lepiej prezentują się grawerki na stali wykonane frezem lub wybite. To co jest tutaj - dla mnie masakra, wygląda jak przypalone, brudne, z widocznymi przejściami lasera (takie paski).

Kolejnego dnia miałem wyjazd na paintball i inne przygody w lesie, więc podostrzyłem moje EDC - Sanrenmu 710. Dlaczego o tym piszę? Bo przy śniadaniu, zrobiłem szybki test na pomidorku - Mora vs. Sanrenmu. Maluch był dużo bardziej agresywny, brał skórkę od razu, Mora potrzebowała takich 2-3cm rozpędu, testy oczywiście na miękkim pomidorze, robione bez nacisku.

Kusiło mnie podostrzyć Morę...ale zgodnie z zasadą zrobiłem test na oryginalnym ostrzu.
Tak jak pisałem nie mam jakichś wypaśnych noży kuchennych, wziąłem do porównania Vicka pikutka (bezzębnego) i szefa Berghoff 20cm - dalej zwany BH - prezent ślubny :)
Naostrzony tydzień wcześniej, nie goli ale ciął zadowalająco.

Testy robione były na pomidorze, ziemniaku, cebuli i kalarepie (bo nie miałem marchewki pod ręką). Jakaś cytryna też została splasterkowana :)

W teście pomidorowym - krojenie cienkich plasterków najlepiej wypadła Mora.
W 5 stopniowej skali jaką sobie narzuciłem dałem jej 4, BH -3 i Vick - 3.
W żadnym teście żadnej nóż nie dostał 5, gdyż moja przygoda z nożami trwa na razie stosunkowo krótko i liczę, że dopiero przede mną noże, które zasługują na tak wysoką ocenę.

Test ziemniak - najpierw rozcięty na połowę i później krojenie tylko przez przeciągnie ostrza (bez nacisku).
Najlepiej ciął BH - 3 (może dlatego, że jest najcięższy); Vick i Mora po 2 punkty.

Cebula - cięcie w drobną kosteczkę, wszystkie 3 na 3.
Oczywiście najłatwiej szatkować było większymi, ale Vick fajniej się wcinał.

Kalarepa - odcinanie twardych kawałków (od strony korzenia), obieranie ze skóry i cięcie w plasterki.
Vick - 1 pkt (za delikatny do tego), Mora - całkiem całkiem ale chciałoby się lepiej - 2 pkt; BH - znów waga i rozmiar miały znaczenie - 3 pkt.

Cały czas wydawało mi się, że Mora może sporo więcej i agresja cięcia może wzrosnąć po podostrzeniu. Przeleciałem nim kilka razy na diamentach od biedrony. Podejrzenia się potwierdziły jednak...znów lekki niedosyt pozostał. Powtórzyłem test i to co było widać np. na ziemniakach to, to, że przy cięciu na cienkie plasterki (już z naciskiem) nóż nie ucieka na żadną ze stron - wcześniej przy nacisku czasem uciekał w lewo (jestem leworęczny i ziemniaka miałem z prawej strony).

Nóż dobrze leży w ręce, chociaż dla mnie rękojeść jest za długa. Materiał bardzo w porządku, przyjemny w odczuciu i nie ślizga się nawet w mokrych rękach. Faktycznie spasowanie okładzin nie jest idealne, niby to nie przeszkadza w pracy, jednak po myciu pojawiają się tam kropelki wody, które spod okładzin wyciekają. Takie to trochę "niedorobione" dla mnie.

Nie kroję dużych ilości składników dlatego też lubię cięższe noże i Mora Lime dla mnie jest za lekka. Pewnie się to sprawdza w profesjonalnej kuchni, dla mnie BH pewniejszy jest w dłoni.

Pozwoliłem sobie pominąć szczegółowe technikalia - zapewne ktoś zrobi to lepiej ode mnie :)

Podsumowując - więcej się spodziewałem po tym nożu, może to ciężar "boskości" Mory, którą wyniosłem z tego forum, a ten model nie przekonałby mnie do tej marki tak jak zrobiła to Mora Craftline.

W każdym razie dziękuję za możliwość testowania :)

I kilka zdjęć przed zabawą (niestety nie jestem dobrym fotografem):




junasz

No i pięknie, dzięki. Z ostrości fabrycznej też nie byłem zadowolony, ale nożyk wysłałem bez dopieszczania.

Tępi ludzie są jak tępe noże. Specjalnej krzywdy nie zrobią, ale jak wqrwiają...

