Reklama

Uratowane od huty

Zaczęty przez Druciarz, 07-04-2024, 15:30:17

Druciarz

Jakoś nigdzie mi nie pasowało, po części nożowe to powinno być w nożach, nowa zabaweczka to to nie jest (no dobra u mnie jest), jakoś tak mi wyszło że założę nowy wątek a z biegiem czasu ktoś też coś wrzuci, lub władza z biegiem czasu przeniesie gdzie uzna że lepiej, ale do rzeczy. Drogą spadku stałem się właścicielem dwu tasaków, nie da się ukryć pochodzenia wschodniego i dość wątpliwej urody, na warsztat wziąłem jeden z nich, ten "brzydszy"

Patrząc na cenę rubla i tasaka (2,20 rubla) stwierdziłem że nawet jak zepsuję to finansowo może dam radę.
Tasak ma 3mm grubości, nie wiele jak na 160mm ostrza ale nie zamierzam go używać do rozbioru trzody ani bydła to raczej powinien wytrzymać, jakiś kurczak, ryba, stal węglowa co zresztą widać, tu już odczyszczony z rudej i nalotów, jak to któryś z kolegów napisał  przy identyfikacji "kordelasa" ta stal uderzona robi ładne "pings", takie dźwięczne, powinno być nie najgorzej. Rączka oczywiście kosz, okazało się że tang ma dwa otwory 8mm i tak już zostało, dla symetrii dorobiłem trzeci jako przelotka, trochę pozmieniałem kształt samego tasaka i rękojeść też tak trochę bardziej do ręki i oka, co do samego tasaka to dość to twarde jest a nie mając taśmówki nie byłem w stanie zniwelować wszystkich wżerów, co do krawędzi tnącej to wyglądała na nie używaną lecz tak krzywą że już przemyśliwałem nad kątówką (na jako takie wyprowadzenie poszły całkowicie dwa diamenty 200 i jeden 400, fakt trochę mocno pocisnąłem), co do kąta to jet raczej za cienko ale trzymałem się tego co było, co najwyżej zrobię mikro przełamanie żeby się nie szczerbił i tępił zbyt szybko.
Tak to wyszło z mojej "wizji", tu zdjęcie porównawczo niejako w tej samej "miejscówce"

tu można w miarę określić na jaki kąt jest całość ostrza tego tworu.
I jeszcze jedno w trochu lepszym świetle.

Wszelką krytykę przyjmę na "klatę", dobre rady tym chętniej (tym bardziej że jeszcze mam jeden do "remontu" tyle że fultang 5mm). Co by nie było czasami zdarza mi się coś tam poprawiać, naprawiać po rodzinie i znajomych, jak tylko nie zapomnę zrobić zdjęć to wrzucę takie fanty uratowane od huty przed i po zrobieniu, tak tu akurat muszę się pokajać brak zdjęć "w trakcie", trudno tu już nie będzie, moja wina, nie pomyślałem.

Co do wątku to nie roszczę sobie praw na wyłączność, koledzy też coś tam naprawiacie, poprawiacie, zapraszam.


Mattia

Witam,
fajnie wyszło, uratowany tasak będzie pracował i cieszył oko. Stal węglowa powinna być przyzwoita. Mam stary ruski tasaczek niestety z nierdzewki - przeciąć to i owo można ale stary niemiecki z węglówki bije go na głowę.
Pozdrawiam 


GarbatyAnioł

Fajny wątek, do obserwacji 

Nie ma takiej rury na świecie,
której nie można odetkać

porcelanowy

Powitoł

Czy za bardzo... nekronożofilia? ;>
:D

WojakPL

Cytat: porcelanowy w 08-04-2024, 08:37:17

Czy za bardzo... nekronożofilia?

