Nie nie widzę różnicy ale chętnie przeczytam od ciebie jakieś grube wypociny na ten temat .
pytanie tylko czy zrozumiesz, ale spróbuję w prostych słowach.
Jest sobie sklep.
Mają rowerki dla chłopców w wieku 5 lat po 600 zł
Nagle robią promocje i te rowerki są po 300.
Więc lecisz, kładziesz kasę na ladzie, pan sprzedawca szybciutko te pieniązki od ciebie bierze i mowi, żebys wrocił za 4 dni po odbiór sprzętu.
Wracasz więc za 4 dni (masz zapłacone, jest super, rowerek jest twój), a sprzedawca mówi, że "nie ma, wyszły, i co pan nam zrobisz? ale jestesmy pro klienccy i mozemy w zamian sprzedac panu tamten rowerek dla dziewczynki w wieku lat 15, co normalnie kosztuje 800 z rabatem 15%. Bierze czy nie bierze?"
Jesli nadal nie dostrzegasz różnicy pomiędzy "spóźniłem się i zabrakło", a "zapłaciłem za dostepny towar, a potem się okazało, że jednak nie był dostepny i moge dostac drastycznie mniejszy rabat na dużą droższą rzecz, która mnie w dodatku nie interesuje - jako rekompensatę" to najdelikatniej rzecz ujmując masz mały problem.
Moment zawarcia umowy - mówi to Tobie coś?
widzę, że jestes jeszcze większym optymistą ode mnie
