Czołem załoga
pozwoliłem sobie pociągnąć podobny wątek ze starego forum i mam od razu zagwozdkę.
Rozkminiam sobie nad nowym korpusem do plecaka (wezmę plecy ze starego Reindneera) i zastanawia mnie zagadnienie wjazdu do dolnej komory. Ostatnio uszyłem coś podobnego do tego, co robi Arizzon w kilku modelach, czyli poziomy zamek na samym dnie:
![]()
Niewątpliwym plusem jest to, że mamy swobodę wykorzystania powierzchni korpusu, dostęp po jego przekroju też jest w sumie ok. No ale w tym rozwiązaniu zamek jednak bierze duże naprężenie, zapinanie taśm to mus.
Ale w np. takim Berghausie:
![]()
Będzie w sumie to samo, z tym, że tutaj mamy chyba najlepszy dostęp.
Większość plecaków jednak ma ten zamek mniej wyprostowany, nieznacznie zachodzący na boki. No i pytanie: sądzicie, że lepiej jest go zawijać, żeby ciężar oddziałujący na spód wisiał na szmacie po bokach, czy lepiej iść do brzegów żeby uzyskać klapę o dużej powierzchni z dobrym dostępem do wnętrza?
Zdarzyło się komuś, żeby w dobrym plecaku walnęła ta klapa?