Reklama

Gerlach kopiował Victorinox ?

Zaczęty przez koval321, 27-08-2011, 14:13:27

koval321

Interesowalem sie szwajcarskimi scyzorykami i gdzies wyczytalem ze Victorinox byl (nieudolnie) kopiowany przez innych producentow w tym Gerlach.


paproch

Gerlach kopiował także Opinele i Sheffieldy.

By z krwi naszej życie wzięła Ta
Co jeszcze nie zginęła

malkontent


Oso

Czyli kopiował to co dobre i sprawdzone ;P
Szkoda, że teraz nie sugeruje się porządnymi wzorcami i upada. Nie miałbym nic przeciwko projektom wzorowanym światowymi markami. Może powstałby polski nóż dla żołnierza, multitool, scyzor i wiele innych.

Czyszczenie i ostrzenie noży mnie uspokaja, przywraca wewnętrzną harmonię....

W. Irving

Pewnie, że kopiował.

Ja za "młodu" co roku po wizycie u dziadków wracałem z rodzicami przez Warszawę do domu na dziki zachód. Tam na "ścianie wschodniej" było w jednym z domów towarowych stoisko firmowe Gerlacha, gdzie czasem kupował mi ojciec scyzora. (czasem - z powodu awarii - częstszej, lub - rzadziej - zgubienia poprzedniego). Zawsze wybierałem model z dwoma ostrzami, otwieraczem do kapsli, puszek, szydłem i chyba też korkociąg był. Na taki z piłką do drewna budżet był niewystarczający.

Po wieeeelu latach podczas bytności na "zachodzie" się zdziwiłem, że Victorinox robi "podróby" Gerlacha  ;>

Tomek

wiem k...a wszystko... jako rzecze kosiarz ;>

(tu http://forum.knives.pl/index.php/topic,156717.msg1501352.html#msg1501352 )

koval321

Czy jest gdzies cos w stylu katalogu lub wiki o scyzorykach Gerlach? Zeby zaczac kolekcje musialbym cos o nich wiedziec. Najbardziej mnie ciekawia te cale z metalu.


***kuki***

ogólnie gerlachy są i byłby do dupy*, miałem takiego niby wędkarskiego - stal jak plastelina, słąbe wykończenie, korkociąg potrafił się nieco wygiąć

miałem też podróbke opinela - to samo, jakby nie mogli zrobić dobrze zahartowanej węglówki
chyba tylko do kolekcjonowania się nadają jeśli chcesz koniecznie

katalogu ze scyzorami nigdy nie widziałem

*z wyjątkiem starych gerlachów oprawionych w drewno, mam takiego zakrzywionego, jak kozik do winorośli od opinela, to jest kawałek użytkowego noża
kumpel miał taki stary nóż monterski w drewnie, tak samo - poprawna politycznie węglówka
Pig & Elephant DNA just won't splice!!

http://forum.knives.pl/index.php/topic,173283.0.html
siekiery na sprzedaż

blackram

#7

Kopiował chyba raczej Wengera (wersje "oficerskie" 84 mm), w można powiedzieć mocno uproszczony sposób (Mikov dzisiaj produkuje scyzoryki zdecydowanie bardziej podobne do Victorinoxa) - tzn. zestawy narzędzi, te już jednak miały nieco inne kształty będące produktem rodzimej myśli technicznej. Do tej pory nie mam pojęcia jak działał ten magiczny otwieracz do konserw. Stal była dosyć kiepska i potrafiła łatwo zardzewieć (zwłaszcza w zakamarkach jak trochę wilgoci wlazło), jednak jak na tamte czasy to i tak nie było najgorzej. Z resztą i tak zanim udało mi się popsuć scyzoryk "padły" plastikowe okładziny rękojeści (niestety nie wymienne  ;P). Przyznam, że przez doświadczenia z Gerlachami w młodości niezbyt szanowałem pierwszego Victorinoxa od ojca i długo nie kupiłem sobie sam następnego ("co, tyle kasy za taki kawałek "blaszki" ?!"), zanim m.in. niniejsze forum nie wyprowadziło mnie z błędu  ;)

Edit:

Na stronie Gerlacha są obecnie produkowane scyzoryki, co do "historycznych" modeli to chyba sami dobrze nie wiedzą co, kiedy i jak  :D

"Kpił zawsze z ludzi, którzy nosili przy sobie wielofunkcyjne scyzoryki; teraz zrozumiał, że to oni mieli rację, nie on" - Andrzej Makowiecki, "Wino i krew"

nieustraszony

#8

sam pamiętam że te scyzoryki gerlacha były do du... w porównaniu z victorinoxem i jakieś tępe  :D


W. Irving

Cytat: nieustraszony w 28-08-2011, 22:10:27

sam pamiętam że te scyzoryki gerlacha były do du... w porównaniu z victorinoxem i jakieś tępe  :D

Ja nie miałem możliwości porównania ich z Victorinoxami, a że były tępe? Można było naostrzyć :-)

Pzdr
Tomek

P.S.

jeden Gerlach przetrwał u mnie od 1969 roku - to było piękne uczucie gdy go dostałem od dziadka - mały gnojek ściskał w spoconej rączce scyzoryk ukryty w kieszeni krótkich spoedenek i patrzył na ekran TV, gdzie pokazywali jak Amerykanie lądaują na Księżycu.....

