Reklama

Fiskars, Bahco, Husqvarna, a może Hultafors? Jaką siekierę rozłupującą kupić?

Zaczęty przez Marcinos, 24-10-2022, 01:06:11

Marcinos

Witam szanowne grono.
Ceny opału, zmuszają mnie do poszukiwania tańszego źródła, w tym wypadku drewna.
Nowy piec już mam - MPM Wood 18kW.
Komora zasypowa przyjmuje szczapy o długości 35 cm, (max 37 cm).

Planuję kupić siekierę rozłupującą, ale nie musi to być bardzo ciężkie narzędzie. Miałem rozłupujące siekiery z wąskim klinem, ale to nie to. Trzonki wytrzymywały, ale jednak zawsze była tendencja do klinowania się.
Następnie przez kilka lat używałem siekier Fiskarsa i zawsze byłem zadowolony, jednak trochę mnie wkurza "miętkość" żelastwa. Na twardym drewnie, szybko się to tępi, często muszę ostrzyć.

Nie miałem w ręku odpowiedników innych firm, a podobne siekiery produkuje zarówno Bahco jak i Husqvarna. Jest jeszcze Cellfast.
Znajomy, który ma tartak, a wcześniej zajmował się wycinką i pozyskaniem drewna, mówi że u niego najlepiej sprawuje się Bahco. Narzędzia tej firmy mam, używam i bardzo sobie chwalę, ale siekiery nie miałem okazji poużywać dłuższy czas.
Jestem gotów zrujnować się na 500-600zł. i kupić coś w miarę solidnego.
Nie ukrywam, że bardzo podoba mi się tradycyjny Hultafors, taki jak ten:
https://laplander.pl/product-pol-4315-Siekiera-do-rozlupywania-HULTAFORS-Hult-Splitting-Axe-Premium.html
Niestety nie miałem okazji żeby się takim pobawić.

Będę wdzięczny za wszelkie porady i uwagi w tym temacie.
Ogólnie można powiedzieć, że w sztuce "siekierowania" radzę sobie przyzwoicie, nie łamię trzonków, nawet tych drewnianych.


FORESTER1973

Napiszę Ci obrazkowo  ;P

Niektóre /1500,2400/ nieprodukowane kilkanaście lat.

i jeszcze kilka z serii SOLID

Mam też tradycyjne ale takie do innych zadań jak np potrzeba coś "obuchem " wbić bo te fiskarsa lub podobne są wąskie i nie bardzo się nadają.
Co do tempienia to może i są miększe te głowice ale jak się rąbie na pniaku to nie tępią się aż tak bardzo.Poza tym to siekiera i ma łupać.
Nie widzę konkurencji biorąc pod uwagę bezobsługowość.
Z doświadczenia X25 gorzej łupie niż stara 2400.


smutna_niespodzianka

Dużo nie rąbie ale ten rok był szczególny, mam wuja na wsi, 85 lat mu pykło i o ile jeszcze z piłą po lesie śmiga o tyle rąbanie już nie dla niego. Przez 6 weekendów sprzątaliśmy w lesie, połamane sosny z wiatrołomu, pokrzywione dęby, sporo olchy, trochę brzozy.
Rąbałem to naprzemiennie: pożyczonym od sąsiada fiskarsem x25 i taką siekierą do łupania co ze 3kg obucha miała kowalskiej roboty. Na początku fiskars wydawał mi się lepszy bo długi trzonek to lepszy zamach a ja mam 192cm, Kowalska miała trzonek pod wuja, on ma 165 w kapeluszu. Potem przesiadłem się na te wujowe, dlaczego: ona miała ciut dłuższe kt, przy szerokich pieńkach mniej uderzeń trza było ( jeden brzeg, środek, drugi brzeg ) a fiskars wymagał nie trzech a pięć zamachnięć.
Wiadomka że drzewo nie było tak piękne jak u forester, dużo sęków, poskręcane, sporo odziemków. Także czasami i siekiery nie dały rady, w robotę szły dwa stalowe kliny i młot 10kg.
Moja prywatna konkluzja: dobór narzędzia zależny jest od obrabianego materiału, jego średnicy, usłojenia/ilości sęków. Ja za te kasę bym dwie kupił siekiery, siekieromłot i siekierę do łupania.
Ten Hultafors z linku fajny ale on mało ma kt, przy dużej średnicy pieńków sporo uderzeń Cię czeka, No chyba że wbijesz ją w środek a potem jak klin będziesz ja czymś pobijał.
Prócz wymienionych marek masz też stihl i ochsenkokopf, wybór jest spory, każda się sprawdzi bo dużo zależy od umiejętności operatora.