KONKURSY !!!

mamcar

#3

    Pora na moje odczucia. Dosłownie, bo to nie recenzja a luźne spostrzeżenia z okresu używania. W nożu pokładałem dużą nadzieję. Uwielbiam Mory i wierzyłem, że Morowy Sandvik utrze nosa popularnym nożom w tej kategorii cenowej.
Nóż dotarł bardzo dobrze zapakowany. Po rozpakowaniu, pierwsze wrażenie - "Na zdjęciach podobał się bardziej". Ale przecież Mory z definicji ładne nie są, nadrabiają to masą innych zalet. Pierwsza kontrola ostrości: nóż nie goli. Tłumaczę sobie, że przecież dostałem go po testach i to dobrze.Naostrzę w taki sposób jak moje pozostałe noże. Będę miał lepszy punkt odniesienia. Ale zaraz, coś linia ostrza mi nie pasuje. Kładę na płaskim i okazuje się że nóż przy pięcie ma recurve.  8o

Nie podjąłem się prostowania. Nigdy tego nie robiłem, więc wolę się nie uczyć na czyimś nożu. Ostrzenie: Najpierw diamenty, potem ceramika z triangle 10-5. Nóż nie goli. No to widocznie za mało uwagi poświęciłem na wykończenie. Przejechałem jeszcze raz po ceramice 10-10-5-3-2-1. cholera jasna, nadal nie goli. :? Nóż niesforny jak dziecko, więc  pasek poszedł w ruch;) . Już po kilku przeciągnięciach goli włoski. Tłumaczę sobie, że skoro Sandvik  to stal na brzytwy to takiego traktowania wymaga.
Pora coś pokroić. Planowałem leczo, więc kiełbasa na początek. Cięcie wzdłuż - zdziwienie.. lekkie klinowanie i nóż jakby wymaga przyłożenia większej siły niż zwykle. Potem w kostkę już szło dobrze. Cebula - przy ogonkach i cięciu w pół znów większy opór i siła. Siekanie bez problemów. Papryka  bez wcześniejszych problemów. Pojawiły się wnioski odnośnie długości ostrza. Pierwsze wrażenie:  " 17cm właściwie w zupełności wystarcza, taki zwinny kuchenniaczek, zamiast dużego szefa"
Jednak przy papryce zmieniłem zdanie. Brakowało mi tych kilku centymetrów. Nie docinałem przy czubku. Chociaż nie, 17cm ostrza by wystarczyło, jeśli głownia w stronę czubka nie unosiłaby się tak gwałtownie. Wystarczy by przebiegała łagodnie, to problemu by nie było. Przypominam sobie że dokładnie takie samo odczucie miałem testując Tenka. Pół godzinna praca takim nożem i intuicja podpowiada mi, że w takiej długości doskonale sprawdziłoby się ostrze podobne do santoku. No to odkryłem Amerykę. Japońce jednak mają łeb na karku.
Na zdjęciu "centymetry użytkowe". Bez dodatkowego wyginania ręki dla Mory to ok 9cm.
Kroję dalej, czas leci, a końca nie widać. Uzmysławiam sobie, że krojenie nie sprawia mi radości. Czuję, że idzie opornie. Biorę  do ręki Slitbara. Jedna papryka pokrojona w mig, z frajdą. Wracam do Mory i dalej się męczę, choć nie wiem co się dzieje.
Pora na czosnek. Zdarza się, że chcąc uciąć dupkę przejeżdżam całą długością klingi i nie przebijam się przez łupinę ząbka. To już, zgłupłem do reszty.  :dodge:
Żeby nie narzucać własnego zdania, nie mówię narzeczonej o tym jak mi się kroiło. Proszę tylko żebyśmy Mory używali na codzień. Nie było tego zbyt wiele więc raczej wybierała pikutka. Raz przy rozcinaniu bułek powiedziała "weź tego tempulca" i zirytowana dokończyła pikutkiem.

Po kilku dniach wracam do Mory. Mówię sobie, że to niemożliwe żeby tak szybko się stępiła. Sam nie wiem dlaczego tak nie kroi. Może za szybko, nieuważnie ostrzyłem? No to jeszcze raz, z większą uwagą, dokładniej, wolniej. Diament 600-1000-Ceramika Triangle. Znów nie goli. Pogodziłem się z tym że potrzebuje paska... Już goli, no to próba kulinarna. W lodówce po weekendzie pomidora nie ma, ale jest kiełbasa. Może być, cztery plasterki, ciachnął bez problemu. Krawędź w miejscu styku z deską już nie goli (deska oczywiście bukowa, żeby nie było). Nie planowałem wielkiej gastronomii, więc kartony testów mam przygotowane. Na początek poszło nieduże pudełko po routerze. Po połowie kontrola. O goleniu można zapomnieć. Dociąłem pudełko do końca.Przez kartkę papieru czasem idzie czysto, czasem szarpie przy wgryzaniu się.  Kolejne dwa paski tektury.  Kartka jeszcze ciężej. Znów kiełbasa i bez nacisku wgryza się przy trzecim piłowaniu tam i z powrotem. Nigdy nie miałem takich problemów.