He, he, skoro działa, to uratowany, nie ma nic za bardzo.
No i nie szkoda pożyczyć, jak ktoś potrzebuje ostrza :)

KOMPUTERY - naprawiam, modernizuję, doradzam.

muunek

Cytat

Patrząc na cenę rubla i tasaka (2,20 rubla) 

jakoś źle policzyłeś - rubel u nas niewymierny w cenie.
Jak dobrze przeszlifujesz (żeby tych rubli nie było) to jesteś w stanie go spieniężyć na jakim internetowym targowisku w cenie x300 powyżej oryginału  ;)

Ładnie wyszło- rączka robi robotę. 


Tyler Durden

Cytat: porcelanowy w 08-04-2024, 08:37:17

Powitoł

Czy za bardzo... nekronożofilia? ;>
:D

Taki Apo-Ötzi wyszedł :)


gregg13

Cytat: porcelanowy w 08-04-2024, 08:37:17

Powitoł

... ciach...

Czy za bardzo... nekronożofilia? ;>
:D

:rotfl:

Cytat: junasz w 23-11-2022, 01:15:35Cóż... pesymizm to najlepsza filozofia. Pesymista niemal zawsze ma rację, a jak zdarzy się pomyłka - jest radośnie zaskoczony.  ;)

Druciarz

Trochę się cofnę w czasie do ubiegłej jesieni, jakoś latem w trakcie remontu sporego domu ludowego w piwnicach w "śmieciach" "błysnął"  mi kawałek żelastwa, nie byłbym sobą.............
Tak oto mamy co mamy

tasaczek, toporek, siekierka, różnie zwane w różnych miejscach, żelazko spawane, przy czyszczeniu i gradowaniu kantów wyszło mi że ucho (obuch) jest oddzielnym elementem (raczej nie hartowany idzie lekko pod pilnikiem) natomiast ostrze jest osobnym elementem wspawanym do "ucha", co do ostrza to twarde, oj twarde, być może ktoś miał tylko tyle materiału i tak robił, choć gdzieś czytałem że nie była to unikatowa praktyka. Przyjmijmy "toporek", tak toporek bo jest to mikrej postury, tu porównawczo z Bahco

Widać po nim kawałek życia, nie lekkiego życia, ale jeszcze dziarsko sobie radzi, oprawiony najprościej jak można na kawałku akacji (robinii akacjowej) dzielnie pomaga przy rozbiorze kurczaków.

Ucho dość spore jak na takiego mikrusa, jedynie to ostrze lekko ucieka i spaw mógł by być "pełniejszy" ale za to jest "sznyt", widać od razu że custom. Wprawne oko wyłapie szczerbę na ostrzu, taka była, trochę zebrałem przy ostrzeniu, reszta zniknie z czasem.


Blunio

#9

Kojarzy mi się z dzieciecymi czasami, gdy z mamą chodzilem na zakupy do rzeźnika. Za ladą oprócz wagi uchylnej i wieszakow z hakami na póltusze królował pieniek, na którym stosownoe do woli klienta odconano z półtusz odpowiednie kawałki. Takim własnie toporem jak wyżej zaprezentowany. Odcięte porcje były zawinane po zważeniu w gazetę pt. Trybuna Ludu.

"Strzeżcie się >Greków<, nawet jak niosą dary"
Nigdy nie rezygnuj z realizacji przedsięwzięcia tylko dlatego, że wymaga ono czasu.
Czas i tak upłynie !
Cytat kolegi Rangy67: "wszystkiego mieć nie można bo życie jest pasmem wyborów...".

