Ja odpowiem za siebie. Kupiłem już nie jedną używkę, która nie latała swobodnie, tylko opadała w zwolnionym tempie, jakby hamowana. I wiem, że poprzedni właściciele stosowali właśnie te super oliwki.
Jakoś specjalnie zboczony nie jestem na punkcie "mechaniki", ale fajnie jak strzał kciukiem zatrzymuje klingę na stop pinie, a nie w połowie drogi, gdzie czasem rozpęd palucha potrafi jeszcze liznąć kt i zmodyfikować linie papilarne.
W sumie kiedyś po czyszczeniu PM2 nie nasmarowałem niczym i po wyregulowaniu chodziła rewelacyjnie przez dwa lata. Nie trzeba było ponownie rozkręcać, tylko przetrzeć chusteczką higieniczną, a na resztę dmuchnąć.
Od jakiegoś czasu po rozkręceniu foldera psikam Brunoxem na ręcznik papierowy, kładę na nim podkładkę, przekładam na piwot i tyle smarowania.
Zupełnie wystarczy na długo.