Chwilę po ujrzeniu tego noża, wiedziałem, że muszę go mieć, szczególnie, że sprzedałem z musu eke nordic w11, która jest znakomita, tak znakomita, że kiedyś ją odkupię.
Pozostały beż jakiegokolwiek noża musiałem coś z tym zrobić, bo jeden poczciwy opinelek dziewiątka z węglówki to za mało

A że kocham noże o klasycznym wyglądzie to...
Ten nóż jednak jest zupełnie inny od w11, który uwielbiam. W11 jest raczej lekkim biwakowo leśnym nożykiem – ale Przyjaciel jest 100% nożem, który jest w stanie wykonać każdą cięższą pracę i co najważniejsze łączy ten potężny zapas mocy z utylitarnością i poręcznością. Główną zasługą jest projekt
– wysoko poprowadzone ostrze – znakomicie rozłupuje większe kawały drewna, a i w kuchni da radę – powiem więcej, praca w kuchni tym nożem to przyjemność, nie jest to kloc z ciężkim ostrzem, które jest jednak długie (cały nóż ok. 29cm) co w połączeniu z wygodną i niemałą rękojeścią pozwala znaleźć wygodny chwyt do cięższych prac
– fałszywka ułatwia wbijanie
– jeśli już przy chwycie jesteśmy – rękojeść tego noża to poezja – brak górnego jelca pozwala na większe możliwości jeśli chodzi o chwyt (w porównaniu do shrapnela to nieba, a ziemia) – dolny jelec daje poczucie bezpieczeństwa. Główną zaletą rękojeści jest materiał z jakiej został zrobiony.
Nigdy więcej nie będę chciał dużego, stałego noża wyprawo-leśnego z rękojeścią inną od skóry – mitem jest jej nasiąkanie, a co najlepsze czy jest sucha czy mokra w pewności chwytu nie ma ŻADNEJ różnicy...(!)
Piękna i mocna dupka też się może przydać.
Do noża dostałem piękną pochewkę ze skóry, idealnie pasuje do klimatu noża, a i dopasowana jest znakomicie – o wypadnięcie nożyka się nie boję.
Kwestie wizualno-estetyczne pominę, bo to indywidualna sprawa każdego, ale o wykonaniu mogę wspomnieć – zaznaczę tylko, że miałem sporo customów, nie tylko polskiej produkcji, poziom wykonania Przyjaciela to najwyższy poziom. Nie ma mowy o żadnych niedoróbkach, ogromne wrażenie robi perfekcyjnie poprowadzona krawędź tnąca i fenomenalna i ukochana już przeze mnie rękojeść ze skóry.
Ciekawostka, że wśród benchmadów, microtechów, spajderków, tichbournów, i innych customów tylko ten wzbudził realny podziw u większości znajomych.
W podsumowaniu...Jestem bardziej użytkownikiem niż kolekcjonerem, u mnie noże pracują, a ten po prostu został do tego stworzony. Fajnie gdyby sprawy finansowe pozwalały mi na kolekcjonowanie tym razem takich cacek, a tak czasem przychodzi sprzedać ulubiony nóz...na szczęście tego pewnie ominie ten los J
PS. Więcej Waldku takich noży, bo to klasa sama w sobie - dzięki za ten cudowny kawał stali
PS2. Mam nadzieje, że fotki oddadzą przynajmniej w 10% piękno i klimat noża...
![]()
2
![]()
3
![]()
i ostatnie - rękojeść
![]()
![]()