vicka potrzebuję na wakacje. wakacje spędzam w górach. w górach gdzieś zwykle jest granica - a to z Hiszpanią, a to z Włochami; może wreszcie się zbiorę w Alpy do Niemiec albo Austrii; może jeszcze kiedyś Kreta albo Olimp. nie chce mi się pilnować, gdzie moja kosa jest legalna, a gdzie nie - więc wyjmuję blokadę, daję okładki od sentinela z klipsem i jest bardzo ok.
a co do linera - na razie mam jednego mint alpineera w zapasie, mam jeszcze vicka cheese - ten w góry nadaje się najbardziej, ser i wino... więc na razie mi starczy. narzekam tak w sumie dla sportu, wyznam.