Reklama

BRK&T Highland Special

Zaczęty przez Ypoznan, 25-11-2009, 08:24:55

Ypoznan

BRK&T Highland Special

Wstęp

Nóż, który miałem okazję opisać został mi polecony przez dobrego kolegę nie ukrywającego swojej fascynacji tym konkretnym modelem. Zwrócił on moja uwagę na ten produkt w czasie, gdy zajęty byłem poszukiwaniem idealnego noża na biwak (dawniej powiedzielibyśmy ,,finki"), z zastrzeżeniem, że z pewnością nie będę żałował. Ponieważ miałem do niego zaufanie, a poza tym nóż ten najzwyczajniej w świecie mi się podobał,  szybko odrzuciłem wszelkie potencjalne wątpliwości i stałem się posiadaczem BRK&T ,,Highland Special".
O nożach produkowanych przez BRK&T z czystym sumieniem można powiedzieć, że nie należą do serii produktów, w których dominuje przerost formy nad treścią. Cechują się one prostą konstrukcją, bez udziwnień, zbędnych gadżetów i choć oczywiście można zakupić modele z  ,,ekskluzywnymi" okładzinami (np. czeczota desert ironwood z turkusowymi przekładkami i pinami mozaikowymi) to nadal są to, co podkreśla producent przede wszystkim narzędzia.

Standardowo podchodzę do noża z punktu widzenia laika, to znaczy: oceniam jak się nim pracuje, czy jest wygodny i kilka innych podstawowych rzeczy, które są moim zdaniem najistotniejsze podczas użytkowania. To, kto go wyprodukował (logo) i jakich supermateriałów użył (czyli podniecanie się nożem tylko i wyłącznie dlatego, że jest wykonany z  np.S30V),  jest dla mnie sprawą drugorzędną, jeśli nóż się sprawdza to może być zrobiony ze zwykłej nierdzewki – tyle w kwestii ideologicznej.
Aha. Staram się być obiektywny, choć czasem przychodzi mi to z trudnością.

,,BRK&T" –  Bark River Knife & Tool, to ciesząca się sporą renomą amerykańska firma mająca swoją siedzibę w miasteczku Escanaba w stanie Michigan. Specjalizuje się w produkcji tzw. noży outdoorowych i myśliwskich. Firma oficjalnie i z dumą podkreśla wysoką jakość i walory użytkowe swoich wyrobów oraz udziela dożywotniej gwarancji na swoje produkty. ,,BRK&T" słynie z doskonałego kontaktu z klientami.

,,Higland Special" to nóż z linii ,,Professional series".  Serię tych noży według producenta charakteryzuje maksymalna prostota, wytrzymałość i ergonomia konstrukcji oraz wysokie walory użytkowe.

Dane techniczne:
(według producenta, po przeliczeniu na centymetry i zaokrągleniu do jednego miejsca po przecinku)

Długość całkowita:  19,7 cm
Długość głowni:  10,2 cm
Stal:  A2
Waga: 127,6 g
Grubość głowni: 4,3 mm
Materiał rękojeści: Micarta (Antique Ivory)
Hartowanie: 59-60 HRC
Szlif: Convex
Fixed, full tang

Wygląd, jakość i estetyka wykonania

,,Highland Special" jest pięknym narzędziem. Stwierdzenie to, jakkolwiek bezdyskusyjnie nieobiektywne w pełni odpowiada prawdzie - moim zdaniem rzecz jasna. Jest to nóż o prostej, łagodnej i eleganckiej linii oraz  przyciągających wzrok kształtach; przyciągających lecz co ważne, w żaden sposób nie wzbudzających niezdrowego podniecenia u postronnych obserwatorów. Ponadto w egzemplarzu, który opisywałem okładziny wykonano z ,,Antique ivory micarta", w kolorze powiedzmy jasnożółtopiaskowym i choćbyśmy się nie wiadomo jak starali, to nie uda nam się z tym nożem w ręku uzyskać dodatkowych punktów w kategoriach ,,wzbudzanie strachu" i ,,taktyczność". Skojarzenie jest jednoznaczne: niegroźny nożyk na rodzinny biwak – fajny taki.

