Uwaga - będzie obszernie
Nóż dotarł do mnie w stanie opłakanym. Stan był tak fatalny, że jedynie mój studencki nóż, ostrzony na ostrzałce, takiej krążkowej, wyglądał niewiele gorzej.
Ale o tym nieco niżej, teraz opinia w zadanych w teście obszarach.
Zdjęcia i filmy na końcu tekstu. Filmy polecam w 1080px - np. widać szczegóły KT.
Długość ostrza: 229 mm (od linii brody)
długość całkowita: 383 mm
waga: 203 g
grubość głowni: 3 mm (przy rękojeści)
wysokość głowni: 46 mm
Konstrukcja:- rękojeść w kształcie łzy - dla mnie bardzo wygodna, i fajnie, że taka długa, lubię takie
- kolor rękojeści jednak mi się nie podoba
- głownia - bardzo ładna stal, po prostu ładna
- kształt głowni - naprawdę OK, poza czubkiem, bo chyba jednak lubię bardziej ostry "dzióbek"
- grubość jest nieco przytłaczająca przy pierwszym kontakcie; nie dość, że wysoki, to jeszcze gruby i masz wrażenie, że trzymasz w ręku jakiś tasak. Po kilku chwilach jednak można się z tym oswoić, i jest spoko.
Wyważenie:Nie podoba mi się. Środek ciężkości jest bardzo daleko na klindze. Kiedy środek ciężkości jest na łączeniu rękojeści i głowni, wtedy przy "pinch grip" nóż jest neutralny, nie wkładam siły w jego poziomowanie, a każdy wysiłek w którąkolwiek ze stron skutkuje natychmiastową reakcją noża. W tym przypadku, wiele siły muszę wkładać w to, by podnosić nóż. Do tego jakoś tak samoczynnie mój chwyt schodzi wgłąb klingi.
Nóż jest cięższy od Hattori o zaledwie 12 g, a odnoszę wrażenie, jakby był dwa razy cięższy.
Rękojeść powinna być cięższa, nawet kosztem wagi całkowitej noża.
Ostrzenie:Zdaje się że tu do czynienia mamy z Blue Steel
To bardzo twarda stal, naprawdę trudno się ją ostrzy. Przynajmniej w porównaniu do VG-10.
Aby pokazać jak trudno wystarczyć powinno porównanie ile trzeba włożyć pracy, w wygładzenie krawędzi po kamieniu 1k. Wygładzanie na kamieniu 4k.
VG-10 - wystarczy 10-15 cykli (pociągnięć tam i z powrotem) i jest idealnie.
Dla BlueSteel to lekko 30+
Trzymanie ostrości:Moim skromnym zdaniem, jest dobrze, zwłaszcza w zestawieniu z moim Hattori HD-7 z VG-10.
Po naostrzeniu, nóż golił jeszcze po 4 dniach używania w domowych warunkach (czyli czasem ogórek i pomidor, czasem jakaś bułka czy chleb, trochę cebulki czy obiad dla dwóch osób - generalnie raczej lajcik). Hattori trzyma "golenie" nieco krócej.
Ostatniego dnia zrobiłem stir fry obiadek, i sporo się siekało (marchew, por, pieczarka, cebulka, i mięsko w bardzo cienkie paski).
Nóż wciąż goli - choć z trudem, nie tak jak zaraz po naostrzeniu, ale jednak daje radę.
Sama ostrość:Mam wrażenie, że mimo, że goli, to jakby agresywność cięcia tej stali jest mniejsza niż osiągam w Hattori HD-7.
To może być tylko wrażenie, spowodowane tym, że w przypadku Yoshihiro mamy do czynienia z o wiele grubszą i cięższą głownią.
