Reklama

szybkie pytania dotyczące pochworóbstwa

Zaczęty przez nemesis, 24-12-2013, 07:26:13

Kozak

#220
Cytat: miguel w 22-07-2015, 12:00:38

...Widocznie robię to źle :) No ale działa jakoś.
...

Nie jesteś sam - Ian Atkinson też się nie zna i robi źle  ;)
https://www.youtube.com/watch?v=SIOGDykXJFQ&feature=youtu.be&t=3254

Edyta:
54:10


Corn

Film z 2011, na filmach z 2014 i 2015 robi otwory wybijakiem oraz szyje na koniku (bardzo dużo osób tak robi).

Poniżej to o czym mówię. Niestety zasłania kluczowy moment bo musi sobie skórę przytrzymywać palcami (dlatego pisałem o korku, zniwelujemy tym sposobem ryzyko wbicia szydła w palec). Żeby dodatkowo polepszyć szew warto wyciąć rowek i odmierzyć sobie otwory z obydwu stron (chociaż z czasem nauczymy się prowadzić szydło równo w poziomie).
https://youtu.be/7ue3zBg0bdA?t=6m50s

P.S. Ian Atkinson ma spore umiejętności, ale nie radzę traktować wszystkiego co znajdziecie w internecie jako prawdy objawionej.


miguel

Cytat: Kozak w 22-07-2015, 13:16:26

Nie jesteś sam - Ian Atkinson też się nie zna i robi źle  ;)

Amator ;)

mi jeszcze o inna technike chodziło - cos jak w filmiku Hobbita (4.44, 5.56 itp): http://forum.knives.pl/index.php/topic,171604.msg1881395.html#new

Cytat: Corn w 22-07-2015, 13:11:34

No cóż, widzę że nie zrozumiałeś i nawet nie wiem co odpisać, podałem już wszystkie argumenty w poprzednich postach.
Może jak się szyje jedną pochewkę to nie ma znaczenia (w tym momencie myślę jedynie o nadgarstku), ale jak trzeba zrobić kilkadziesiąt/kilkaset otworów to już inna sprawa.
Ja pasuję, nie mam zamiaru nikogo przekonywać na siłę. Powiem tylko, że jest to sposób używany od wieków głównie przez rymarzy na całym świecie i się sprawdza.

Nic nie wyjaśniłeś, dalej nie wiem po co wyginać nadgarstek dziurkując w pionie? W filmie Hobbita to widać - nadgarstki są praktycznie nieruchome, pozostają "w osi" przedramienia, siła tam przenoszona jest minimalna - nie ma tu nic nienaturalnego, czy kontuzjogennego.

Kilkadziesiąt/kilkaset otworów? No proszę Cie, w jednym głupim pasku do zegarka robi się ich koło setki :) W pochewce na nóż z 20 cm głownią podobna ilość idzie - a tam jest do przebicia czasem koło 2 cm skóry łącznie. I jakoś się da, a nadgarstki akurat obrywają przy tym najmniej :)

Michał

Moje prace na Instagramie: www.instagram.com/michaldms/

Kozak

Cytat: Corn w 22-07-2015, 13:55:35

Film z 2011, na filmach z 2014 i 2015 robi otwory wybijakiem oraz szyje na koniku (bardzo dużo osób tak robi).

Robi otwory wybijakiem, bo szybciej niż szydłem. W pozycji pionowej trzymając wybijak, więc nadal się nie zna.  ;)

Cytat: Corn w 22-07-2015, 13:55:35

P.S. Ian Atkinson ma spore umiejętności, ale nie radzę traktować wszystkiego co znajdziecie w internecie jako prawdy objawionej.

Jak rozumiem własne teorie nie traktujesz jako prawdy objawione - przeprowadziłeś profesjonalną analizę chorób zawodowych rymarzy na przestrzeni ostatnich 150 lat i skonsultowałeś temat z kliniką ortopedii?
Bo jeśli nie, to Twoja teza:

Cytat: Corn w 21-07-2015, 21:44:01

...
Dziurkując w pionie na desce po pierwsze nienaturalnie wyginacie nadgarstek przez co szybko was zacznie boleć. ...

tak trochę bez sensu, skoro ludzie robią w pionie tysiące otworków i na ból/zwyrodnienia nadgarstka nie narzekają. Pewnikiem nie znają się i nie wyginają nienaturalnie nadgarstka ;P

Cytat: miguel w 22-07-2015, 14:02:52

Amator ;)

Wiadomo! ;-)


Corn

No cóż, widzę że z sarkazmem to nie macie problemu.