Zarówno głownia jak i rękojeść zostały wypolerowane i czynność tą wykonano bardzo dobrze -  brak niedoróbek, ,,zadziorów", nierówności; piny i trzpień w żadnym miejscu nie wystają nad poziom i spomiędzy okładzin. Spasowanie okładzin z trzpieniem i pinów z otworami perfekcyjne, wszelkie krawędzie ładnie wyoblone i wyprofilowane, szlify na głowni położone symetrycznie. Ogólnie: bardzo elegancko i estetycznie.
Pierwszy zgrzyt pojawił się podczas oglądania głowni, zauważyłem mianowicie, że logo formy zostało krzywo naniesione, niby drobiazg, ale jest.
Natomiast po bliższym przyjrzeniu się okładzinom mój zmysł estetyki doznał potężnego wstrząsu...
Są one niesymetryczne wyprofilowane na całej długości rękojeści, jest to zauważalne na pierwszy rzut oka i mnie akurat bardzo razi. Patrząc na nóż od tyłu  na początku odniosłem wrażenie, że to trzpień jest krzywy, ponieważ trzymając nóż w ręku w taki sposób, że krawędzie okładzin (górna i dolna) na ,,dupce" ustawione są równolegle do podłoża, trzpień układa się pomiędzy nimi bezdyskusyjnie pod skosem –  to złudzenie, którego przyczyną są właśnie nierówne okładziny, tang jest prosty. Spoglądając na nóż strony grzbietu i ,,wnętrza" rękojeści utwierdzamy się w tym przekonaniu.
Moim zdaniem to niedopuszczalne i nie ma tu najmniejszego znaczenia, że noże BRK&T to właściwie semi-customy.  ,,Highland Special" jest mimo wszystko nożem produkcyjnym wykonywanym w wielu egzemplarzach, w związku z tym odnoszę wrażenie, że kontrola jakości w firmie kuleje, zwłaszcza, że miałem okazję obejrzeć jeszcze dwa ,,Highland Speciale" i w każdym z nich problem ten występował, w mniejszym lub większym stopniu. Nóż ten kosztuje w zależności od rodzaju okładziny od 129 do 210 dolarów (w takich cenach znalazłem go w sieci, kwoty dotyczyły noży z podstawowymi okładzinami typu: drewno, micarta, róg, G10 itd. ), czyli nie jest on tani. Fakt, iż nierówne okładziny nie mają wpływu na walory użytkowe tego modelu nie ma tu nic do rzeczy, powtórzę raz jeszcze, taki ,,bubel" jest niedopuszczalny w przypadku ceniącej się firmy.

Pochewka jest zgrabna, elegancka i dobrze uszyta, krawędzie bardzo ładnie wykończone, dodatkowo producent zaopatrzył ją w uszko na krzesiwo. Świetnie komponuje się z nożem. Na odwrocie wytłoczono duże lecz estetycznie wykonane logo firmy.
Jednak również w tym przypadku nie obyło się bez uwag z mojej strony.
Jak dla mnie pochewka zbyt wysoko wisi na pasie, co utrudnia dobywanie noża i niestety bardzo szybko się ,,wyrobiła", efekt jest taki, że nóż ,,siedzi" w niej dość luźno, a po obróceniu ,,do góry nogami" po prostu z niej wypada, szkoda.
Od osoby szyjącej pochewki, po oględzinach, uzyskałem informację, że pochwa nie została fabrycznie zaimpregnowana i powinniśmy to zrobić samodzielnie.

