Dorzucę może coś od siebie w temacie. Zniesmaczony okropnym, oczojebnym, niebieskim Bugoutem, potraktowałem go Rit Dye- kolor czarny.
Od razu zaznaczę, że popełniłem falstart, bo wg. opisu saszetkę należy rozpuścić w ok. 1 litrze wody, u mnie było koło 2 litrów, więc stężenie było za słabe. Ale przecież instrukcje czytają tylko lamerzy:) Po ok. 20 min. gotowania byłem załamany, bo zlapało trochę ciemnego fioletu i to nierównomiernie. Na szczęście, po 1,5 h efekt był idealnie czarny.
Podrapałem jeszcze trochę w niewidocznym miejscu i stwierdzam, że naprawdę trzeba się postarać, żeby "doskrobać się" do bazowego koloru (zdjęcie nr 3) . Wygląda to rewelacyjnie, zero przebarwień, jestem zachwycony.
Przepraszam za jakość zdjęć, ale fotograf i sprzęt mizerny.
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka