Uff, Skończyłem. Zrobienie tych 4 noży zajęło mi 'tylko' 9 miesięcy, ale są.
W dodatku są to moje najgorzej wykończone z moich wyrobów. Dłuższa przerwa sopwodowała, że zapomniałem gdzie trzeba uważać i sporo błędów porobiłem.
#11, #12, #13, #14: BraciaStal: NC6 4,4 mm
Długość: ~26,5 cm (w tym 11,5 cm rękojeść)
Wykończenie: satyna P400 (już są rysy)
KT: grubość 0,3-0,5 mm w zależności od noża, ostrzone na 25 stopni
Rękojeści: Okładziny drewniane frezowane (paduk, orzech amerykański i sam nie wiem co), piny 4 mm węglowe/nierdzewne
Pochewki: czarny ABS 2 mm, szlufka z taśmy poliamidowej.
Zdjęcia mocno do dupy, ale robione na szybko dziś przed wyjściem z domu:
![]()
![]()
![]()
Za wcześniejsze komantarze dziękuję. Część uwag już stosowałem, inne będę teraz stopniowo wprowadzał.
Sporo do myślenia dał mi start w wyzwaniu prawie rok temu. Widać było, w których kategoriach czuję się dobrze ('nóz do lasu', 'EDC'), a co kompletnie nie jest moją bajką ('art').
W związku z powyższym idą zmiany:
-Zaczynam przykładać większą wagę do projektu. Do tej pory było rysowanie na papierze, a potem i tak szlifowałem jak wyszło, trzymając się koncepcji i wymiarów.
-Będzie wykończenie maszynowe (pewnie nie tylko, ale głównie)
-Od tej pory najważniejsze będą dwie rzeczy:
funkcjonalność i estetyka. Nie muszę robić rzeczy 'pięknych', ale chcę, żeby moje wyroby były dobrze wykonane i praktyczne.
Co do oznaczania prac: jeszcze na to nie czas. Najpierw jakość, później 'reklama'.