Niemniej mam wrażenie, że nieco trudniej przechodzi przez żywność, zwłaszcza tą twardszą (jak twardy ziemniak czy marchew)
Na koniec trochę o samym nożu i jego obróbce:Usiadłem do niego - 3,5h zabawy. Na nowo zrobiona krawędź, cała, obydwie jej części. Ta szeroka, która nie wiem jak się nazywa, i KT właściwa, która tnie.
Nie wiem czy tak miało być, ale podczas ostrzenia zauważyłem, że ta szeroka, ostrzona krawędź, była ostrzona wklęśle, bo podczas wyrównywania kamień nie docierał do centralnych obszarów tej krawędzi. Więc wyrównałem - może to i źle, nie wiem. Wiem za to, że o wiele gładziej udało się zrobić te części noża.
Nie wiem co działo się z tym nożem zanim dotarł do mnie (albo nawet zanim dotarł do kolegi Jacka), ale oryginalny szlif można zobaczyć np. na stronie
http://www.echefknife.com/black-finish-kuro-uchi-gyuto-chef-knife-8.25-210mm.htmllub na filmie:
http://www.youtube.com/watch?v=j7agsF1fjP0To co do mnie dotarło to to nie było to samo co na filmie - zdecydowanie nie.
Naostrzyłem go tak, jak ostrzę swoje noże. Nie wiem jaki kąt, bo nie potrafię tego zmierzyć. Kąt jest taki, żeby było dobrze.
Udało się naostrzyć do poziomu, kiedy goli włosy na przedramieniu. Wystarczy.
Nie ma również problemu z pomidorkami, nawet dawało się siekać twardszego pomidora w plasterki.
Po czterech dniach używania nie ma ani jednego wykruszenia na KT. Mimo, że nawet (wiem, że nie powinienem) odkrawałem ogony w dóch rybach (przekrawając ości i kręgosłup). Do dzis krawędź jest w miarę ostra i daje rade roboczo.
I teraz najciekawsze - dlaczego nóż sie kruszył, nie dawał się trwale naostrzyć poprzednikom?
Na pewno nie wiem, ale podejrzewam, że właśnie dlatego, że jest z BlueSteel. Dlatego, że to twarda i trudna w obróbce stal.
Na tyle jest to trudna stal, że drut utrzymuje się baaardzo długo. Ciężko go zdjąć. Korek nie rusza drutu. I zdaje się jedynym wyjściem na zdjęcie drutu jest cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz - cierpliwość.
Potrzeba długiego gładzenia na 1k, z coraz mniejszą siłą, ale wiele cykli na stronę, aż w końcu drut zanika.
I o ile w VG-10 wystarczy, że zrobię powiedzmy 6-8 ostrzeń raz z jednej, raz drugiej strony, zmniejszając ilość cykli i zmniejszając nacisk - to tutaj wydaje mi się, że ten nóż potrzebował co najmniej 20 ostrzeń, przy o wiele większej liczbie cykli.
I jeszcze takie dziwne spostrzeżenie - ten nóż inaczej brzmi. Może głupie to co piszę, ale mam wrażenie, że dźwięk jaki wydaje ta stal, jest jakiś inny, niż większość noży, które miałem w ręku.
[#1 zdjęcie] Porównanie KT, przed ostrzeniem, po ostrzeniu i przed wysłaniem
[#2 zdjęcie] Porównanie z Hattori HD-7 (21cm)
[#3 zdjęcie] Wyważenie noża
[#4 zdjęcie] Się kroiło nieco (głównie szatkowanie)
[#5 film] Po pierwszym ostrzeniu po wyprowadzeniu nowej KT. To jeszcze nie ideał, ale goli i spokojnie daje radę pomidoru
[#6 film] KT po czterech dniach używania.
[#7 film] Golenie po czterech dniach używania.
[#8 film] Nawet po ostatnim siekaniu w miarę daje rade z pomidorem.
[#9 film] KT zaraz po naostrzeniu, bezpośrednio przed zapakowaniem i odesłaniem do kolejnego uczestnika PA.