Reklama

Victorinox ClassicSD vs Wenger Esquire - pojedynek tytanów wagi lekkiej!

Zaczęty przez matbraszkowski, 04-07-2014, 19:56:07

matbraszkowski

 ...konfliktu znacznie starszego od Zimnej Wojny.

Patt Garret przeciwko Bill'emu Kidowi?
-Nie.
Achilles i Hektor?
-Niekoniecznie.
A może Dawid z Goliatem?
-Nie tym razem

To starcie rozgrywa się z dala od filmowych kronik i telewizyjnych newsów.
Nie zagości też na kartach podręczników historycznych.
Prastary bój;
Błękitny Victorinox ClassicSD przeciwko Czerwonemu Wengerowi Esquire.
Zapraszam na front!

Pierwsza impresja: Wenger jest większy.
Wymiarowo nieznacznie, ale jest i to się czuje.
Obydwa są diabelnie precyzyjne, helwecka robota.
Każda sprężyna przemyślana, przetestowana i wykończona na błysk.
Obydwa dyskretne i skuteczne.

A różnice?
Budowa wewnętrzna i zasada działania.
Victorinox prostszy, dwie warstwy, na jednym biegunie ostrze i pilnik, każde na osobnej sprężynie dzielą grubość scyzora równo po połowie. Biegun drugi, to nożyczki, zajmują dwie sprężyny, w tamtym punkcie pracujące zupełnie równolegle.
Sprężynka nożyczek niezależna od spreżyn integralnych jest zwykle co parę lat bez problemu wymieniana.
Każde narzędzie działa od siebie niezależnie.
Prosto i skutecznie.
Wenger, pomimo pozornych podobieństw ma zupełnie inaczej rozwiązaną kwestię nożyczek.
Tutaj one są oparte na dwóch spręzynkach integralnych, z których konstrukcja jednej stanowi jednocześnie odpowiednik sprężynki nożyczek Victorinoxa.
Tutaj wszystko rozgrywa się wewnątrz!
Wydaje się to rozwiązaniem trwalszym, ma jednak pewną wadę:
Nożyczki działają tylko w pozycji całkowicie wyprostowanej!
Subtelność tego mechanizmu może wprawić w zachwyt.
Ps. Producent nazywa te nożyczki 'samoostrzącymi'

Ostrza: brak istotnych różnic, Wenger dłuższy (4cm) i chudszy (1,1mm),
Victorinox odpowiednio (3,3cm) i (1,16mm).
Obydwa świetnie się sprawdzają, jednak pamiętać należy, że to klasa rozmiarów S.

Pilniki podobnie, ClassicSD ma spłaszczony czubek, jako śrubokręt.
Można trafić na wersję nieSD, zakończoną jak u Wengera.
Minimalnie agresywniejsza powierzchnia ścierna Victorinoxa, bez zauważalnej różnicy.
Drewno, karton, plastik, twarda skóra, czyli cały dół skali Mohsa w pełni z pilnikiem kompatybilny.

Kółka upinawczo-nośne: Wengerowskie mniejsze, (5,3mm śred.) i osadzone po stronie nożyczek.
Classic ma sporo większe (7,5mm) i umieszczone przy ostrzu.
Rozwiązanie Vixa  wydaje się lepsze, nie ma zagrożenia dla ostrza i kółko może być większe czyli wygodniejsze.
Wielki Test nożyczek:
  • Papier

Ząbki Wengera sprawiają niepotrzebny opór, robota idzie,
ale idzie wolno, na papierze powstaje śladzik ząbków.
Victorinox deklasuje szybkością i precyzją, w papierze jest mistrzem.

  • Skóra.

Wenger działa z niebywałą precyzją, ząbki stablizują i świetnie pracują w trudniejszym materiale
Victorinox tnie, ale się męczy, gładkie ostrze traci tu swoją przewagę i nieco "grzęźnie"
3. Sznury 1 i 4mm
Tu dopiero przewaga Wengera!
Linki i sznurki  trawi tak samo, jak Classic papier, kunsztownie i szybko, efekt pełnej samostablizacji gwarantowany!
Victorinox działa, oczywiście, ma spore opory, gładkie ostrza średnio sobie radzą.

Podsumowując:

Victorinox do papieru, folii, materiałów gładkich i płaskich, taki biurowiec.
Wenger króluje w sznurach, tkaninach i skórach, świetny jako narzędzie krawieckie!

Warto zaznaczyć, że ostrzenie nożyczek Wengera może stanowić pewien problem.
Acha, w razie czego łatwo można dokonać konwersji serrated na plain, lecz to bilet tylko w jedną stronę.
Mistrzowie odpoczywają, widownia się raduje,
pora podliczać punkty i od razu najważniejszy z werdyktów:
Komu sława i wieniec zwycięstwa, a kto otrzyma tylko i wyłącznie pożegnalnego kopniaka?
  • Wegner Esquire, nieco większy, krawieckie nożyczki,
  • Victorinox ClassicSD,  gładziutkie nożyczki, w sam raz jako ogólnoużytkowiec.

W tej wojnie zwycięzców nie ma.
Nagrody za drugie miejsce też.
Ale tutaj nikt nie przegrał,
nie tym razem.

,,Złamany miecz swą moc odzyska,
Król-tułacz wróci na stolicę?

Mokry

Dobre porównanie, plus za kreatywny wstęp :)

Luźna dygresja - myślę, że bardziej pasowałoby do działu o scyzorykach, ale do NB w sumie też się nadaje.


matbraszkowski

Dzięki za uznanie, szukałem takiego porównania, ale nie było, więc po prostu wrzuciłem własne.

,,Złamany miecz swą moc odzyska,
Król-tułacz wróci na stolicę?

CLEVER

bazarek
mam/miałem
LEPIEJ MIEĆ LWA NA CZELE ARMII OWIEC, NIŻ OWCĘ NA CZELE ARMII LWÓW.

Campo

Zjadłem zęby na classicach, a mimo to miło sie czytało.
Dzięki
C

Przestałem o nich myśleć taką naturę mam...

blackram

Dzięki, brakuje takich recek z zakresu "wagi piórkowej", a to całkiem niesłusznie zaniedbany segment.

"Kpił zawsze z ludzi, którzy nosili przy sobie wielofunkcyjne scyzoryki; teraz zrozumiał, że to oni mieli rację, nie on" - Andrzej Makowiecki, "Wino i krew"