Reklama

Rysz: nigdy więcej fibry

Zaczęty przez Rysz, 07-12-2014, 14:29:41

Ithron

Chciałbym wam opowiedzieć historię pierwszego noża, który robiłem. Było to w tego lata, kiedy jeszcze nie mieliśmy piecyka do hartowania, a ja już chciałem zrobić nóż.
Ryś mówi: "Nie da rady zahartować nie zrobisz noża w miękkim."
Posmutniałem, ale po chwili Rysz dodaje: "ale możesz, jak Ci się chce, porobić w tym starożytnym, tępym pilniku"

No pewnie, że chciałem. Był tylko jeden problem; jak zetrzeć pilnik na płaskownik...?

O tak:

Przy okazji odkryte zostały tajemnicze znaki:

Faza projektowania nie była długotrwała. Przerobiony i przeskalowany został jeden z istniejących już na papierze projektów, a przeznaczenie noża było już zaplanowane. Miał służyć do naparzania.

Potem ściernicą na kątówce dojechałem do właściwego kształtu i jazda, robimy szlif!

Szlif robiłem z przystawką drewnianą na taśmóweczce Dedry, więc wiadomo, szło powoli i grzało się, ale powolutku zaczynało to przypominać nóż.
-Oj.- pomyślał Ithron- Trochę za bardzo się zaczyna grzać. No ale nie ma jeszcze tragedii, przejadę ostatni raz, potem zdjmuję ścisk i chłodzimy bydlaka w wiadrze.
Jak pomyślał tak też zrobił. A przynajmniej pierwszą część zdania...
-Ups, nóż mi zeskoczył z przystawki- pomyślał Ithron - A nie. Szlag. Szlagszlagszlag.-
-Ryszu, zwaliłem.
-Co, szlif?- Rysz odwraca się od swojej roboty przy imadle
-Można tak powiedzieć...

Nóż nazywamy teraz "Narsil" i czeka w pudełku, aż zaczniemy kuć. Może będzie z niego jeszcze Andúril...


noxos

Na damast go przerobić. :winky:


Rysz

Cytat: noxos w 16-12-2014, 22:05:25

Na damast go przerobić. :winky:

Bardzo to prawdopodobne, ale nie wcześniej, niż na wiosnę.
Najpierw muszę nauczyć się przyzwoicie panować nad obróbką cieplną, potem będzie można myśleć o kuciu.

Ja wrócę!

Ithron

#23

#3 nóż:

Tym razem maluszek, bo ma 12 cm razem z rękojeścią, a samego ostrza 5,5. Jest mały, bo robiony z resztek blachy po cięciu większych formatek.
Stal: 50HF, hartowanie Rysz (jeszcze wrzuci 2 noże z tej samej partii)
rękojeść: nieznany egzotyk i garda z stali nierdzewnej 2mm

Przepraszam za jakość zdjęć, ale fotograf ze mnie żaden (w przeciwieństwie do Rysza).


noxos

Milusi kurdupelek.Dorób jeszcze pochewkę do noszenia na szyi. :)


Rysz

#25
Cytat: noxos w 19-12-2014, 08:22:26

Milusi kurdupelek.Dorób jeszcze pochewkę do noszenia na szyi. :)

O pochewce na szyję rozmowy były, ale nie było czasu.
Jest za to szansa, że nowa właścicielka wpadnie do mnie do piwnicy sobie ją uszyć.

A jak już mowa o pochewkach i prezentach. Mój #2 był prezentem urodzinowym.
Teraz w ramach prezentu świątecznego dorobiona została do niego pochewka.

Kydex 2 mm, 2 czarne nity oczkowe + skręcane nity kaletnicze. Szlufka przymocowana na nity skręcane z przekładkami skórzanymi:

Robota w kydexie dużo mniej pracochłonna niż w skórze, ale o dobry efekt wcale nie dużo łatwiej.

Ja wrócę!

benek316


noxos


Piotr Bialy


Slavland

Życie jest zbyt piękne, aby przesiedzieć je przed komputerem. Lepiej przesiedzieć je w warsztacie :P

Rysz

Dzięki  :D

Sam też jestem zadowolony, szczególnie jak na pierwszą zabawę z kydexem.
Pochewka trzyma trochę za mocno moim zdaniem, ale mam nadzieję,że to się wyrobi. Wolę nie poprawiać, bo jeszcze popsuję.
Najwięcej problemów miałem o dziwo przygotowując szlufkę na pasek.
Dwa kawałki taśmy popsułem usiłując wywiercić w nich otwory.
Ja wrócę!

Ithron

#31

Tym razem wyszło coś nietypowego.