Po pierwsze nawet do głowy mi nie przyszło w ten sposób robić otwory. Z całym szacunkiem do Hobbita nie zgodzę się z nim w tej kwestii. Kontrola szydła jest o wiele trudniejsza, a przy grubszych skórach trzeba użyć więcej siły niż przy dziurkowaniu w poziomie.

Cytat: Kozak w 22-07-2015, 14:22:08

Robi otwory wybijakiem, bo szybciej niż szydłem. W pozycji pionowej trzymając wybijak, więc nadal się nie zna.  ;)
Jak rozumiem własne teorie nie traktujesz jako prawdy objawione - przeprowadziłeś profesjonalną analizę chorób zawodowych rymarzy na przestrzeni ostatnich 150 lat i skonsultowałeś temat z kliniką ortopedii?
Bo jeśli nie, to Twoja teza:tak trochę bez sensu, skoro ludzie robią w pionie tysiące otworków i na ból/zwyrodnienia nadgarstka nie narzekają. Pewnikiem nie znają się i nie wyginają nienaturalnie nadgarstka ;P

Przede wszystkim rymarze nie szyją w ten sposób, więc na pewno się nie nabawią ewentualnych kontuzji nadgarstka (a czy takie są możliwe możecie mi powiedzieć za kilka lat jeśli szyjecie odpowiednio dużo). Nie wiem jak robią ludzie, nie zaglądam każdemu do warsztatu. Faktem jest natomiast, że proces dziurkowania i szycia powinno się wykonywać na koniku/ławie rymarskiej.

I nie jest to mój wymysł:

Stohlman



Rerutkiewicz, Tobiszewski

Parafrazując: Amatorzy!


eddieiron

Myślę choć mogę się mylić ale imadełko i dwie równe klepki drewniane mogą posłużyć jako konik rymiarski?
A co do mojego wcześniejszego pytania o mięką skórę to namoczyłem ją i przyłożyłem do pudełka po fajkach,kształt się trzyma ,myślę że po zawoskowaniu będzie jeszcze szczywniejsza ,zrobię prostą pochewkę do telefonu zobaczę jak gotowa się będzie zachowywać,dziękuję wam za podpowiedzi.


Corn

Imadło może być nawet i bez klepek tylko trzeba szczęki skórką okleić


shs

Ja dopiero się uczę i w zasadzie jeszcze nic nie uszyłem. Pobawiłem się radełkiem, szydłem i igłami. Dziurkowałem na desce (2 warstwy) i szło lekko. Wydaje mi się, że szycie na koniku może być wygodniejsze z kilku powodów. Trzecia ręka, która utrzymuje szyte elementy moim zdaniem może znacznie ułatwić pracę. Nie każdemu musi to pasować i tyle. Jednemu lepiej w niebieskim, a innemu w zielonym i nie ma się co wyzywać od amatorów, ignorantów itd.


miguel

Sorry Corn, ale wyjechałeś z argumentem o bólu nadgarstka, który nie ma żadnego poparcia w faktach, a kiedy Ci to wytknięto, to używasz argumentu "jeszcze zobaczycie". O wcześniejszym "facepalmowaniu" nie wspomnę.

Nikt nie kwestionuje sensowności dziurkowania w poziomie. Ma ono swoje zalety - szydło się nie tępi, poza tym można je wbić głębiej, od razu osiągając otwór o większej średnicy. Jakbyś tych argumentów użył, to bym rozumiał. Poza tym może faktycznie komuś tak łatwiej je kontrolować... to też argument, chociaż w pionie kontrola też nie jest problemem wielkim. Może są jeszcze inne o których nie wiem. Ale argument o nadgarstku? Obsługa myszki czy klawiatury obciąża nadgarstek w dużo większym stopniu, zresztą przecież przy dziurkowaniu w poziomie nadgarstek też pracuje.

No i wreszcie, niezależnie od techniki dziurkowania musi zostać zastosowana dokładnie taka sama, fizyka to dziwka. Kwestia skąd tą siłę weźmiesz, jak wyprowadzisz "pchnięcie", ktory ruch jest bardziej ekonomiczny i ergonomiczny.

