Człowiek ciężko pracuje i co jakiś czas chce sobie zrobić dobrze i coś kupić. I niekoniecznie ma być to 30dkg wędliny, bochenek chleba, czy ziemniaki a coś co dla postronnych jest conajmniej dziwne, czyli nóż.
No to trochę danych:
- budżet... a niech będzie 700zł.
- rodzaj noża: folder
- wielkość: duży
- zastosowanie: ech... i tak pracując po 10h/dobę skończy się na otwieraniu kartonów.
Ma mieć duży fun factor, może wzbudzać grozę wśród postronnych (uwielbiam miny klientów sklepu w którym pracuje, kiedy do przecięcia przeźroczystej tasmy klejącej wyciągam Manixa), ma być praktyczny (zaostrzone łomy odpadają).
Moje myśli krążą wokół Rukusa i Skirmisha.
A może jest coś jeszcze, o czy wiedzieć powinienem?
Pitt