Ergonomia

Niesymetryczne wyprofilowanie okładzin rękojeści o czym wspominałem wcześniej nie ma na szczęście w tym przypadku żadnego wpływu na ergonomię tejże. ,,Highland Special" jest nożem średniej wielkości i to raczej jego wymiary oraz kształt rękojeści mają największy wpływ na komfort pracy.
Po wypakowaniu noża z pudełka, pomimo tego, iż wcześniej zaznajomiłem się z danymi technicznymi i opiniami na jego temat byłem zaskoczony, że jest on tak ,,niewielki"... przyznam nawet, że wpadłem w lekką panikę, czy aby nie za mały. Nic z tych rzeczy.
Dłoń ma raczej w średnim rozmiarze i nóż układał się w niej znakomicie. W czym rzecz.
Rękojeść począwszy od niewielkiego podcięcia pod palec wskazujący opada łagodnym łukiem ku tyłowi noża jednocześnie rozszerzając się, by tuż przed końcem gwałtownie ,,zakręcić", ponadto okładziny rozszerzają się w analogiczny sposób jeśli spojrzymy na nóż od strony grzbietu (bez gwałtownego ,,zakręcania" w tym przypadku ;)). Kształt rękojeści oraz sposób wyprofilowania okładzin powoduje, że dłoń wygodnie mieści się na niej, a palce znajdują dodatkowy punkt zaparcia na początku i pod koniec ,,wcięcia" – Prostota, wygoda i elegancja. Przemyślany projekt.

,,Highland Special" prawie na pewno (wyjątki się zdarzają) będzie niezwykle wygodnym nożem dla osób o małych i średnich dłoniach, natomiast wszystkim tym, których natura obdarzyła większą ręką poleciłbym, o ile to możliwe, zaznajomić się z nożem jeszcze przed zakupem - tak na wszelki wypadek, by uniknąć ewentualnego rozczarowania.

Praca i po

Pomimo średnich, a może nawet niewielkich rozmiarów ,,Highland Special" to bez wątpienia ,,kawał" solidnego noża. Konstrukcja typu full tang, stalowe piny, ponad czteromilimetrowej grubości głownia z dobrej gatunkowo stali oraz szlif convex budzą zaufanie i dają nam nadzieję, że nóż ten nie rozpadnie się podczas strugania patyków.
Na początek wziąłem nóż do kuchni, bo dlaczegóż by nie.
Jak łatwo było to sobie wyobrazić, nóż ten nie jest stworzony do bycia kuchenniakiem. Grubość głowni w połączeniu ze szlifem typu convex sprawiają, że bardziej rozłupuje on produkty spożywcze niż tnie. Oczywiście przygotowanie sobie nim posiłku nie sprawia najmniejszej trudności, chleb pokroimy, posmarujemy; pomidor, kiełbasa i ser nie będą stawiały oporu ... wprawdzie komfort pracy nie jest tak wysoki jak to ma miejsce w przypadku noży ze szlifem płaskim, ale damy radę.
A2 jest stalą narzędziową o wysokiej zawartości węgla, wolno się tępi i ma bardzo dobre właściwości mechaniczne ale błyskawicznie pokrywa się nalotem – warto o tym pamiętać jeśli ktoś lubi mieć zawsze błyszczącą głownię noża. Głownia w ,,Highland Special" ciemnieje na sam widok musztardy, że o przecierze pomidorowym ledwie wspomnę... ale nie ma tragedii, wyszorowana mleczkiem ,,Cif" szybko odzyskuje pierwotny blask. ;)
Ponieważ nóż ten miał być z założenia nożem biwakowym, zabrałem go do lasu.
Świetnie się tym nożykiem struga, nic się nie klinuje, ostrze wchodzi w drewno jak w masło, czubek solidny – wytrzymał wbijanie i wykręcanie. Jednym słowem: wyśmienicie.
Na ostatnim ognisku, bardziej z ciekawości niż z potrzeby pobawiłem się w odłupywanie mniejszych szczap drewna z polana za pomocą metody tajemniczo zwanej: batonowanie. Nie oszczędzałem noża i dał radę, w zasadzie bez problemu. Jedyne co mi przeszkadzało to krótka głownia, gdy nóż już zagłębił się w drewnie jedynym miejscem, które wystawało był czubek i w niego też uderzałem bez pardonu. Nic się nie wygięło, nic nie ukruszyło, a prawdziwym problemem, przy którym odpuściłem był dopiero duży sęk. Nieźle. Całkiem nieźle.
Później jeszcze wbijałem nóż w centymetrowej grubości sklejkę i rozwarstwiałem ją, nóż nie wbijał się zbyt głęboko ze względu na swoją grubość, a szczerze mówiąc nie próbowałem przykładać do tej czynności zbyt wielkiej siły ponieważ brak jelca i płytkie podcięcie pod palce wskazujący nie predysponują tego noża do wbijania z dużą siłą – takie ostrzeżenie dla ,,wyrywnych".  ;) Jeśli natomiast chodzi o samo rozwarstwianie sklejki, które wiąże się jak wiadomo z wykręcaniem i przechylaniem na boki głowni, a w przypadku tego noża właściwie czubka to poszło bez problemu – chociaż szczerze muszę przyznać, że szybciej tą czynność wykonamy gdy dysponujemy nożem, który głębiej penetruje materiał. W każdym razie głownia nie poniosła uszczerbku ,,na zdrowiu".
Co zaś się tyczy legendarnej wręcz zdolności stali A2 do pozostawania w stanie ostrym.
Nóż został doprowadzony przez wiadomego Mistrza do stanu golenia.
Następnie uciąłem i ostrugałem nim kilka patyków, odłupałem cztery szczapy z polana, powbijałem go trochę w drewno, rozwarstwiłem sklejkę i... właściwie bez problemu przeciąłem kartkę (właściwie, ponieważ w jednym miejscu krawędź tnąca delikatnie haczyła papier). Byłem pozytywnie zaskoczony i osobiście bardzo mnie to ucieszyło ponieważ nie przepadam za ostrzeniem.
Jeszcze jedno.
Ciekaw byłem jak w tym nożu na pewność chwytu wpływa wypolerowanie micarty. Otóż jeśli mamy suchą dłoń, to trzyma się nóż bardzo pewnie i bardzo przyjemnie, ani przez chwilę nie miałem obawy, że wysunie mi się w sposób niekontrolowany z ręki. Później opłukałem dłoń i rękojeść bieżącą wodą i to już nie było to. Co prawda nie zauważyłem by nóż w jakiś specjalny sposób wysmykiwał się i wysuwał z dłoni, ale pewność chwytu straciła na jakości do tego stopnia, że zacząłem być ostrożny.
Oczywiście w żadnym przypadku nie należy zapominać, że wszystko co robimy należy robić z głową i że nie warto nadmiernie ufać ,,cudownym zdolnościom" materiałów i projektów.