wiem k...a wszystko... jako rzecze kosiarz ;>

(tu http://forum.knives.pl/index.php/topic,156717.msg1501352.html#msg1501352 )

blackram

#10

Z jednej strony sporo sentymentu, z drugiej zastanawiam się czy to nie te kiepskiej jakości scyzoryki robione na szwajcarskie "odnożowiły" nasze społeczeństwo skutecznie zniechęcając do inwestowania w nie i noszenia jako użytecznych narzędzi, przez co kultura noszenia scyzoryka nieco podupadła. Chyba wyszło by na lepsze, gdyby poprzestali na węglówkach, może nawet przez te kilkadziesiąt lat udało by się stworzyć jakiś tradycyjny "kozik polski" czy coś w tym rodzaju... Mój dziadek miał dwa monterskie Gerlachy z węglówki (jeden mam do tej pory na pamiątkę) - kawał solidnej stali węglowej konkretnej dlugości, porządne drewniane rękojeści (zero pęknięć przez bez mała pół wieku), mocne nity (zero luzów)... Brak co prawda blokady ale spokojnie można się obejść bo sprężyna jak w Soldierze (albo nawet lepsza). Gdyby robiono je w wersji z jednym ostrzem zamiast dodawać drugie typowo monterskie narzędzie (zazwyczaj szpikulec) Opinel mógłby nam skoczyć  ;) Tak niestety pozostały towarem dla wąskiej rzeszy "wtajemniczonych" klientów sklepów narzędziowych i ogrodniczych. Może kiedyś jakiś nożorób odkryje temat na nowo  :)

"Kpił zawsze z ludzi, którzy nosili przy sobie wielofunkcyjne scyzoryki; teraz zrozumiał, że to oni mieli rację, nie on" - Andrzej Makowiecki, "Wino i krew"

koval321

#11

.......................................................................


W. Irving

Cytat: koval321 w 29-08-2011, 14:04:41

Mam Victorinox Spartan z roku 1985, nie ma na ostrzach nawet jednej ryski. Jest wiec w tym cos ze Victorinox daje dozywotnia gwarancje na ostrza, podobno maja scisle strzezony sekret na metal (byl taki program dokumentalny w tv) Z pewnoscia tego Gerlach nie podrobil, ale nawet jesli to podrobki wole je od chinskich. Ostatnio mialem okazje kupic pare chinskich po zlotowce za sztuke i nawet to wydawalo mi sie za drogo.

jak kolego napiszesz jeszcze, że rąbiesz tym beton i belki stalowe, a potem można się tym ostrzem ogolić, to będzie piękna bajka na temat "sekretu na metal" Szwajcarów  :rotfl:

pzdr
Tomek

wiem k...a wszystko... jako rzecze kosiarz ;>

(tu http://forum.knives.pl/index.php/topic,156717.msg1501352.html#msg1501352 )

Sybir

A ja tak bardziej w tamacie: ma ktoś zdjęcie takiego gerlachowskiego sheffielda?

Ger-opinele i Ger-vicki widziałem, Ger-mercatora nawet  mam a sheffielda nie kojarzę...

Thank you from the mountain ;)

Sprzedam

www.laguiole.pl

paproch

Monterski z jednym ostrzem to zrzynka z Sheffielda.

By z krwi naszej życie wzięła Ta
Co jeszcze nie zginęła

blackram

Cytat: paproch w 29-08-2011, 17:18:42

Monterski z jednym ostrzem to zrzynka z Sheffielda.

Ja pierdzielę, to już zwykłego kozika nie można było zaprojektować  :special: ?!
"Kpił zawsze z ludzi, którzy nosili przy sobie wielofunkcyjne scyzoryki; teraz zrozumiał, że to oni mieli rację, nie on" - Andrzej Makowiecki, "Wino i krew"

koval321

#16

 .......................................................................


PiotrXXX

Pozwolę sobie wstawić kiepskiej jakości foto poglądowe posiadanych przeze mnie Gerlachów- kiedyś okładziny były spasowane może nieidealnie, ale w miarę, przez ponad 25 lat sie znacznie tworzywo "skurczyło". Jakościowo niema co z Vickami porównywać, ale gdy się było dziecięciem to taki scyzor to było coś  :D Mam do nich sentyment - zwłaszcza do tego malucha bo to mój pierszy nożyk od Rodziców, który dostałem jakos na poczatku podstawówki.




Nic nie będzie takie jak kiedyś...


Miecz nigdy nie jest zabójcą. To jest narzędzie w ręce zabójcy.
                                                                       ( Seneka )

MsbS

Przypomnieliście mi, że w dzieciństwie miałem scyzoryk Gerlacha. To musiało być w późnych latach 1980. Miał proste ostrze i chyba otwieracz do butelek. Charakterystyczne były okładziny - czarny (dość ordynarny) plastik, o fakturze przypominającej korę drewna. Na 99% to był właśnie Gerlach. Chyba bez żadnego locka.

Kojarzy ktoś takie modele?


RNL

Cytat: PiotrXXX w 05-09-2011, 09:21:11


tego miałem i wersję wędkarską. W obu okładziny uległy biodegradacji.

Co do pytania blackarm-a jak się używało tego otwieracza do konserw- jak w tego w czerczilach, bo to też jest zerżnięte...

,,Good luck, Mr. Gorsky"

Pozdrawiam wszystkich frustratów z pieczątką :*