Cześć,
miałem przyjemność po raz pierwszy uczestniczyć w Pass Around, za co oczywiście wszystkim, którzy mi to umożliwili - Dziękuję.
Z góry uprzedzam, że moje wrażenia, zdjęcia oraz komentarze, będą jak najbardziej subiektywne i według mnie muszą być obiektywne
Nóż dotarł zapakowany w sposób profesjonalny (pewnie to standard, ale wcześniej nie widziałem na zdjęciach forumowych, jak noże mogą się przemieszczać), w pudełku, piankach i foliach, a także z ukrytą wiadomością - o czym za chwilę, otrzymałem cudną przesyłkę w szarym opakowaniu, którą bezzwłocznie chciałem otworzyć przy paczkomacie, ale mogłem wzbudzić niezdrowe zainteresowanie służb ochrony rozmiarem tejże przesyłki oraz czułem że tajna wiadomość, niechybnie zawarta w TAKIEJ przesyłce może źle wpłynąć na postrzeganie mojej osoby u dyrekcji centrum handlowego, dlatego szybkim krokiem przemieściłem się do Forum, znaczy Domu i otworzyłem: oprócz foli, gąbki i noża była zapewne tajną informacja zamieszczona w gazecie:
![]()
- co ciekawego oferuje Saturn w Szczecinie

, ale ja nie o tym.
Dla potomnych, co by wiedzieli jak pakować:![]()
Wyjęty z opakowania –
Duży ci on, tak rzekła moja żona – patrząc na moich pomocników, trzeba przyznać jej rację:
Bo dla mnie to pierwszy nóż Yahoo, pierwszy Wa-Gyuto i pierwszy o takiej długości.–
Tak wygląda na tle moich pomocników kuchennych:
PRACA Nóż naostrzony do poziomu golenia(moje równie ostre, a co

), w mojej ręce, prawie dobrze leży, wyważony na wysokości puncy (fajnie jak dla mnie) dlatego zabrałem się do cięcia i nie gięcia.
Na początku musiałem się przyzwyczaić do jego długości, a jak pokazałem wcześniej, żaden z moich noży nie jest tak długi.
Odpuściłem opisy testu krojenia pomidora – obiektywno-subiektywne jest dla mnie stwierdzenie, że takowy nóż, od takiego majkera, po prostu płynie przez czerwony owoc.
A tu zdjęcie z pola walki: Zakupione zawczasu warzywa: marchew, cukinia, cebula, papryka ziemniaki, pieczarki, pomidory– posiekane zostały i pokrajane, na wszystkie możliwe sposoby –plasterki, pastereczki, kostki, paseczki łódeczki i takie tam
![]()
Rodzina trochę dziwnie patrzyła, bo miało być Lecho (dla niewtajemniczonych leczo), co prawda niektóre warzywa były mocno „pokrojone”, bo przy siekaniu się zapomniałem i naprawdę dobrze się tym ostrzem pracowało przy kołyskowym siekaniu i dzięki temu większość warzyw była nie za twarda - ale za to dobrze pokrojona

.
Produkt końcowy jak zwykle, dobrze doprawiłem, wina dolałem, masła nie żałowałem i musiało być dobre….
Co do samego noża i użytkowania:
Siekanie – tylną częścią - bardzo dobre – długa dźwignia, dobra ostrość szlif odpowiedni, czegóż więcej, ale już długość noża przeszkadzała mi przy krojeniu warzyw w słupki środkową częścią – jestem przyzwyczajony do mojego Santoku, jakoś nie mogłem Się odzwyczaić.
Krojenie całą długością: dłuuugo się kroi - nóż dobrze i pewnie wchodzi, tnie i wychodzi, nie ważne miękkie czy twarde, tylko dla mnie za długi.
Warzywa „nie przyklejały się” do ostrza, nóż nie „ciął” deski, tylko produkty - dla mnie to ok., bo można zapanować nad jego ostrością, agresywność cięcia – subiektywnie, dla mnie bardzo dobra.
Mięso – przez cały czas jak był u mnie to przerobił: „odtłuszczanie” polędwiczek wieprzowych, krojenie karkówki, schabu, piersi z kurczaka, załapał się na robienie tatara dla 4 osób, – dobry zawodnik w kuchni, jednak dla mnie jest za długi – przy robieniu tatara to wyszło – chciałem, zaparłem się, że zrobię tatary Tym nożem, ale w połowie nie „czułem” przyjemności przy tej długości

, dokończyłem już moim.
Odesłałem w miarę ostry, zresztą uważam, że Sawim więcej noży naostrzył niż ja:)
Podsumowując:Miałem przyjemność używać bardzo dobrze wykonany nóż, dla mnie, jeżeli chodzi o krawędź ostrza, kształt noża i stal – chyba ideał.
Stal – węglówka pewnie – bo czarniała z szybkością błyskawicy – zresztą yanagiba i opinelek służący, jako EDC

równie szybko zmieniają kolor stali na czarny, a przez pewien czas używałem Santoku z D2 i łapał krople takie czarne, prawie jak ruda po dwóch dniach kiedy nie był używany, a właściciel tegoż santoku nie wie nawet co to lekka patyna – mhh może to kwestia bliskości morza?
Rękojeść – pięknie wykonana

nie uciekała z ręki, nawet będąc mokrą, dla mnie trochę za „gruba” do mojej dłoni.
Czy bym zakupił Ten nóż? – Nie, ponieważ dla siebie wybrałbym krótsze ostrze, z tej samej stali i o takim kształcie.
Czy bym polecił ten nóż? – Tak, jeżeli użytkownik lubi dobrze zrobione, wyważone i o takiej długości ostrze z tej stali
Na koniec proszę o wszelkie uwagi, co do mojego opisu, pamiętajcie, że pisałem obiektywnie