Reklama

Lewy - renowacje brzytew

Zaczęty przez Lewy, 04-11-2018, 11:57:56

Lewy

W tym wątku pragnę odtworzyć prace jakie dotychczas wykonałem. Będą się pojawiały też moje aktualnie zakończone renowacje.
Niektórym z Was, poniższe opisy i zdjęcia są już znane, gdyż wątek taki istniał na forum brzytwowym. Nie wdając się w szczegóły, wymaga on odtworzenia.
Jako, że wszelkie zdjęcia posiadam nadal w komputerze oraz szczegóły renowacji w większości pamiętam, przedstawię w miarę chronologicznie odratowane okazy brzytew.

Pierwsza za jaką się wziąłem w roku 2012 była brzytwa z fabryki TRUD w mieście WATCHA. Był to model Extra.
Zdjęcia brzytwy w stanie zakupu.

Brzytwa była w niezłym stanie, ale w miarę odnawiania dochodziła też chęć jej przerobienia. Tak więc grzbiet z półokrągłego przerobiłem na płaski, czubek z okrągłego na "fryzjerski". Okładki to dąb barwiony na zielono i pokryty kilkunastoma warstwami cyjanoakrylu. Podkładki oraz piny to stal nierdzewna. O materiale na przekładkę okładzin nie wspominam, bo to karalne  ;>

Poniżej kilka zdjęć w trakcie pracy:

Efekt końcowy jako na tamtą pierwszą w życiu renowację/przeróbkę był dla mnie zadowalający

C.D.N


Hajer

Ładna :slini: całkiem ładnie wyszło to barwienie okładzin. Uzywaleś zwykłej bejcy czy czegoś innego?

Może jestem pierdolnięty, że wciąż wierzę w TYLUzWAS
Pewnie pójdzie mi to w pięty
Może bardziej

Lewy

#2

Bawiłem zanurzeniowo zwykłą bejcą wodną.


MJW

Lewy a czy Ty możesz podzielić się talentem?  :D


Kubitron

Bardzo ładnie, plus za nitowanie.

Wielkopolski Klub Miłośników Noży
Mój instagram

Lewy

Wtedy jeszcze stosowałem podkładki w standardowej średnicy zewnętrznej. Teraz jednak toczę je do wymiaru bardziej brzytwowego.


piomic

Cytat: Kubitron w 04-11-2018, 15:12:55

plus za nitowanie.

Poczekaj jak pokaże odtwarzanie niemal zatartego trawienia... Braciszkowie od Świętego Benedykta to raptusy przy Lewym.


waldekski

Cytat: piomic w 05-11-2018, 20:38:41

Poczekaj jak pokaże odtwarzanie niemal zatartego trawienia... Braciszkowie od Świętego Benedykta to raptusy przy Lewym.

Czekamy  :rotfl:

silesius

Cytat: piomic w 05-11-2018, 20:38:41

Poczekaj jak pokaże odtwarzanie niemal zatartego trawienia... Braciszkowie od Świętego Benedykta to raptusy przy Lewym.

Potwierdzam :) . Widziałem jak ostrzy :D

Lewy

Jako druga była także radziecka brzytwa. Niestety nie pamiętam jakiej marki.
Wybrałem ją z powodu lekko uśmiechniętego profilu ostrza.
Stan pozakupowy:

Zakres prac jak i użyte materiały w zasadzie identyczne jak w pierwszej renowacji. Tym razem kolor okładek mieszanka orzechowej bejcy i czarnego tuszu Canon :)


bambusfly

Jak będziesz miał coś nowego, wrzuć fotki z roboty, z poszczególnych faz. Myślę że będzie się to fajnie oglądało.


Lewy

#11

No wcinam się z aktualną renowacją.
Brzytwa o wklęsłości klina (czyli profil płaski) firmy H. Hobson

wyjściowo wygląd brzytwy przedstawiał poniższy stan:

Okładki nie istniały. Przyszły właściciel zachciał sobie użycie do ich produkcji drewna thuji. Pierwsze okładziny robione z wielką ostrożnością (już kiedyś jedne pękły w czasie ich wycinania) udało sie zrobić prawie do końca. Prawie...

W sumie, nie ma tego złego. W kolejnych zamiast prostej przekładki użyłem jednak klina. Znacznie lepiej to wygląda i o niebo lepiej działa.
Tym razem doprowadziłem akcję do szczęśliwego końca.

Okładziny w trakcie pokrywania kolejnymi warstwami CA.

Ostatecznie wyszło jak poniżej.
Okładziny - drewno thuji pokryte cyjanoakrylem
Klin - czarny akryl
Piny, podkładki - stal nierdzewna


pawelpksa

Wspaniałe wyszła thuja! Choć wcześniej walczyły u mnie pozytywne i negatywne odczucia co do tego materiału. A kto odważył się (słusznie) na taka odważna dupkę?


waldekski

@Lewy
piękna robota, normalnie z niczego coś. Nie jestem expertem, ale widać rękę fachowca  :D
I tu urodziło mi się pytanie....
Ile czasu trwa taka renowacja, chodzi mi o roboczo godziny, tak około... :?


Lewy

W tym przypadku renowacja trwała 3x za długo :rotfl: A tak na poważnie to każda pochłania inny czas. Zależy to zarówno od stanu brzytwy jak i mojej dostępności. Powiem tak: najkrócej tydzień najdłużej hmmm... to już chyba ponad rok. Nieraz utknę w martwym punkcie i nijak ruszyć z robotą.

A na taki kształt okładzin namówił mnie @MJW


waldekski

czemu moje pytanie  :?
bawię się w odrestaurowywanie starych zegarów ściennych, takich naprawdę starych. I niektóre wystarczy przysłowiowo "liznąć" i wyglądają imponująco, a nie które chuchasz, dmuchasz, głaskasz i ....jak to określiłeś....ani rusz z miejsca  :(
I właśnie dlatego byłem ciekaw pracochłonności nad takim "przedmiotem"


Lewy

Mój ojciec był zegarmistrzem. Też odnawiał stare zegary.
Jeden jeszcze wisi na ścianie. Niestety z kotwicy wypadł jeden hmmm... to co napędza koło wychwytowe.


pawelpksa

Panowie, ja dobrze spotkać specow  od zegarów!


waldekski

#18

@Lewy
hi hi czyżby pytanie podchwytliwe  ;-)
na pewno wypadł (wypadła), a nie się ułamał lub poluzował i cofną (też zależy co to za mechanizm)
no dobrze, ale to o nie zegarach tu mowa.  :D
okładziny szlifujesz całkowicie ręcznie?


Lewy

Kiedyś szlifowałem wyłącznie ręcznie. Teraz od kiedy mam taśmową szlifierkę używam jej do zgrubnej obróbki. Wykańczam jednak nadal ręcznie.

Kształt z płyty wycinam piłką włosową.


SMF spam blocked by CleanTalk