Jedyne podsumowanie jakie ciśnie mi się na usta to "normalnie głupim jest i tego nie ogarniam."


junasz

Ano... robi się coraz ciekawiej. Dzięki.  :D

Tępi ludzie są jak tępe noże. Specjalnej krzywdy nie zrobią, ale jak wqrwiają...

KONKURSY !!!

peterskin

Powiem tak. Zaciekawiła mnie ta Mora ze względu na podaną wysoką jak na budżetowego kuchenniaka twardość. Nie wiem teraz co myśleć.
Trudności w ostrzeniu to według mnie w 90% miękkie ostrze.


janusz.dabro

Cytat: peterskin w 31-07-2012, 10:14:24

Powiem tak. Zaciekawiła mnie ta Mora ze względu na podaną wysoką jak na budżetowego kuchenniaka twardość. Nie wiem teraz co myśleć.
Trudności w ostrzeniu to według mnie w 90% miękkie ostrze.

Wydaje mi się, że twardość jest w miarę ok. Podczas ostrzenia zauważyłem, że KT nie jest równa (symetryczna). Może niech kolejni testerzy zwrócą na to większą uwagę.

ghandi20

W końcu mam czas żeby coś napisać. Przedstawię używanie mory z punktu widzenia użytkownika który nigdy nie używał w kuchni pożarnego noża, tak więc nie mam konkretnego punktu odniesienia. Używam ząbkowanej Tramontiny do steków i od niedawna Mory Companion.

Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne rączka elegancko leży w dłoni, nie wyślizguje się. Ostrze nie za długie co uważam za dużą zaletę. Nóż dostałem naostrzony elegancko.

Na pierwszy ogień standardowo poszła cebula. Pierw krojenie na plasterki a później siekanie na drobną kostkę. Krojenie cebuli – poezja, jedynym problemem było przyleganie środkowych plasterków do ostrze przez co wychodziły z całego ,,pakietu".

Test pomidora – idealne cieniutkie plasterki, minimum wyciekającego soku.

Następnie suszone śliwki do mielonych :) - przy krojeniu i szatkowaniu Morka spisała się bardzo dobrze.

Krojenie mięsa – 1,5 kg szynki trzeba było poporcjować do zamrożenia, o ile sam mięsień nie sprawiał problemów to przerosty tłuszczowe i resztki ścięgien nie dały się już tak łatwo.\

And the Winner is – wędzony boczek. Idealnie równiutkie plasterki, krojone tak cienko że było prawie przezroczyste wylądowały na patelni. Poezja :D

Podsumowując – jako laik nie zauważyłem żadnych znaczących wad tego noża. Według mnie Morka jest  idealnym rozwiązaniem dla osób chcących zaopatrzyć się w porządny i niedrogi nóż kuchenny.


maba

Cytat: ghandi20 w 02-08-2012, 10:52:33

w porządny i niedrogi nóż kuchenny.

Niedrogi?

Patrząc na obecną cenę i skąpą dostępność Mory, to 19cm Victorinoxa w fibroxie kupisz niemal 2x taniej, a będzie zapewne lepszy, choć brzydszy ;P


MsbS


ghandi20

Cytat: maba w 02-08-2012, 12:54:31

Niedrogi?

Moim zdaniem. Nie znam wszystkich modeli noży dostępnych na rynku i ich cen.

gdi

Będzie zwięźle:

- po wzięciu noża do łapy przeszła mi ochota na jakiekolwiek testy
- nóż jest źle wyważony, za lekki, źle leży w ręce, rękojeść nieproporcjonalnie długa i masywna w stosunku do ostrza
- siekać się tym nie da; ręka grzmoci o deskę wskutek niekorzystnego stosunku wysokości rękojeści do ostrza
- ostrze jest grubości pikutka, ciut mizernie jak na "szefa kuchni"
- stal jest mdła i nijaka, victorinox 5.2063.20 to przy tej Morze król agresji i wściekłego rżnięcia; chciałem ją porównać do kuchenniaka od Jasia, ale się powstrzymałem :)
- cieszę się niezmiernie, że wziąłem (po raz pierwszy) udział w tym pasałrandzie - byłbym dobrze wkurwiony jakbym kupił ten nóż w ciemno - niniejszym dziękuję organizatorom za możliwość przetestowania.
- w poniedziałek wysyłam dalej.


junasz

No i pięknie... krótko... zwięźle... treściwie.  :D

Tępi ludzie są jak tępe noże. Specjalnej krzywdy nie zrobią, ale jak wqrwiają...

KONKURSY !!!

mamcar

Junasz czy Ty też podzielisz się swoimi wrażeniami jak Ci się nożem pracowało?


junasz

Ano... jak już do mnie wróci.  ;)
Puściłem w obieg od razu, póki co zero moich doświadczeń.

Tępi ludzie są jak tępe noże. Specjalnej krzywdy nie zrobią, ale jak wqrwiają...

KONKURSY !!!

paproch

By z krwi naszej życie wzięła Ta
Co jeszcze nie zginęła

junasz

Tępi ludzie są jak tępe noże. Specjalnej krzywdy nie zrobią, ale jak wqrwiają...

KONKURSY !!!

bambusfly

Jak na razie widać po testach morka nie szokuje, wróć szokuje ceną, ale poziomem pracy nie zachwyca. Chyba trochę cenę dali na wyrost.


peterskin

#18

Być może inni mieli mieszane uczucia ale ja powiem że Mora Lime bardzo mi przypadła do gustu.
To co zauważyłem to ostrze polerowane tak (za dużo, za mało, nie wiem), że ser mi się do niego kleił i rękojeść - chyba nieco za duża.
Rączka z takiego gumi-plastiku, że wręcz klei się do dłoni jest nieco dla mnie za duża (objętościowo). Mam całkiem sporą dłoń choć bez przesady i czasem wydawało mi się że trzymam za dużego klocka.
Co do trzymania ostrza powiem, że według mnie sprawuje się lepiej niż Victorinoxy z płaskowników, kutych nie testowałem nigdy.

Ładnie się nią kroi chlebek, mięsko daje radę (surowe i obrobione), owoce są cięte a nie rozpękane i siekać warzywa też się da.

Dobry nożyk wart w moim odczuciu co najmniej kilkadziesiąt złotych a może nawet trochę ponad sto. Dostajesz dokładnie więc tyle za ile płacisz co nie jest wcale zasadą.
http://imgur.com/a/gzZbc/embed
Jeśli coś będzie nie tak z albumem to zmienię. Nie bijcie za jakość ale telefon w domu przy słabym świetle więc zdjęcia poglądowe a nie do podziwienia.


junasz

Jeszcze raz dzięki wszystkim uczestnikom. Nożyk wrócił (już dawno - przepraszam, że nie napisałem od razu) cały i zdrowy.  :D

Tępi ludzie są jak tępe noże. Specjalnej krzywdy nie zrobią, ale jak wqrwiają...

KONKURSY !!!

junasz

No to chyba złota łopata będzie, niech tam.  :winky:
W związku z pytaniami jednego z forumowiczów naprawiłem felery morki (wyrównałem te rekurwki), wyprowadziłem nówkę KT i naostrzyłem po swojemu (czytaj - strach się bać). Zupełnie inny nóż się zrobił!  8D  Szkoda, że w teście nikt tego nie poczynił.
Pomysł jest taki - dwie niemal niewnożowione testerki (to kuchenniak w końcu jest  :winky: ) dostaną na jaki tydzień czy 2 przedmiotową morkę i vickowego szefa w fibrox'ie (5.2063.20) i opowiedzą o swych wrażeniach z używania. Obydwa noże ostrzone na ten sam kąt (+/- 17 st. na stronę) i z tym samym wykończeniem (gradacja 2000 + delikatne dopolerowanie na skórze). Pierwsze wrażenie - te deklarowane 58 HRC w morce jest prawdziwe, vick ostrzył się wyraźnie łatwiej. Ciąg dalszy recki porównawczej w wykonaniu amatorek za czas niejaki.
Miejmy nadzieję, że dziewczyny rąk sobie nie poucinają.  :winky:

Tępi ludzie są jak tępe noże. Specjalnej krzywdy nie zrobią, ale jak wqrwiają...

KONKURSY !!!

junasz

Z planowanego tygodnia zrobiły się ponad 3 m-ce, ale wymusiłem w końcu na dziewczynach zeznania. Morka wygrała!  :D
1) W ocenie dziewczyn jest wygodniejsza od vicka.
2) Ładniejsza (to też zdanie dziewczyn).
3) Znacznie lepiej trzyma ostrość (to już obiektywnie, sam sprawdziłem co zostało po ponad 3-mcach delikatnego, ale codziennego używania w domowej kuchni).

To tyle w materii testowania przez amatorki... no, może jeszcze to, że dziewczyny rzekły iż Morka im się podoba i mam zapomnieć o próbach jej odzyskania.  :badass:
Tępi ludzie są jak tępe noże. Specjalnej krzywdy nie zrobią, ale jak wqrwiają...

KONKURSY !!!

witeg

A co tam odgrzebię. :-)
Przeglądając katalog Mory zobaczyłem kuchenniaki i nie mogłem zrozumieć czemu polecane są Vicki, a Mory nie. W sumie dalej nie do końca rozumiem. Z testu wynikło, że tępa jest gorsza od Victorinoxa, po naostrzeniu z nim wygrywa....... Cena obecnie niższa niż Vicek o podobnych wymiarach...