Reklama

[TUTORIAL] Jak zrobić okładki do scyzoryków Victorinox?

Zaczęty przez Andreh, 16-08-2010, 23:15:27

Andreh

Cały proces przedstawiam na przykładzie scyzoryków 84 mm Victorinoxa np. Bantam i Recruit (tutaj w wersji EcoLine). Dopiero po kupieniu ich wpadłem na to, ze bardziej dydaktyczne byłoby kupienie modelu z korkociagiem, ale już za późno :shy:

Zaczynamy oczywiście od odczepienia okładek od Victorinoxa. Wyjmujemy pęsetę, wykałaczkę i podważamy. Płaski śrubokręt Victorinoxa Spirita idealnie sie do tego nadaje.

Okładki odrysowujemy na materiale, z którego chcemy, żeby były zrobione. Najlepiej użyć wodoodpornego markera. Ja oprawiałem od razu 4 sztuki naraz wykorzystując green canvas mikartę i inne materiały.

Wycinamy okładki(po nałożeniu maski przeciwpyłowej). Ja robię to brzeszczotem do metalu, a jeżeli trzeba zrobić to dokładnie bo miejsca na cięcie jest mało używam cienkiej tarczy 0.5 mm zamocowanej na dremlu, ale wymaga to odrobiny wprawy i należy bardzo uważać. Na tym etapie nie trzeba się za bardzo sugerować konturami, ale wycięte kawałki muszą być oczywiście większe od okładek.


Ponieważ wycięte z green canvas mikarty kawałki są zbyt grube pocieniam je na szlifierce (zgrubnie na rolce i wyrównuje na płaskiej powierzchni). Nie zapominamy o masce przeciwpyłowej :winky: . Oryginalne okładki mają około 3mm. Można robić okładki cieńsze, nawet 2.5mm ale trzeba wtedy uważać bardzo przy nawiercaniu otworów pod osi.

Teraz musimy zniszczyć nasze oryginalne okładki :jezor: . Nawiercamy w nich otwory pod osie narzędzi. Osie o dużej średnicy wiertłem 4.5mm a mniejsze wiertłem 3.5mm. Wykonanie tego zabiegu pozwoli nam dokładnie wyznaczyć miejsca, w których będziemy nawiercać otwory.

Jeżeli robimy z syntetyków Na tym etapie można zmatowić papierem ściernym przyszłe okładziny do klejenia. Ponadto kontury które wcześniej odrysowaliśmy już się nie przydadzą, a nawet będą przeszkadzać, więc lepiej się ich pozbyć. Można sobie pomagać jakimś rozpuszczalnikiem (np. acetonem), żeby usunąć ślady po markerze.

Przykładamy podziurawione okładki do wyciętych kawałków (zaokrągloną stroną do materiału) i odrysowujemy miejsca w których znajdują sie osie narzędzi. Następnie należy "zapunktować" materiał, żeby podczas nawiercania wiertło szło dokładnie tak gdzie chcemy. Aby uzyskać dużą dokładność można to zrobić tak jak ja. Zaznaczam szydłem środek otworów i rozwiercam ręcznie małym wiertłem. Zauważcie, ze oprawiam scyzoryki bez "korkociągów", które maja tylko 3 osie na narzędzia, więc wyznaczam tylko 3 punkty, w każdej okładzinie.


Następnie nawiercamy otwory w wyznaczonych miejscach na głębokość ok. 2 mm. Jak ktoś ma wiertarkę kolumnową to warto użyć ogranicznika wiercenia. Oczywiście używamy tych samych wierteł co wcześniej, a więc 3.5 i 4.5 mm.

Wykonane stożkowe nawierty musimy wyrównać tak, aby otrzymać płaskie dno otworu. Na tym etapie trzeba użyć dość 'nietypowych' narzędzi. Najłatwiej te otwory po prostu nafrezować frezem czołowo-palcowym (używam takich mikro frezów o średnicy ok. 1.8mm bo innych nie mam), ale można to zrobić także walcowymi kamieniami do wiertła. Jest to metoda dużo mniej efektywna(pory kamienia się zatykają i materiał się nagrzewa) ale kilka okładzin tak zrobiłem, więc wiem, że się da. Frezy i kamienie, można umieścić na dremlu lub na wiertarce kolumnowej tak jak ja. Frezujemy otwory i sprawdzamy, czy okładziny pasują, frezujemy, sprawdzamy, frezujemy, sprawdzamy...  warto to robić powoli i dokładnie. Dobrze wykonane otwory pod oś powodują, ze nasze nowe okładki podczas pasowania wchodzą z głośnym klikiem i jest je oderwać równie trudno co oryginalne. Jeżeli otwory są za płytkie lub przesunięte w stosunku do osi narzędzi na tym etapie należy je pogłębić i poszerzyć frezem.



