Drugie życie - czy wskrzeszać?

[Pawlak]

Witam,

Jestem świeżakiem w temacie. Do zagłębiania w temacie nakłoniło mnie odnalezienie w szpargałach starego noża ( pojawił się znikąd i jest u mnie od zawsze - ciężkie do wytłumaczenia, ale taki jest świat)
Nóż był nieco zardzewiały i miał pokruszoną rękojeść z drzewa. Usunąłem co stare i zniszczone i zostałem z kawałkiem dobrego  metalu( tak mi się wydaje. W głowie świta mi coś o pile tarczowej...)
Chciałbym odnowić staruszka i zrobić nową rękojeść.

Czytając forum dowiedziałem się o dwóch typach rękojeści, niestety żadnego z nich nie dopasowałem do swojego ... ostrza?
Czy ktoś zechciałby podpowiedzieć jakie kroki podjąć, aby nadać nowe życie staruszkowi?  Narzędzia szukaj użyłem, ale już sam nie wiem, czy dobre pytania zadawałem.
Poniżej fotki. Ktoś coś podpowie.
- Załączniki i opcje dodatkowe
PS - nie bijcie 

[Rademenes.]

Wygląda trochę jakby to był kiedyś full tang, ale ktoś przeciął rękojeść w połowie.

A czy warto reaktywować - mi się on nie podoba, ale jeśli masz do niego sentyment, to warto. Choćby "dla zabawy". A nuż Ci się spodoba takie zajęcie...

[Pawlak]

Właśnie mam do niego sentyment.
Przez te lata zawsze się gdzieś przewijał, dopiero po przeprowadzce zaginął.
Sam temat Knive-makingu chodził za mną od pewnego czasu - może to dobra okazja żeby zacząć.

Z tym, że właśnie ta rękojeść...zupełnie nie wiem jak podejść do tematu, żeby nie spartaczyć.
Narazie plan wielce ambitny, czyli papier ścierny w dłoń i jazda. Mam nadzieję, do czasu wyczyszczenia noża, znaleźć jakąś solucję, choć nie ukrywam, gdyby ktoś zechciał poprowadzić pierwszy raz za rękę... Byłoby łatwiej

[Ajron]

Wygląda trochę jakby to był kiedyś full tang, ale ktoś przeciął rękojeść w połowie.

Wcale niekoniecznie, kiedyś takie "half tangi" się zdarzały; miąłem dwa takie. W nich rękojeść jest z jednego kawałka drewna, tylko naciętego tak, żeby dało się włożyć tang i zanitować.

Można też dwóch kawałków drewna na typowe okładziny i trzeciego (drewna lub innego materiału) o grubości tanga, żeby wypełnić przestrzeń gdzie tang już się kończy.

[Pawlak]

Jeśli chodzi o wypełnienie przestrzeni, tam gdzie kończy się tang, rozumiem że dołożyć trzeci kawałek na już zrobioną i przynitowaną  do noża powierzchnie?

Macie jakiś pomysł, czym mogę ( ręcznie) obrobić otwory na tangu?

[Ajron]

Jeśli chodzi o wypełnienie przestrzeni, tam gdzie kończy się tang, rozumiem że dołożyć trzeci kawałek na już zrobioną i przynitowaną  do noża powierzchnie?

Nie, najpierw pasujesz na sucho wszystkie trzy elementy, potem kleisz i wkładasz piny lub nity. Staranie sklejasz i dalej obrabiasz. W tych nożach które miałem "nity" to były właśnie zaklepane piny a za klej robił jakiś lepiszczy asfaltowy/ na smole lub coś podobnego. Były dość stare, lata 30'te- 50'te.

[Pawlak]

Zrozumiałem. Tak się do tego przyłożę.

Dalej idąc...W miarę jak czytam forum, coraz więcej pytań i wątpliwości...

Czy należałoby poddać stal ponownej obróbce cieplnej ( odpuszczanie) lub wykonać jakieś czynności przed czyszczeniem?

Jak głupie pytania, to mnie prostujcie ( ale delikatnie). Zanim poczytałem forum, myślałem że wystarczy dorobienie rękojeści i przeczyszczenie. Im więcej informacji, tym głupszy się staje 

[Fred]

Może się mylę, ale patrząc na zdjęcia, mam wrażenie, że miejsca, gdzie są wykonane otwory zostały odpuszczone punktowo, więc można poejrzewać, że twórca "noża" nie mógł sobie poradzić z ich wykonaniem w zahartowanym materiale. Inna sprawa, że jeśli pochodzi z piły tarczowej do drewna, to raczej jest nisko zahartowany jak na wymagania nóżowe.
Moim zdaniem, ponowna obróbka cieplna tego noża, nawet biorąc pod uwagę aspekt sentymentalny, to skórka niewarta wyprawki   
Zrób oprawę dla treningu umiejętności i tyle.

[Pawlak]

Podpytałem ojca, nóż robił jego znajomy z piły do betonu... Więcej się nie dowiedziałem.

[Krug]

A stanął bym na skarpie i cisnął het ile sił w głębokom wodem!
Oprawiaj, ciekawym co wyjdzie z takiej kiziory zakapiorskiej.