O! W koncu sie doczekal rybek!?! Sczerze powiem - tego kozika Ci zazdroszcze! ... mialem go w lapach!
Tak, chociaż nie do końca... Sprawił już z dwa kupne pstrągi, ale takich moich własnoręcznie złapanych jeszcze nie. Mam nadzieję że w tym roku będzie lepiej
A tak ogólnie odnośnie noża....
Jestem bardzo zadowolony. Kozik jest często używany.
Jest bardzo lekki jak na swoje gabaryty. W ręku leży wyśmienicie. Mały jelec o który prosiłem Milorda znakomiciej spełnia zadanie i daje poczucie bezpieczeństwa uchwytu.
Jeśli chodzi o klingę od Attiego to też jestem zadowolony. Niestety szybko patynuje i na początku musiałem się do tego przyzwyczaić i trochę mnie to denerwowało. No ale reszta...
Ostrzy się łatwo. To jeden z niewielu używanych przeze mnie noży które ostrze na kamieniach a nie na diamencie. Długo trzyma ostrość (stosunek pierwszego do drugiego - najlepszy z nowy jakie miałem). A i tnie naprawdę agresywnie.
Nóż używam i się nim cieszę.
Czasem żona się ze mnie śmieje bo jak mam robić kolację to często idę do pokoju i wyciągam pukko z szuflady
Co jakiś czas ostrzę. Co jakiś czas przeczyszczę go płynem go mycia naczyń i cifem. Później rękojeść przecieram olejem lnianym i tyle.
Na koniec parę fotek.


[