Kiedy nowe okładziny są już dobrze spasowane należy obrysować je markerem. Przy dobrym spasowaniu nie ma luzów więc okładziny się nie przesuwają co jest bardzo ważne. Teraz należy bardzo dokładnie wyciąć, oszlifować okładziny wzdłuż odrysowanych konturów. Ja robię to zgrubnie na taśmie i dokładniej na bocznym kole mojej szlifierki. Na końcowym etapie wycinania przykładamy okładziny do scyzoryka i sprawdzamy czy jest równo, szlifujemy i sprawdzamy... i tak paredziesiąt razy jeżeli chcemy zrobić to dokładnie :jezor: . Oczywiście można to robić ręcznie pilnikami czy z wykorzystaniem papierów ściernych.



Kiedy nowe okładziny są już dokładnie wycięte należy je zaokrąglić tak jak lubimy. Zgrubnie robię to na szlifierce i wyrównuję w rekach z papierem ściernym nawiniętym na palec.

Na tym etapie wykonuję nacięcia pod pęsetę (jak ktoś potrzebuje może tez pod wykałaczkę  :winky: ). Wkręcam w imadło nową okładzinę i przeciwległą do niej okładzinę oryginalną. Oczywiście należy to zrobić równo. Pilnikami wycinam wcięcie pod pęsetę.

Przykładam pęsetę do okładziny i odrysowuję. Następnie uważnie frezuję materiał w środku wyznaczonego konturu. Potem poprawiam to pilnikami. Trzeba to robić bardzo uważnie, powoli i etapami pogłębiając wgłębienie. MOzna oczywiście wykorzystać same pilniki (sprawdzone :winky: ) . Warto się zagłębić na jakieś 1.8 mm. Należy sprawdzać co chwilę, czy pęseta pasuje i wchodzi z pożądanym oporem. Jeżeli wcięcie będzie za płytkie to podczas klejenia lub używania pęseta może powodować, że okładziny się odkleją.


To był ostatni etap. Wypiaskowałem okładziny i po skończeniu wyglądają tak jak na zdjęciu.

Przed klejeniem okładki należy zmatowić papierem ściernym a następnie odtłuścić tak samo jak linersy scyzoryka. Ja używam do tego patyczka kosmetycznego i acetonu. Kleić można np. butaprenem albo żywica epoksydową. Ja wybrałem ten drugi sposób ale sprawdzałem, że pierwszy też działa bardzo dobrze. Bardzo cienką warstwę kleju nanosimy na okładki. Zazwyczaj jak się klei fixedy to im więcej kleju tym lepiej, ale tutaj nadmiar powylewa się i pozakleja narzędzia, a dokładne wyczyszczenie ich może być bardzo trudne. W otwory na osie można wlać większą ilość. Warto uważać, żeby klej nie wlał się we wcięcie na pęsetę.


Okładki przykładamy do scyzoryka i ściskamy w pobliżu skrajnych osi. Ja używam sprężynowych ścisków z mocną sprężyną. Próbowałem wcześniej ze ściskami skręcanymi ale łatwo bylo przesadzić z siłą ścisku przez co scyzoryk nie otwierał się już tak płynnie jak powinien. Środka scyzoryka lepiej nie ściskać z tego samego powodu. Wiadomo, że trochę kleju dostanie się do wcięcia na pęsetę. Należy go jak najszybciej usunąć. W tym celu ja polewam pęsetę WD40(można acetonem lub innym rozpuszczalnikiem) i wkładam na jej miejsce w scyzoryku. Następnie wyjmuję i czyszczę ją z kleju. Powtarzam, aż cały klej zostanie usunięty.


Oczywiście trochę kleju zawsze wypłynie i trzeba go jakoś wyczyścić. Jeżeli chodzi o żywice epoksydową to jest na to łatwy sposób, który działa także kiedy robi się fixedy :winky: . Klej podczas wiązania przechodzi przez fazę kiedy spoina klei się do siebie ale słabo trzyma się powierzchni na której się znajduje. Warto ten moment wykorzystać. Wtedy najlepiej spryskać klej WD40 i powoli odklejać go jakimiś drewnianymi narzędziami(wykałaczki, patyczki) żeby niczego nie porysować. Faza ta występuje zaraz po tym jak klej zaczyna twardnieć czyli w zależności od tego jak szybko wiążący mamy klej trzeba tego pilnować. Jeżeli zaczniemy proces czyszczenia za szybko to klej będzie się rozmazywał, a jak za późno będzie twardy i dobrze przyklejony :D .

To był ostatni etap a tak to może wyglądać po klejeniu :) . Foto by PiterM.

awknives.blogspot.com
Instagram: woro_knives

Dexter


maba

Ślicznie dziękujemy, dobra robota :)

Jedno pytanie - czy wykałaczka w takim otworze trzyma się bez problemu? Nie wypada? Bo z tego co pamiętam, w oryginalne trzyma się ona na 'wypustce' (chociaż to też chyba zależy od 'modelu' wykałaczki i okładzin - sporo różnych).


Andreh

Dzięki :). Jakby coś było niejasne lub jak czegoś tu zabrakło to piszcie.