Konkluzja

,,Highland Special" bardzo mi się podoba, nie ukrywam tego. W tekście wielokrotnie użyłem określenia ,,elegancki" lecz mimo tego nie uważam bym go nadużył, a zatem raz jeszcze: piękna, elegancka linia, świetnie leżąca w dłoni rękojeść, wielkość odpowiednia do większości prac, które musimy wykonać w czasie wyjazdu na ,,łono natury", dobre materiały – jest to niezaprzeczalnie bardzo dobry nóż.
Jeśli więc ktoś nie jest estetą przedkładającym wykończenie noża nad jego wartości użytkowe (mowa o tych niesymetrycznych okładzinach), a potrzebuje niezawodnego narzędzia na biwak, do lasu itp., to jest to nóż właśnie dla niego. ,,Highland Special" to zgrabny, lekki i piękny nożyk  i choć nie jest bez wad to zdecydowanie wart jest polecenia.

Zdjęcia zostały zrobione na spotkaniach poznańskich ,,nożowników"  przeze mnie, także wiadomo - są jakie są . ;)

Janusz Łangowski
Ponieważ "Ypoznan" w konwersacji brzmi tak jakoś bardzo oficjalnie, dopuszczam także: Januszku, Jasiu, Jachu i inne miłe określenia. ;)

http://www.navaja.pl/

Chytrus

no i bardzo ładnie Jasiu  ;)

dzięki przybliżenie tego zacnego nożyka, aczkolwiek strzelam, że do moich łap za mały, co nie umniejsza jego piękności  :]

Nie wolno się bać, strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło. Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko JA.
Blade Brothers Member

buzz

Dzięki wielkie za ten tekst :) Upewniłeś mnie co do tego nożyka (czas gromadzić zasoby w celu nabycia drogą kupna :) ) A - jeszcze jedno pytanie: będziesz impregnował/usztywniał pochewkę? Jeżeli tak to bardzo Cię proszę o info jak efekty. Jeszcze raz dzięki za fajny opis :)