Konik i lawa to na pewno fajne sprawy są, ale przy delikatniejszych formowanych pochewkach czy bardziej wiotkich paskach tego rozwiązania nie widzę za bardzo. No ale, ja jestem amatorem przecież.

Michał

Moje prace na Instagramie: www.instagram.com/michaldms/

Kozak

Corn - parafrazując : radzisz wszystko co ktoś wydał drukiem traktować jako prawdy objawione?  :rotfl:

Ty twierdzisz, że wyłącznie dziurkując poziomo szydłem na koniku można kontrolować kierunek i nie nadwyrężyć nadgarstka. Miguel na swoim i Hobbita przykładzie pokazuje, że robiąc tysiące dziurek w pionie da się to samo osiągnąć. Slawol czy inni też robią w pionie i ich prace nie pozostawiają wątpliwości co do jakości a i chyba na ortopedii nie mają abonamentu na łóżko  ;)
Uznaj, że inni mogą mieć rację i tyle - przedstawiłeś swój punkt widzenia a inni swój.

Cytat: eddieiron w 22-07-2015, 14:57:09

Myślę choć mogę się mylić ale imadełko i dwie równe klepki drewniane mogą posłużyć jako konik rymiarski?

Raczej niespecjalnie wygodne w wielu zastosowaniach, gdzie potrzeba miejsca pod szczękami no i mocowanie imadła determinuje mocno pozycję do szycia.
Szkoda, że w sobotę nie było czasu - zrobilibyśmy konika w 5 minut :)

Corn

Sorry miguel, ale mówiliśmy o dwóch różnych rzeczach jak jeszcze nie zauważyłeś. Ja mówiłem o dziurkowaniu podobnym jak na koniku tylko, że w pionie (w ten sposób łokieć musi być co chwila podnoszony na wysokość ramienia). Do tego o czym Ty myślałeś cały czas odniosłem się w ostatnim poście.
Nie wiem czy nieuważnie czytasz moje posty, ale argumenty za dziurkowaniem w poziomie podawałem, nie wiem o co Ci chodzi z tym "jeszcze zobaczycie".
Kontrola szydła przy dziurkowaniu w pionie jest o tyle utrudniona, że nie widzimy gdzie ono wychodzi.
Przy formowankach akurat faktycznie może być problem bo zazwyczaj nie ma za co złapać szczękami skóry żeby jej nie zgnieść. Natomiast nie rozumiem jaki problem miał by być przy wiotkich paskach.

I z łaski swojej skończ już z tym sarkazmem.

Cytat: Kozak w 22-07-2015, 15:25:53

Ty twierdzisz, że wyłącznie dziurkując poziomo szydłem na koniku można kontrolować kierunek i nie nadwyrężyć nadgarstka. Miguel na swoim i Hobbita przykładzie pokazuje, że robiąc tysiące dziurek w pionie da się to samo osiągnąć. Slawol czy inni też robią w pionie i ich prace nie pozostawiają wątpliwości co do jakości a i chyba na ortopedii nie mają abonamentu na łóżko  ;)
Uznaj, że inni mogą mieć rację i tyle - przedstawiłeś swój punkt widzenia a inni swój.

Jednak wolę się uczyć od renomowanych rymarzy z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem.
Cytat: Kozak w 22-07-2015, 15:25:53

Uznaj, że inni mogą mieć rację i tyle - przedstawiłeś swój punkt widzenia a inni swój.

Tak się składa, że to działa w dwie strony.

Kozak

Cytat: Corn w 22-07-2015, 10:25:52

Cytat: miguel w 21-07-2015, 23:21:22

Hm, ale po co wyginać nadgarstek przy dziurkowaniu?

Wybacz, ale jak to przeczytałem to w pokoju rozległo się głośne "plask", a jego powodem był mój facepalm.

Kto sarkazmem wojuje...  ;)

Cytat: Corn w 21-07-2015, 21:44:01

Dziurkując w pionie na desce po pierwsze nienaturalnie wyginacie nadgarstek przez co szybko was zacznie boleć.*

* Nie dotyczy Miguela, Hobbita i pewnie jeszcze parę setek skórorobów  ;P


Corn

Serio teraz cytujesz moje posty z początku dyskusji?


Kozak

Serio ale jeśli nie rozumiesz, że to one wywołały całe późniejsze zamieszanie i przeczą jakoby "działało w dwie strony" to traktuj je jako spam.


miguel

OK, peace, a tak merytorycznie:

Cytat: Corn w 22-07-2015, 15:31:07

Natomiast nie rozumiem jaki problem miał by być przy wiotkich paskach.

