No to się uśmiejecie...
Wiekszość tego nie powinno pojawić się na świetle dziennym, ale...
Od lewej. Górny szereg
1.Amerykański nóż do filetowania (popularne wyposażenie rybaków - nie wędkarzy!)
2.Amerykański nóż wędkarski - kiedyś dostałem, wstrętny i tani, ale towarzyszył mi na wyprawach i trochę ryb przeleciał.
3. Custom... przełom lat 70/80 - wykonanay na... Antarktydzie... klinga z piły do filetowania ryb (rewewlacyjna stal jak na tamte czasy), rękojeść to nawinięty sznurek zatopiony w żywicy epoksydowej... ludzie potrafili coś z niczego

4. Custom mojego ojca

... z jego dzieciństwa, lata 50-te czyli przerobiona finka harcerska na kordelas myśliwski... Tak się ojcu wydawało...
5. Sztylet mojego pradziadka. Lata czterdzieste. Podwarszawska mieścina. Dom pod lasem. Głód, bandy i złodzieje - Pradziadzio się z nim nie rozstawał...
6. Sliczyny noźyk zagadka... dostałem od kumpla. 440B, malenstwo, ale super w dłoni leży.
7. Miniaturka finki z Norewegii... Słodka leży w biurku i cieszy oko skandunawską pochwą.
8. Mikroscyzoryk Gerlacha - dostałem od pradziadka, mój drugi nóż w życiu
9. Ostatni z górnego szeregu po prawej - Święty Graal - mój pierwszy nóż w życiu - miałem 6-7 lat. Od cioci. Moja Żona nie jest jej wdzięczna za to

))
Dolny szereg...
Od lewej...
To już moje EDC...
10. Opinel - klasyka, niezastąpiony na grzyby...
11. Loewen Messer - Solingen. Stary, ale jary, kupiony w dziurze z antykami w Danii
12. Benchmade - Griptilian - 3 lata nie wychodził mi z kieszeni. Robił wszystko. Lekko skatowany. Po prostu pracował.
13. Gerber - tania i prosta konstrukcja, ale świetny, lekki EDC...
14. Spyderco Military... mój nowy przyjaciel dnia codziennego. Maniam ci mniam. Nic tak nie tnie.
Vicków, wengerów i jeszcze mniej ciekawego szajsu już nie wyciągam, bo by kadru zabrakło...
Cały ten zbiór ma bardziej znaczenie sentymentalne niż materialne.
![]()