Ypoznan

Cytat: rybak

Według tej tabeli mam dłoń w rozmiarze 8,5 (napis na metce w rękawiczce potwierdza) i nożyk jest dla mnie w sam raz.
Jednak gdybym miał chociaż o pół małego palca więcej...
Naprawdę warto "przymierzyć" ten nóż przed zakupem. :)
Cytat: buzz

Dzięki wielkie za ten tekst :) Upewniłeś mnie co do tego nożyka (czas gromadzić zasoby w celu nabycia drogą kupna :) ) A - jeszcze jedno pytanie: będziesz impregnował/usztywniał pochewkę? Jeżeli tak to bardzo Cię proszę o info jak efekty. Jeszcze raz dzięki za fajny opis :)

Nie powinieneś żałować. :)
Niezbyt się znam na impregnacji skóry więc pewnie kogoś poproszę o przysługę. ;) Wydaje mi się jednak, że jedyne, co się może z nią stać to to, że ściemnieje; może się również odrobinę usztywnić, ale pewności nie mam. Może jakiś "pochworób" się wypowie. ;)
Ponieważ "Ypoznan" w konwersacji brzmi tak jakoś bardzo oficjalnie, dopuszczam także: Januszku, Jasiu, Jachu i inne miłe określenia. ;)

http://www.navaja.pl/

vrtel

#4

Brawo, miło poczytać o Barkach.   :)

Bawiłem się modelem Bravo i odnośnie mokrej mikarty miałem podobne odczucia,
rękojeść zaczynała mi się ślizgać w dłoni.
Myślę, że gdyby nie była taka wypolerowana przyczepność trochę by wzrosła.
Wolałbym coś takiego jak w Racie 3 z węglówki.

Żaden ze mnie pochworób ale póki pochwa nie jest zaimpregnowana polecałbym trochę pomodelować ją na mokro, żeby nożyk ciaśniej w niej siedział.
Jeśli to nie pomoże dodać kilka szwów.
Potem wosk i tłuszcz, pochwa ściemnieje.

Zresztą Fachowca masz na miejscu  :D


Ypoznan

#5

Ale nożyk nie byłby już taki śliczniutki. ;)

Ps. Z drugiej strony wypolerowanie micarty ma swoje "plusy dodatnie", woda spływa po niej jak po kaczce. :)

Cytat: vrtel

Zresztą Fachowca masz na miejscu  :D

Otóż to. ;)
Ponieważ "Ypoznan" w konwersacji brzmi tak jakoś bardzo oficjalnie, dopuszczam także: Januszku, Jasiu, Jachu i inne miłe określenia. ;)

http://www.navaja.pl/

porcelanowy

POwitoł
No piękny nożyk. Nóż dla ludzi lubiących i ładne i narzędzia.
Dzięki za opis.

Cytat: Ypoznan w 25-11-2009, 08:24:55

Od osoby szyjącej pochewki, po oględzinach, uzyskałem informację, że pochwa nie została fabrycznie zaimpregnowana i powinniśmy to zrobić samodzielnie.

Z racji moich zainteresowań ;) przyglądałem się pochewce Barka któregoś z krakusów i odniosłem podobne wrażenie. Wykonana na 4+ ale jakby z surowej (w znaczeniu niczym nie zabezpieczanej) skóry. Trzeszczała a ze środka cały czas sypały się trociny ;) :)
Mikarcie pomogłoby pewnie piaskowanie, ale na wyglądzie by straciła, a taka "ivory" to strasznie ;) :) Tu IMP nie warto, ale przy czarnej na ten przykład nie miałbym skrupułów.


RNL

A to ustawienie tanga względem rękojeści nie jest czasem celowe? Bo brzuszek jest większy po właściwej stronie dla praworęcznego...

@porcelain
wypiaskowanie czarnej mikarty to dopiero popelina by była

,,Good luck, Mr. Gorsky"

Pozdrawiam wszystkich frustratów z pieczątką :*

Ypoznan

#8
Cytat: RNL

A to ustawienie tanga względem rękojeści nie jest czasem celowe? Bo brzuszek jest większy po właściwej stronie dla praworęcznego...