Z tego rodzaju sprzętem (koniki etc) mam doświadczenie słabe, ale tak na rozum - dziurkowanie w poziomie trzymanego w tym detalu wymaga od detalu rzeczonego jako takiej sztywności. W przypadku bardziej miękkiego paska, trzeba by było do dziurkowania chwycić go tak, żeby linia dziurkowania była właściwie na poziomie krawędzi części chwytnej i prowadzić szydło po krawędzi tej - żeby pasek nie pływał, poza tym od drugiej strony pewnie trzeba by było coś przystawiać, żeby całość nieco usztywnić.

Ogólnie dużo zachodu w porównaniu z dziurawieniem w pionie, które akurat w przypadku cienkich detali jest stosunkowo proste jeśli chodzi o kontrolę punktu wyjścia szydła z drugiej strony no i nie wymaga siły fizycznej za bardzo.

Tak jak wspominałem - jedyny plus dziurowania w poziomie jaki widzę ze swojego punktu, to możliwość zrobienia od razu otworów szerszych. Przy "pionowym" trzeba je czasem poprawiać, poszerzać, tu można od razu walić jak trzeba. Poza tym to imho raczej komplikowanie sobie roboty.

A tak na marginesie, mam ochotę tych wybijaków "diamentowych" spróbować. Sąsiadom powinno się spodobać :) 

Michał

Moje prace na Instagramie: www.instagram.com/michaldms/

Corn

Trzeba złapać szczękami dosyć blisko linii szwu, ale nie tak blisko jak piszesz. Podkładać korek (o którym wcześniej wspomniałem) z drugiej strony zawsze warto.
Przy cienkich detalach niezależnie jakiej techniki używamy, ciężko jest poprowadzić szydło krzywo.
Dla mnie komplikowaniem sobie życia jest robienie otworów w pionie. Robiłem tak na początku (nie tak na filmie Hobbita, ale tak to opisałem i tak jak było pokazane na filmie Atkinsona) i zauważyłem znaczną poprawę w momencie w którym zmieniłem technikę. No i nadgarstek nie bolał, a przy dziurkowaniu pionowym często musiałem wykonywać tę czynność na stojąco.
Teraz rozsiadam się na ławie, skóra w szczęki, wszystkie potrzebne narzędzia, igły, nici kładę na półeczce przed szczękami i jadę z robotą.


shs

#236

Mam kolejne pytanie ale boje się je zadać, żeby jakiegoś konfliktu zbrojnego nie rozpętać. Ryzyk (nie Rydzyk) fizyk.
Płyta kamienna do tłoczenia i pocieniania skóry.
Jaki Waszym zdaniem jest optymalny (najwygodniejszy) rozmiar (długość x szerokość x wysokość)? I jeszcze jedna kwestia mnie interesuje. Czy Wasze płyty (nie wiem czy mają one jakąś fachową nazwę) mają wszystkie ściany prostopadłe? Czy może niektóre ze ścian są pod innym kątem do podstawy?
EDZIA: I jeszcze krawędzie? Czy fazowane czy jak najbardziej na ostro?


Corn

300x300 mm powinno wystarczyć, ale to zależy od tego co będziesz robił. Co do wysokości to ja używam 50 mm i jestem zadowolony. To w sumie też zależy od tego czy Twój stół warsztatowy, na którym położysz kamień, jest stabilny i nie odbija czy nie. Jeśli nie to polecam grubszy 50-60 mm, jeśli tak to powinno wystarczyć 40 mm.
Wszystkie ściany są prostopadłe, a krawędzie muszą być fazowane żeby nie raniły skóry.


eddieiron

A szkoda Tomek że konika nie zrobiliśmy,ale przynajmniej się dowiedziałem jak zrobić rowek z tyłu pochwy  ;P


Kozak

W czym lepsza jest

Cytat: shs w 22-07-2015, 20:01:17

płyta kamienna do tłoczenia i pocieniania skóry.

od płaskiego blatu i cutting pad'a?

Mnie wydaje się zbędnym wydatkiem. Z naciskiem na "mnie wydaje się".

Cytat: eddieiron w 22-07-2015, 23:46:58

A szkoda Tomek że konika nie zrobiliśmy (...)

następnym razem  ;-)