Kto ocenia. Żebym był dobrze zrozumiany w swoich opiniach, to na początek parę słów kto zacz oraz czym dysponuję.
W kuchni jestem amatorem. Lubię gotować, ale nie robię tego codziennie. Jak już gotuję, to dla małego grona rodzinnego. Wolę gotować i jeść rzeczy proste niż wymyślne.
Czym dysponuję na codzień.
W kuchni mam szefa kuchni Fiskarks Pro Cuisine 21cm, Fiskars Takumi Santoku, Fiskars Pro Cuisine do warzyw, jakąś ciężką i toporną debę oraz furę obieraczek (najlepsze od Tupperware) i marketowców, które kupuje moja żona. Do tego towarzystwa mogę porównywać testowany nóż.
Od jakiegoś czasu przymierzam się do kupna szefa 24-25cm (bez szaleństw cenowych, myślałem o fibroxie od Victorinoxa), więc możliwość przetestowania Kłosa była mi bardzo na rękę (wiadomo, klasa ostrza całkiem inna, ale rozmiar jest rozmiar).
Pierwsze wrażenia. Po wyjęciu z opakowania zdziwienie – jaki cieniutki! Zaraz po tym dwa negatywy – skrzywiony czubek (niby wiedziałem wcześniej, ale taki piękny nóż i taki dziad) i plama na lewym płazie (myślałem, że to na wierzchu i próbowałem zetrzeć szmatką, zmyć, ale nie dało rady. Miałem pod ręką papier wodny 800, ale nie zaryzykowałem, więc plama jest nadal). Trochę też byłem zawiedziony wyglądem okładzin. Myślałem, że będą na wysoki połysk, a okazały się matowe i takie jakby zużyte. Nie wiem czy to wynik wcześniejszych testów, czy takie wyszły z warsztatu, ale takie są. Inna sprawa, że nie mam porównania z czymkolwiek, bo wszystkie moje noże mają uchwyty plastikowe lub z surowego drewna (deba), więc nie wiem czy to wada. Być może uchwyt na wysoki połysk byłby zbyt śliski.
Nóż nie golił, ale był ostry. Nie podostrzałem, używałem taki jak przyszedł. Jak na moje wymagania ostrość była OK.
Co ciąłem. Dzień wcześniej niż nóż, dostałem od kolegi ćwiartkę dużej dyni (tak naprawdę to prawdziwy monster wśród dyń, ćwiartka ważyła ok. 8kg). Żona powiedziała, że zrobi w zalewie jakiejśtam, ale jak ja potnę tego potwora. No to pociąłem. Myślałem, że Kłosy będzie zbyt wiotki na twardą dynię, ale spisał się świetnie. Pewne wątpliwości miałem przy operowaniu czubkiem (wykrawanie baboli z powierzchni dyni), bałem się, że nawet w dyni może się bardziej pokrzywić, ale wszystko OK. Dynia trochę się kleiła do ostrza, ale bez przesady. Na początku trudno było mi wyczuć nóż i przykładałem za dużo siły co owocowało głębokimi ranami w bambusowej desce.
Następne do testów były gotowane buraki. Tutaj już był kłopot z przyklejaniem się do ostrza, wilgotne buraki przysysały się jak wściekłe.
Pocięcie cebuli w drobną kostkę nie stanowiło żadnego problemu, włącznie z nakrawaniem (normalne używam dwóch noży, małego do nakrawania i dużego do cięcia).
Pod wrażeniem użyteczności noża byłem przy cięciu wędlin - szynki i boczku, które uwędził mój ojciec. Szynkę mogłem kroić na super cienkie plastry bez żadnego wysiłku i kombinowania.
Przy usuwaniu błon z piersi kurczaka trochę przeszkadzała mi wielkość noża, lepiej operuje mi się mniejszym. Samo cięcie fileta z kurczaka to bajka, nóż leci przez mięso błyskawicznie, trzeba uważać na palce.
Siekałem jeszcze kiszoną kapustę (nie klei się) i jabłko (klei się).
Moja opinia. Fajny nóż, ale nie wiem czy dla mnie. Ciągle wydawało mi się, że jest strasznie delikatny i zaraz go zegnę lub ułamię. Pewnie swoje robiła też świadomość tego ile kosztuje.
Kształt rękojeści nawet mi pasuje, chociaż jakoś bezwiednie przesuwałem dłoń w tył chwytu.
Kształt ostrza mi odpowiada (może poza tym feralnym, delikatnym czubkiem) i do krojenia i do siekania. Kilka razy zaryłem brodą noża w deskę, ale to raczej moja wina niż kształtu krawędzi.
Czy bym kupił? Zakładając, że chcę wydać 1000zł na nóż, to mając na względzie egzemplarz testowy, chyba bym szukał czegoś innego. Wydaje mi się, że za 1000zł to kuchenniak powinien być perfekcyjny, a Kłosy nie jest. Świadczą o tym nierówno spasowane okładziny (przy dupce wyraźnie czuć paznokciem sporą szparę, to samo na grzbiecie rękojeści) i trochę nierówno wyprowadzone szlify przy wyjściu z rękojeści. Właściwie można by stwierdzić, że to przecież ręczna robota i przejść nad tym do porządku dziennego, ale moim zdaniem, nie za te pieniądze. Jak mam możliwość, to się czepiam...
Ale jakbym dostał ten nóż w prezencie, to pocałowałbym darczyńcę w pierścień, a potem bym ciął i ciął...
![]()
![]()
![]()
![]()