Wiesz, byłoby celowe gdyby BRK&T robił wersje Highlanda dla lewo i praworęcznych. ;)
Dla mnie to zwykła kucha.

Ps. Poza tym zauważ, że jeśli jedna z okładzin jest  szersza "na dole", to druga jest szersza "u góry" - to nie jest celowe działanie, tylko próba naprawienia błędu. Tak jest na całej długości rękojeści, okładziny są po prostu nierówne.

Ponieważ "Ypoznan" w konwersacji brzmi tak jakoś bardzo oficjalnie, dopuszczam także: Januszku, Jasiu, Jachu i inne miłe określenia. ;)

http://www.navaja.pl/

RNL

RNL też jest tylko dla praworęcznych, co więcej pasuje tylko do jednej kieszeni. Z drugiej strony, zastanawiam się, dlaczego tak się kurczowo wszyscy makerzy trzymają symetrii...

,,Good luck, Mr. Gorsky"

Pozdrawiam wszystkich frustratów z pieczątką :*

Ypoznan

Ponieważ symetria jest piękna. :)

Ps. Highland leży dobrze zarówno w lewej jak i w prawej dłoni. To kucha Alek. Jeśli zjawi się przedstawiciel BRK&T lub ktokolwiek, kto w sposób rzeczowy i logiczny wytłumaczy sens takiego, a nie innego ukształtowania okładzin to natychmiast odszczekam. Nie wydaje mi się jednak...

Ponieważ "Ypoznan" w konwersacji brzmi tak jakoś bardzo oficjalnie, dopuszczam także: Januszku, Jasiu, Jachu i inne miłe określenia. ;)

http://www.navaja.pl/

porcelanowy

POwitoł

Cytat: RNL w 25-11-2009, 10:14:55

@porcelain
wypiaskowanie czarnej mikarty to dopiero popelina by była

A niekoniecznie. W jakimś półkowniku "na połysk" pewnie tak. W tlimowych śrubkerach z damastu wyglądało ładnie i trzymało się pewnie (choć tu nie mam pewności jak Tlim ten mat uzyskał - po piaskowaniu podobna faktura wychodzi).

Symetria ponoć jest estetyką idiotów ;) Ja nie do końca się z tym zgadzam :) Miałem w ręku customy których rękojeści (z zamierzenia makera) nie były symetryczne. Co ciekawe jedni uważali że były zrobione pod prawą a inni że pod lewą rękę, i prawo/leworęczność trzymającego nie miała tu znaczenia ;) :)


Ypoznan

Cytat: porcelain

...Symetria ponoć jest estetyką idiotów ;)...
Ciekawe. Rozumiem, że autor tego powiedzenia uważa starożytnych Egipcjan, Greków, Rzymian za idiotów (wezmę pierwszych z brzegu ;))?
Dobra, nie rozmydlajmy wątku.  ;P
Ponieważ "Ypoznan" w konwersacji brzmi tak jakoś bardzo oficjalnie, dopuszczam także: Januszku, Jasiu, Jachu i inne miłe określenia. ;)

http://www.navaja.pl/

Dexameth

Symetria jest też jedną z reguł w biologii , pomijając jej piękno  :)Twoje teksty Jasiu fajnie się czyta , dzięki. Miałem ten model z rękojeścią z black canvas micarta , niepewnie leżał w ręku ( faktura rękojeści ) no i dla mnie po prostu był za mały.Nie zmienia to faktu że to bardzo ładny nóż

Zawsze jest gdzieś piękny poranek , nawet w dniu naszej śmierci .

kamboras

Oglądałem swego czasu dużo Bark Riverów i widziałem wiele niedoróbek w okładzinach.
Mam Highlanda z zieloną micartą, pochwę dorobiłem mu z kydexu, bardzo lubię ten nóż.

