Ja w PL makerzy przechodzili z pilników na koła i pasy to ktoś, chyba Guldan, ale nie dam głowy, rzucił jedną, błyskotliwą myśl (odtwarzam sens, nie słowa)
- na pasach robi się szybko i równo. Ale jak się nie umie to się szybko i równo coś zjebie.
Stąd: fakt, że gość robi łatwo i szybko i ma dobry park maszynowy to jedno. Drugie, że on umie te maszyny obsługiwać. To oczywiście nie jest magia, ale trochę wolniej gdy wpadacie w zachwyty jakiebytocuda ludzie u nas robili. Dziś mamy taśmówki, pro hartowanie, cnc... ale jakoś to na projekty wpływu szczególnego nie ma

Z przeświadczeniem, że będziemy ciąć i przenosić ten wątek z góry przepraszam