Stal: NCV1 (53-57 HRC)
Rękojeść: Mosiądz i Kempas
Wymiary: fi 72, rękojeść 74

Narzędzie trafi do znajomego, który robi w skórze.
Muszę powiedzieć, że robiło się półksiężycowego łatwiej, niż na początku się spodziewałem. Tu zdjęcia z dylowania:


Rysz

#32

Żeby nie było, że Ithron u mnie działa, a ja się obijam:

Pracowałem nad modernizacją projektu #2 (bardziej agresywna linia), ale wygięło mi go przy hartowaniu. Na parę miesięcy został zapomniany, bo studia skutecznie zaabsorbowały cały czas wolny.

Dziś chciałem go wyprostować, co skończyło się skróceniem ostrza o 3,5 cm  :>

Efekt jest taki, że zamiast EDC w G10 i Kydexie powstało takie coś:

#5 Biurkowy pogromca ołówków
Stal: 50 Hf 3 mm
Hartowanie moje
Długość: 175 mm (65 mm ostrego)
Szerokość: 26 mm
Wykończenie: satyna P500, płazy maszynowe P400, krawędzie fazowane

Szlif trochę faluje, ale to i tak ułomek, więc chyba poprawiać nie warto.

Ja wrócę!

noxos


Rysz

#34
Cytat: noxos w 17-05-2015, 15:10:00

Ale oprawisz ?

Raczej nie.

W mojej łapie i tak leży nieźle. Hartowanie też nie wyszło najlepiej (patrząc po przełomie), więc trochę szkoda mi materiałów.
W międzyczasie poprawiłem tylko fazowanie otworów, bo mnie wnerwiało. Jeśli będę coś jeszcze przy nim robił, to pewnie będzie to satynowanie otworów odciążających.

Ja wrócę!

Rysz

Ja wrócę!

Tadam

#36

To ten leśny? ;P
edit:
Z tego co widzę dokładna robota, więc już chyba z jedną osobą przegrałem ;)

you gotta keep the devil way down in the hole

Rysz

#37
Cytat: Tadam w 28-06-2015, 23:12:03

To ten leśny? ;P

Tak. Nóż zrobiony, zdjęcia też.
Męczy mnie, że z prezentacją muszę czekać do wtorku :P
Cytat: Tadam w 28-06-2015, 23:12:03

edit:
Z tego co widzę dokładna robota, więc już chyba z jedną osobą przegrałem ;)

Jeszcze nie pokazałem całości z babolami ;P

Ja wrócę!

Rysz

Embargo zniesione, wiec pokażę i tu.

W pewnym momencie, czytając kolejną dyskusję o popsutym wyjściu szlifu zacząłem się zastanawiać, do czego ono w ogóle służy. Stwierdziłem, że jest absolutnie bezcelowe i tak powstał ten projekt.

#6 "Bez wyjścia", nóż do lasu stworzony na Wyzwanie:
http://forum.knives.pl/index.php/topic,171394.0.html
http://forum.knives.pl/index.php/topic,172169.0.html

Dane techniczne:
Stal: 50HF 4 mm
Długość: 270 mm (155 mm ostrego)
Szerokość: 35 mm przy brodzie, 27 przy załamaniu grzbietu, 22 na początku brzuszka
Szlif pełny płaski pociągnięty przez całą rękojeść - stąd brak wyjścia ;P
Rękojeść z zielonej bawełnianej micarty + piny węglowe 4 mm
Satyna P500
Masa: 164 g (szlifowany trzpień i otwory odciążające zrobiły swoje)
Krawędź tnąca 0,6 mm ostrzona na 17° i złamana na 22°.

Nóż w swoim naturalnym środowisku, czyli w lesie:

Grzbiet rękojeści:

I druga strona w innym otoczeniu:

Detale - dupka i szlifowany trzpień:

Na zdjęciu z zapowiedzi widoczna krawędź tnąca - jaśniejszy pasek to złamanie kąta ostrzenia na 22°.

Przyznam, że spodobał mi się taki szlif po całości. Po pierwsze jest nietypowe, po drugie ciekawie wygląda, a po trzecie zmniejsza masę noża. Myślałem, że będzie też sporo łatwiej zrobić. Niestety zwiększona powierzchnia do szlifowania i utrudnione wiercenie otworów w okładkach (pod kątem) skutecznie rekompensują brak szlifowania wyjścia pod kątem ilości roboty.
Ale moim zdaniem warto i w związku z tym kolejne noże też takie będą (w zdecydowanej większości). Przynajmniej do momentu, kiedy kupię frezarkę i będę mógł zrealizować mój kolejny projekt ;P

Ja wrócę!

Marcin_mk

Przyjemny nożyk. Pomysł z ''bezwyjściem'' bardzo oryginalny. Mnie się podoba, brawo za pomysłowość :).