Ciągłe zmiany decyzji świadczą o ciągłości procesu dowodzenia 8D

zawile

Jako posiadacz tego nożyka , nie sposób zgodzić się z Autorem, że jest to kawałek świetnego noża, aczkolwiek kilka słów z mej strony też nie zawadzi.
Nóż ten był początkiem  fascynacji produktami BRKT. Mam co prawda inna wersję  okładzin - Green Canvas Micarta, ale mogę potwierdzić jej piękny wygląd. I chyba tylko tyle, bo w pracy kuchennej, na polowaniu i rybach, jej śliskość daje się we znaki. Ciężko utrzymać nóż mając upaprane łapy, pomaga przetarcie trawa bądź też jakimś kawałkiem materiału. Rękojeść zwykłej Mory bije na głowę owe GCM od Barka.
Trzymanie ostrości w A2 od BRK&T jest naprawdę świetne, nóż naprawdę dużo zniesie, zanim się stępi. A ewentualne podostrzenie (magiczne słowo - convex) nie sprawia aż takiego kłopotu. Do tego grubość blanku daje duży zapas mocy.

Pochewka to najbardziej tragiczna część tego noża. Niby taka super hiper, z dinksem na krzesiwko, zapach świeżej może doprowadzić do długotrwałego, na przykład zachwytu :-). Mija on jednak szybko. Jest niewygodna, po dłuższym użytkowaniu nóż wyrabia ja na tyle ze chowa się w niej bardzo głęboko, co uniemożliwia  jego wyciągniecie, pasek dający możliwość zamocowania jej na pasku, naciąga się makabrycznie, co powoduje ze pochew lata po pasku  jak osobnik w chałacie odświętnym po sklepie z lat 80. Na dokładkę nóż który już wyrobił tą pochewkę, włazi na tyle głęboko ze  KT dotyka wspaniałomyślnie do szwów i przecina je.
Mamy zatem piękny kawałek stali w znośnej rękojeści i w pochewce  dopracowanej jak sukienka ślubna 40 letniej dziewicy.

Aaaaa wróć. Jeszcze jeden kwiatek.

Mając zamiar użytkować nóż w pochewce w warunkach typu " wychodzę do lasu" warto przed zatrzaśnięciem drzwi zabrać z lodówki cokolwiek tłustego. Masło, olej, smalec, nawet wazelinę w tubce. Posmarujcie czymkolwiek  skórę z której została zrobiona pochewka, bo po powrocie  będzie upaprana tak 6 latek z ospą. Skóra łapie odciski paluchów, nie daj Bosze dotknąć mokrą ręką, albo niech Ci gałąź albo krzaczek po niej przejedzie... ech. Pochewka w Mini Canadanie tez jest do dupy, ktoś mądry wymyślił miast  szycia - piękny nit. Nosząc nóż na pasku, wyjmując i wkładając - nóż trafia pod ostrzejszym kątem, przez co idealni haczy  klingą o rzeczony nicik, skutkiem czego akurat w moim egzemplarzu jest ona trochę porysowana. Gratuluje pomysłu. Jeśli się nie mylę w modelu Mini Skinner i w Little Creek,  jest  normalny szew. Nie mam juz ich wiec nie sprawdzę. Aby nie porysować klingi mam pochewkę na szyji nosić?

Tyle na temat pochewki, a nóż ?

Powtórzę się  - bryła cudowna dla oka, mieści się w dłoni bardzo wygodnie (mojej!), ciecie świetne. Apropo wykonania. Ja dopatrzyłem się tylko złego spasowania nitów - po jednej stronie jakby mniej wpuszczone w okładziny, czuć to pod paluchami, zwłaszcza jak łapa śliska trochę, po drugiej stronie  jednak już w porządku. Jednak największym wkurfieniem dla mnie było, kiedy się okazało, że początek kładzenia szlifu- notch - jest złe obrobiony i zostały tam piękne  ostre szczerby, haczące wskazującego palucha przy głębszym chwycie. Rozumiem pojęcie masowej produkcji, ale gdzie się podziała kontrola jakości ?

Nie wypowiadam się na temat nalotu, drobnych ognisk zabarwień dermatologicznych, etc bo stal A2 to nie dla estetów jest. Dotknij ją paluchem a po dłuższej chwili przekonasz się jak bardzo wyraźny może być Twój odcisk.  Chłopaki z seriali typu CSI byli by zachwyceni. W kuchni po każdym krojeniu, szatkowaniu, przetarcie noża to podstawa.  A co jak w "outdorze" jesteśmy ? Nic. Nasze cudeńko wygląda potem tak :

Czy warto wydać +- 130$ za taki nóż ? Z taką ilością niuansów?
Ja dałem.
Przymykam oczy na niedociągnięcia, zbieram na kydex, latam po lesie, rzece i kuchni i ... używam swojego Gralla.