Ajron

Cytat: Druciarz w 22-04-2024, 16:41:12

ostrze jest osobnym elementem wspawanym do "ucha", co do ostrza to twarde, oj twarde, być może ktoś miał tylko tyle materiału i tak robił, choć gdzieś czytałem że nie była to unikatowa praktyka. Przyjmijmy "toporek", tak toporek bo jest to mikrej postury

Tradycyjnie a nawet i współcześnie tak się robi przecież zacne toporki, zgrzewane i tylko wgrzewka na ostrzu twarda a reszta miększa słabo albo wcale nie hartująca się stal. Tak to bardzo dobrze działa.
"Złomiarz umysłów"

biathlon

Cytat: Druciarz w 22-04-2024, 16:41:12

przy czyszczeniu i gradowaniu kantów wyszło mi że ucho (obuch) jest oddzielnym elementem (raczej nie hartowany idzie lekko pod pilnikiem) natomiast ostrze jest osobnym elementem wspawanym do "ucha", co do ostrza to twarde, oj twarde, być może ktoś miał tylko tyle materiału i tak robił, choć gdzieś czytałem że nie była to unikatowa praktyka. 

Bardzo często jako "ostrze" wspawany był kawałek resora samochodowego. Tak jak piszesz była to może nie powszechna ale dość częsta praktyka. Siekiera z wspawanym resorem nawet bez względu na jakość wykonania cieszy się w moim rejonie i na pobliskich wioskach uznaniem.  Nawet obecnie w moim rejonie jest kowal który sprzedaje tak zrobione siekiery czy toporki.  


Blunio

Cytat: Ajron w 22-04-2024, 19:08:03

Tradycyjnie a nawet i współcześnie tak się robi przecież zacne toporki, zgrzewane i tylko wgrzewka na ostrzu twarda a reszta miększa słabo albo wcale nie hartująca się stal. Tak to bardzo dobrze działa.

Pewnie dlatego tak często widuje się zdeformowane obuchy od używania w charakterze młota.  :cry:

"Strzeżcie się >Greków<, nawet jak niosą dary"
Nigdy nie rezygnuj z realizacji przedsięwzięcia tylko dlatego, że wymaga ono czasu.
Czas i tak upłynie !
Cytat kolegi Rangy67: "wszystkiego mieć nie można bo życie jest pasmem wyborów...".

muunek

Sam kilka siekier "rozklepalem" przy domowych pracach.
Pamiętam jedną - obuch pęknięty wzdłuż,  kilka razy spawane ..
Dziadek obuchem siekiery świniaki ogluszał przed podrzynaniem (to była "specjalna" siekiera głównie do tych celów)..
Po prostu stosunkowo tani produkt - siekiera pozwał na używanie w różnej potrzebnej aktualnie formie.. 


Druciarz

No to mamy ciąg dalszy, nawinęły mi się dwie siekierki w jednym czasie obie puncowane jednak nie potrafiłem znaleźć KTO to, dzięki pomocy kolegi @Ajron  już wiem, na początek mniejsza ale w moim odczuciu ciekawsza, tak po kształcie jaki i po wadze określiłem ją jako "ciesielka" lekka ciesielka żelazko 530gram, cała po oprawie 735gram, ale po kolei

Ładnie zachowana punca Ferdinand Esser Remscheid , jednak żelazko mocno zmęczone życiem, ucho nieco pogięte, dla jasności szerokość ucha to 13 milimetrów, tak niecałe 1,5 centymetra, mikrus, po bokach (nierównych zresztą) zostało 2 milimetry "mięsa" trochę strach coś robić, tym bardziej że zaplecza kowalskiego nie mam, z "termiką" też nie te zakresy, wszystko "na zimno", pomalutku fortelem troszkę poprostowałem, idealnie nie jest ale zbyt cienka granica.

to tyle żelazko, ale jakoś to trzeba oprawić, zazwyczaj oprawiam prosto, tutaj jednak przy szerokości ucha 13 mm trzonek byłby trochę jak linijka, trzeba było trochę "porzeźbić"

padło na kawałek jesionu, akurat zgrubnie wymiary miał najbliżej, tu jeszcze w całej szerokości ale widoczna już linia do "obniżenia" rękojeści, na chwilę obecną jesion suszony kilkanaście lat więc zdecydowałem się na razie na pojedynczy klin przez całą wysokość, po czasie się zobaczy może dobiję poprzeczny lub górny bo akurat tak jest wyprofilowane ucho

tu jeszcze surowe drewno, ale jakieś próby należało by zrobić, na szybciutko warstwa oleju i jeszcze takim "mokrym"

