Tak wiec od poczatku czyli zdjecie #1 , zazdrosze warsztatu ktory ma kaloryfery ( co to za pomieszczenie , piwnica w domu - bloku ?) , zadroszcze wentylatora ( marze o takim malym , ale system odciagania pylu by sie jesze bardziej przydal) , zadroszcze maski do szlifowania (ta po wentylatorem) , ja to zwykle okluray tylo mam.
kaloryfery? z 6 lat temu moze dzialaly, teraz to zapomnij

wentylator rewelacja, choc jeszcze musze rozkuc dziure bo troche za mala z zewnatrz i odbija. a system odciagania pylu bedzie dzieki Jasiowi (przytargal odkurzacz). maska standardowa, nie ma co zazdroscic...
Co mi nie pasi ,muzyczki nie ma , jak ty bez muzyczki mozesz pracowac
?.
juz o tym myslalem. wiesz, jak sie pracowalo gumowka to sie wlasnych mysli nie slyszalo, ale teraz by sie przydalo. musze kupic jakies tanie glosniki komputerowe coby do nich mp3 podlaczac.
SZlifierka......... , chyba za malo swiatla , wiesz jak zakupilem 200W halogeny zamiast swietlowek , przy szlifowaniu widzialem nawet "death people".
za malo swiatla? spytaj sie Jasia ile bylo przed wczorajszym dniem

a tak na powaznie to bedzie przykrecona lampa do szlifierki, ale takze na kaloryferze lezy jedna ktora oswietla miejsce pracy przy tasmie.
Nie widze drzwi naz djeciu , wiec wnosze ze sa z tylu , Guldek , to jest totalny blad i stracisz kiedys palca albo i co innego waznieszego przez to ( no chyba ze zamykasz drzwi na klucz jak szlifujesz ).
noooo, tu tez nad tym ubolewam

zdjecie pierwsze robilem z drzwi, i fakt, stoje tylem do nich pracujac na szlifierce. wiem ze to zle, ale po prostu nie mam jak tego inaczej poustawiac

Zdjecie numer 4 , narzedzia mowisz,ale do czego przy robieniu nozy uzywsz szpachlowki (nastepna tajemnica knifemakera )
caly syf za krata to pozostalosci po moim ojcu jak urzedowal w warsztacie. rozne lakiery do drewna, bejce, pedze itp itd sa z czasow jak budowal lodke. a szpachlowki uzywam do zeskrobywania stwardnialego pylu sciernicowego polaczonego z woda z ziemi.

Zdjecie #5 , fajne piny , ale ten odwaznik pod nimi , czyzbys podczas szlifowania trenowal , stara sztuke chinska Gi - Gong
panie, z moim kregoslupem takiego luja podnosci? zapomnij... stoi tam od czasow jak moj ojciec trenowal wg ksiazki "Jak byc silnym i sprawnym" (nie pytajcie ile to lat temu bylo... podejzewam ze mnie jeszcze na swiecie nie bylo)
i ta zaschnieta gesta krew na przedostatnim zdjeciu ...
barwiona zywica wyciekala spod prasy i tak pozaciekala..