Robin_L

No to jeszcze coś ode mnie

Cytat

Na temat noża już się wypowiadałem a jeśliby nie to i tak nic odkrywczego nie powiem. A jasiu mi nie pozwolił sprawdzić jak BRKT struga grzbiet RC ;(
Ani wogóle mi nie dał go "testować" ;( x2

EDC : RATo + Swisstool , Convoy S2+, Nokia 800t Zipperfox 25

Failure is always an option

Ypoznan

#17
Cytat: Robin_L

Na temat noża już się wypowiadałem a jeśliby nie to i tak nic odkrywczego nie powiem. A jasiu mi nie pozwolił sprawdzić jak BRKT struga grzbiet RC ;(
Ani wogóle mi nie dał go "testować" ;( x2
Odpowiem poważnie. :)
Nie pozwoliłem Tobie zestrugać Highlandem innego noża ponieważ taki test nic nie wniósłby do recenzji, a niszczenie noża dla samej idei niszczenia uważam za bezcelowe. :)
Jak będziesz duży to dostaniesz. :)

Ps. Tak, wiem, że żartowałeś ale że młodość bywa nieobliczalna to na wszelki wypadek...  ;>

Ponieważ "Ypoznan" w konwersacji brzmi tak jakoś bardzo oficjalnie, dopuszczam także: Januszku, Jasiu, Jachu i inne miłe określenia. ;)

http://www.navaja.pl/

slawol

Zazdroszczę wszystkim którzy potrafią napisać tyle o jednym małym nożu  :D
Masz Januszku talent, fajnie się czytało.

Co do pochewki...
Moim skromnym zdaniem jest trochę za płytka, bałbym się zabrać Highlanda na biwak i nosić go na pasku.
Nawet nawoskowana na sztywno wcale nie trzyma noża.Próbowałem zaradzić temu dodając szew tak żeby wchodził ciaśniej ale podziałało tylko na krótką metę.

Dobrze że mogłem uszyć sobie nową  :P :D

Zupę swojej kobiety chwal zawsze,choćby przesolona lub przypalona była.Gdy dwakroć zupę taką pochwalisz,piwo dostaniesz i pokój będzie z Tobą :-)

Misiakus

#19

Dodam jeszcze od siebie bo tysz mam taki jeden z zieloną micartą :)

W kuchni oprócz convexu, grubości i krótkiej głowni przeszkadza też łukowaty kształt całego noża. Już bussowym SAR 5 lepiej mi się żarło kroiło. Ogólnie taki kształt utrudnia mi krojenie na desce.
Natomiast do lasu to doskonały wybór dla lubiących dłubać w drewnie. Mało który nożyk w tej kategorii wagowej i wielkościowej ma taki zapas mocy. Do tego, przy zastosowaniach typu cięcie, struganie, batonowanie itp. - szlif convex, brak powłoki i porządna stal, dają w sumie dobrze tnący i efektywny nóż.
Skubaniec waży tyle co duży folder więc nawet planując jakiś wypad w góry gdzie liczymy każdy gram, nożyk można zabrać.

Co do pochwy to faktycznie przychodzi w wersji 'wykończ mnie albo wymień' (chyba do każdego noża w wersji podstawowej i bez zdobień taką dają).
U mnie micarta jest symetryczna i niedoróbek nie wykryto.

Może ktoś ma Aurorę, Canadian Speciall A2 albo CPM 3V i większego ich brata Canadian Camp Knife ?
Chętnie poczytałbym o nich wątek bo mam na liście zakupów :)

CRKT Humdinger, Bark River Canadian Camp II, Fallkniven S1, Kabar BK14, C.BK11, Benchmade Griptilian 550, B. Bugout, Leatherman SuperTool, L.Rebar, Spyderco Delica 4, S.Endura 4, Kershaw Reverb, Boker Plus Exskelibur VG10, Morów qpa ;)

SMF spam blocked by CleanTalk