"czepia" się drewna niesamowicie, po nabraniu wprawy można strugać jak nożem, ołówek zastrugałem, w ręku leży idealnie, przy wadze całości 735 gram i długości całkowitej 45 cm środek ciężkości wypadł na stylisku 4 cm od "głowicy", waga piórkowa macha się tym jak patyczkiem. Trochę pracy kosztowało, ale w mojej ocenie warto było, pomijając "uratowanie od huty" przybyła w kolekcji ostrości ciekawa i w dalszym ciągu mocno użytkowa siekierka, powiedział bym "mały ale wariat".

Oczywiście konstruktywna krytyka mile widziana abym się nie zapędził gdzieś do krainy latających siekier.


gregg13

Ja tam na siekierach się nie znam, ale bardzo fajna renowacja zacnego obuszka  :D

Cytat: junasz w 23-11-2022, 01:15:35Cóż... pesymizm to najlepsza filozofia. Pesymista niemal zawsze ma rację, a jak zdarzy się pomyłka - jest radośnie zaskoczony.  ;)

muunek

Mnie się podobie.
Może bym nieco obsadę inaczej zrobił, bo na mój gust zbyt prosta, ale chyba tak czystej formy bym nie uzyskał ( o ile byłoby się czymkolwiek pochwalić).

Ładnie wyszło.
Ta kozia stópka mnie trochę zastanawia czy to praktyczne, bo krótka i mocno zawinieta się wydaje.


smutna_niespodzianka

Klasyczna niemiecka wojskowa siekiera saperska. ;P


porcelanowy

Powitoł
Nie klasyczna ;) bo za lekka i uszy powinny być też z przodu oka, choć tu mógł już ktoś"modować."
Pazury zagięte od napieprzania: częsty ficzer takich siekier.


Druciarz

No to jedziemy dalej póki czas pozwala, kiedyś wspomniana "druga puncowana kilówka" musi chwilę poczekać, w między czasie wpadły dwie i dwa noże, jeden maluch raczej niewiele używany w całkiem niezłym stanie, druga "około kilówka" wygląda nie oprawianą nigdy, jednak bez żadnych znaków domyślam się jakiegoś lokalnego kowala, dwa noże budzące pewne skojarzenia ale jeszcze nie umiem sprecyzować kierunku jeden w drewnie (wąski, dłuższy) drugi w "czymś" chyba najbliżej micarty, kiepskiego tekstolitu ??

Ale to temat na później, dziś siekierka, tak siekierka żelazka 490gram

ucho wąskie ledwo 15,5mm , będziemy rzeźbić, poczyszczona, przypiłowane "broki" na obuchu, czas na drewienko, z cienkich klepek u mnie tylko jesion, tym razem stwierdziłem że "wystrugam" trzonek profilowany, tak naprawdę nie przepadam za takimi, wychowany od małego na prostych trzonkach do siekier, ...ście kubików drewna porąbałem u dziadków i jakoś nigdy nie było zajawki na profilowany trzonek, choć czasem zdarzyło mi się coś tam porąbać profilowanym, mój osobisty ten będzie pierwszy

chwilę zeszło ale udało się spasować tak do żelazka jak i do ręki

oczywiście każdy ma jakieś swoje preferencje, mniej lub więcej wygięta, cieńsza lub grubsza, nie każdemu musi się podobać moja struganina, mnie pasuje a opinie chętnie wysłucham jakie by nie były, będą pomocne w przyszłości. Było by mi umknęło, całość po oprawie 760 gram, powiedział bym że taki maluch do plecaka na biwakowe ogniska prawie chrustu narąbać.