Przygody z ostrzeniem niskiego szlifu na zero...

[filler]

Ponieważ stałem się posiadaczem używanego Tlimowego Bushcrafta, który dotarł do mnie zupełnie tępy - postanowiłem go naostrzyć. Uzbrojony w ala-lidlowe diamenty oraz w wiedzę zaczerpniętą z tutka Jumbo i Tlimowego filmiku pokazowego - zabrałem się do roboty. Po dwóch godzinkach, przyprawionych starciem prawego kciuka i palca wskazującego udało mi się osiągnąć agresywną krawędź, która niestety po moich zabiegach zaczęła wyglądać paskudnie... Taka jakaś... porysowana i brudna.
Ponieważ znalazł się pod ręką papierek 1000-ka i pasta polerska - zabrałem się do polerowania.
Udało mi się osiągnąć jakieś tam wyniki w "zacieraniu śladów" (przy okazji okazało się że zmaściłem coś przy czubku), ale wyszła następna rzecz - krawędź straciła całą agresję i sprawia teraz wrażenie tępej - nie łapie nawet naskórka z palców... Co dziwne, bez problemów tnie karteczki.
No i tak siedzę lekko załamany i zastanawiam się czy warto się dalej doktoryzować, ryzykując zbabranie zacnego noża. Kiedyś w końcu muszę się nauczyć...

[kali]

To, że ostrze nie jest agresywne nie znaczy, że jest tępe. Wypolerowane ostrze jest bardzo ostre, ale może się ślizgać przy delikatnym nacisku.
Mogłeś też po prostu stępić ostrze papierem 1000, na odległość trudno powiedzieć. Goli?

[filler]

Nie...

[killrathi]

stępiłeś polerką

[filler]

To mam ostrzyć od nowa? A jak potem wypolerować, żeby znowu nie stępić?

[Pitt]

To mam ostrzyć od nowa? A jak potem wypolerować, żeby znowu nie stępić?

Polerując, jaki wykonywałeś ruch głownią na papierze ściernym: z włosem, czy pod włos?

[elkrakerso]

To mam ostrzyć od nowa? A jak potem wypolerować, żeby znowu nie stępić?

A czemu się na tę polerkę uparłeś? Jeśli to szlif na zero to będzie "brzydki", będą rysy od ostrzenia, przebarwienia etc. Nawet jak wypolerujesz to będzie ładny do następnego ostrzenia. Ja bym naostrzył i zostawił. Jak chcesz coś ładnego czego się nie używa to sobie pakistański damast kup
Możesz też wypolerować szlif i zrobić mu mikro kt (załamanie) i ostrzyć tylko ją. Nóż straci nieco na właściwościach tnących, będzie miał mocniejszą kt, będzie wypolerowany i nie będzie się rysować przy ostrzeniu.

[filler]

Na papierze - w obie strony, ale niewiele. Pojawiał się drut - przekładałem na drugą. Po papierku to on był jeszcze ostry. Potem wziąłem szmatkę, pastę polerską i jeździłem paluchem głównie wzdłuż głowni (KT trzymałem dociśniętą na płasko do podłoża).

edit:

@elkrakerso

Tlim jest tak śliczny, że nie mam serca patrzeć na rysy na KT. Poza tym chcę się po prostu tego nauczyć i oczywiście rozumieć co robię:)

[Pitt]

Ja robię tak (przy szlifie skandynawskim):
- ostrzenie zasadnicze na płaskim kamieniu,
- ostrzenie na papierze wodoodpornym o gradacji 1000 (prowadzę ostrze 'z włosem')
- ostrzenie na papierze wodoodpornym o gradacji 2000 (prowadzę ostrze 'z włosem')
- ostrzenie na papierze wodoodpornym o gradacji 2500 (prowadzę ostrze 'z włosem')
- polerka na pasku skórzanym nasmarowanym pastą polerską (prowadzę ostrze ' z włosem')

Wczoraj tak ostrzyłem Fallknivena A1 (szlif inny, ale zasada taka sama przy kt na zero).

[Pitt]

Tlim jest tak śliczny,

No fakt. Przystoja męcizna z niego.

[slawol]

medytacja przed ostrzeniem czasem pomaga

[filler]

No fakt. Przystoja męcizna z niego.

Potrenuję Twoją metodę. Może na początek pokornie - na Morce.

[filler]

Przy okazji - co by nie zakładać nowego wątku.
Foldery ostrzę na trianglu - we wszystkich, które mają mocniej podgięte czubki wiecznie mam niedoostrzony czubek. Jest na to jakiś patent? Staram się naprawdę uważnie, jednym płynnym ruchem...

[milord]

IMHO nie powinieneś polerować palcem i szmatka - poleruj na skórze z pastą trzymając cały cas kąt.
Spróbuj na tym etapie teraz samą KT przejechać na kamieniu do ostrzenia (1000 w górę) - tak po 3/4 raz na każdej stronie przy wyższym kącie.
Skandynawska powszechna metoda na szlif zero.

[rybak]

Przy okazji - co by nie zakładać nowego wątku.
Foldery ostrzę na trianglu - we wszystkich, które mają mocniej podgięte czubki wiecznie mam niedoostrzony czubek. Jest na to jakiś patent? Staram się naprawdę uważnie, jednym płynnym ruchem...

A nie czasem zjechany na okraglo?

Fajnie, ze sie starasz, ale trudno powiedziec, jak Ci wychodzi "uwazanie".

Wole na plaskim...

Albo jeszcze mozesz najpierw sobie czubek odpowiednio wyprowadzic, tak, zeby Ci potem "pasowal" do triangla, jak koniecznei chcesz na nim ostrzyc.

[filler]

Albo jeszcze mozesz najpierw sobie czubek odpowiednio wyprowadzic, tak, zeby Ci potem "pasowal" do triangla, jak koniecznei chcesz na nim ostrzyc.

A mogę Cie prosić o rozwinięcie tej myśli?

[rybak]

A mogę Cie prosić o rozwinięcie tej myśli?

Jeszcze bardziej...? 

Przeszlifowac / zmienic kat na czubku, tak, zeby Ci potem bylo latwiej go ostrzyc na trianglu.

Oczywiscie, jesli to faktycznie "niedoostrzony" czubek jest, a nie zaokraglony, jak to triangle sobie lubi "pozaokraglac"

[filler]

No tak, tyle że to musiałbym zrobić "z łapy", a nie umiem. Wychodziłem z założenia, że po to jest tri-angle, żeby sobie ułatwiać życie. A na filmikach tak pięknie wygląda. Schody, schody...
Ciężko mi powiedzieć co mi wychodzi - ostatni centymetr przy czubku ma jakby podwójny skos - przy oglądaniu pod światło pojawiają się dwa wybłyszczenia, pod różnymi kątami.

[rybak]

Ja tam nic "ciezkiego" nie widze - odpowiedziales sobie przeciez

Na czubku albo sie zmienia kat - bardzo czesto - albo "zle" prowadzisz.

[maba]

Tlim jest tak śliczny, że nie mam serca patrzeć na rysy na KT.

Noże "do roboty" nie powinny być śliczne

A po co na zero? Złamać lekko kąt, tylko na tyle żeby diamenty nie dotykały płazów i spokój z rysami.