Cytat: maba w 16-08-2010, 23:29:13

Jedno pytanie - czy wykałaczka w takim otworze trzyma się bez problemu? Nie wypada? Bo z tego co pamiętam, w oryginalne trzyma się ona na 'wypustce' (chociaż to też chyba zależy od 'modelu' wykałaczki i okładzin - sporo różnych).

A wiesz, że nie wiem :rolleyes:. Wykałaczki nigdy nie robiłem, ale tak jak mówisz na pewno występują one w różnych odmianach. Pęsety trzymają się oczywiście bardzo dobrze, bo są sprężyste. Wcięcie pod wykałaczkę należałoby bardzo dokładnie zrobić żeby było ciasno. Ale być może nie jest to konieczne bo podczas klejenia, tak jak ja to robię, to wcięcie jest zalane klejem(żywica epoksydowa, a więc dobry wypełniacz) co oznacza, że klej dopasuje się do kształtu wykałaczki,  więc jak ktoś będzie chciał to będzie baaardzo ciasno. Potem pokażę jak przyklejam to będzie jasne.

awknives.blogspot.com
Instagram: woro_knives

PrzemoBK


Bródkes

Świetny tutek  8D 8D
zawsze chciałem wiedzieć jak ty to robisz  8D 8D


paproch

 (wykrzyczane po przedszkolnemu) Dzię - Ku - Je - My!

By z krwi naszej życie wzięła Ta
Co jeszcze nie zginęła

albercik

Roboty kupa, ale efekt zajebisty, więc może kiedyś namówię się na zrobienie okładek :D
Dzięki za wskazówki!  :-*


Szony

Co do wykałaczki to nie wiem, bo kiedyś przyklejałem oryginalne vickowe okładziny na poxipol. Zasmarowałem je całe łącznie z tym frezem na wykałaczkę (pomyślałem sobie: będzie się lepiej trzymać  :rotfl:). Dopiero później zorientowałem się, że coś jest nie tak :D Wziąłem wiertło chyba 1,5 albo 2mm i zacząłem wiercić w tym zaschniętym już poxipolu. I muszę powiedzieć, że działa, wykałaczka trzyma się, nie wypada, ale wchodzi zdecydowanie ciężej niż oryginalnie.

P.S. Znalazłem w końcu G10 3mm w kolorze innym niż pomarańczowy: http://www.swarog.pl/g10-niebieskoczerwony-p-67.html  8D


Long Tom

Dzięki Andreh za tutka - zrobienie własnych okładzin to coś o czym pewnie wielu z nas myśli i próbuje czasem, a dzięki Twojemu tutorialowi będzie o wiele łatwiej nam wykonać.

Pozdrawiam LT
Long Tom Custom Sheaths
http://www.knives.pl/forum/index.php/board,190.0.html

Andreh

Ok tutek skończony, ale jakby były jakieś uwago to chętnie go poprawię :)

Pozdrawiam

awknives.blogspot.com
Instagram: woro_knives

Ravatos

Podbije, ale jedna rzecz mnie ciekawi. Co jeśli chciałbym oprawić vicka z korkociągiem? Tylko zmiana kształtu okładzin? Czy coś więcej?

-Jestem czarnym krukiem twojego serca... Zapomniałeś o mnie, lecz ja nie zapomniałem o Tobie[...]Podejrzewam, ze będziemy już podróżować razem. Na zawsze[...] Jestem twoja złością i twoja nienawiścią. Mocą czynienia wszystkiego, czego tylko pragniesz. Zemstą na wrogach. Bezbrzeżna odwagą[...]

maba

Wycinasz miejsce na korkociąg/philips i tyle.

No i wersje 91mm mają cztery otwory, a nie trzy jak w 84mm ;)


Berg

Odkopię wątek...

Pytanie takie mam, trochę nie na temat, czy raz zdjęte okładki oryginalne dają się potem założyć, czy trzeba już kleić? GAKa z demobilu potrzebuję pogłaskać młotkiem po nicie, bo trochę BP ma, a nie chciałbym go zepsuć...

Cytat: demon w 18-09-2008, 10:54:36
człowiek bez noża jest nagi - z nożem jest po prostu bez ubrania


8,5/20

maba

Pewnie że się da założyć bez klejenia - tylko najpierw trzeba zdjąć je z wyczuciem, żeby plastik nie popękał/nie wyrobił się.


Berg

Cytat: demon w 18-09-2008, 10:54:36
człowiek bez noża jest nagi - z nożem jest po prostu bez ubrania


8,5/20

swierszczu

Czy jest możliwość odświeżenia zdjęć tak żeby były wyświetlane  :winky: ?


Andreh

Niestety przestaliśmy się lubić z imageshackiem i nie wiem nawet kiedy usunięto wszystkie moje zdjęcia, ale na szczęście miałem je na dysku :) Pozdrawiam

awknives.blogspot.com
Instagram: woro_knives

kulbiks

Świetna wstawka, z ciekawości z carbonem się pobawię  :D