Ajron

@Marcinos dużo zależy i od Twoich parametrów i od tego jakie drewno. Twój wzrost i siła i średnice i rodzaj łupanego drewna.

Moim best jest siekieromłot Fiskrsa  XXL, głowica chyba 4,2 kg całość 5,2 ale on jest chyba nie do kupienia chwilowo. Poza tym to ciężkie narzędzie, bardzo ciężkie bo to waga samej głowicy ale prawie każdy pieniek pęka i się nie klinuje. Rękojeści isocore są nawet lepsze niż dobre drewno

Fiskars jest ogólnie spoko, Bahco mam tylko jedno i też jest bardzo spoko ale stal nawet miększa niż w Fiskrskie.

Jak chcesz dobre i tradycyjne to Ochsenkopf jest dobry, Husqvarna i Sthil mają dobre (nie wiem kto i m robi).
HULTAFORS jest spoko ale nie za tą cenę i to lekkie strasznie, 2 hg całości to nie ma sensu.

Ogólnie ceny widzę wyjebały
https://grube.pl/produkt/ochsenkopf-mlot-do-lupania-big-ox/?gclid=CjwKCAjw79iaBhAJEiwAPYwoCH0yjmLH0rBGcPzjYv4vSZWZ24JGJfq5WGWLppLfexd_P5hEIromahoCj6wQAvD_BwE
https://allegro.pl/oferta/siekiera-uniwersalna-husqvarna-a2400-2-4-kg-12374376523
https://allegro.pl/oferta/mlot-do-lupania-stihl-ax-33-cs-11457026501
https://allegro.pl/oferta/siekiera-rozlupujaca-stihl-ax-28-t-11457026003

Ps. 1. Ważne, żeby obuch był masywny, żeby sobie można było młotem pomóc jak się zakleszczy.
Ps. 2. @smutna_niespodzianka mam wrażenie, że to nie koniecznie długość KT robi robotę ale masa i kąty.
Większe kąty krótsza KT nawet z bardzo poskręcanymi lepiej daje radę.
Miększe kąty dłuższa KT ładnie lecą nawet grube ale nie skręcone pieńki.
Mniejszy kąty lepiej wchodzi ale nie koniecznie super rozczepia i potrafi sie klinować.
Ps. 3 Siekiera zwłaszcza do łupania nie może być za twarda. Bo nie będzie dobrze łupać tylko się odbijać nieskutecznie.


pitersek

Ja też polecam team fiskars ;)
Wszystkie większe pnie łupię X27, teraz w zależności od Twojego wzrostu pytanie czy dla Ciebie będzie lepsze X27, czy X25 (ta sama masa głowicy, lecz trochę krótszy trzonek, wersja dla niższych osób, ja mam 182 cm i czuję się na krawędzi komfortu używania tego X27, mógłby być troszkę krótszy ale są sytuacje, gdzie długość daje niezbędny power ;) ). Do wszystkich mniejszych średnic najbardziej pasuje mi uniwersalna siekiera gardeny 1400g - jest to klon siekiery husqvarny, która wchłonęła Gardenę w 2007 roku. Mają też ciut cięższą wersję rozłupującą 1600 g, fiskars też ma jakiś odpowiednik w tej masie i na pewno będzie spoko.


Marcinos

Dziękuję Wam bardzo :D

Jestem człowiek "nikczemnej" postury, coś w typie karłowatego Ogra. Wzrost 168cm, waga...90kg. Lubię długie trzonki, bo można ładnie pizgnąć.
Mam w domu pewnie z 10 siekier starego typu, polskich, nawet 2 strażackie(mała i duża), ale te nasze siekiery mają jak dla mnie za długie brody. Jak się nie trafi dobrze, to stylisko momentalnie się luzuje albo pęka.
Bardziej do mnie przemawia styl amerykański z prostą głowicą.


FORESTER1973

Kilka sprostowań:
1. Jak się drzewo potnie w klocki i jeszcze porąbie to wtedy wydaje się ładne "grube i gładkie" ale półfabrykat wygląda tak:

a tak efekt końcowy  :shades:

Jest też zdjęcie przerąbanego klocka wzdłuż sęka i to bukowego bo sękate jest bardziej zwarte,kaloryczne i  :

2. istotną jest technika,temperatura powietrza i pora /roku/ do rąbania chociaż są sytuacje,że tylko nacięcie pilarką pomaga.

3. dlugość KT ma się nijak do efektywności łupania przykladem jest F2400 vs X25/27/Wszystkie siekieromłoty mają krótkie KT ale wielkie kąty i łupią bez problemu.

4.Klocki pocięte najlepiej rąbać na drugi dzień bo wtedy same pokazują peknięciem gdzie chcą być uderzone żeby się rozłupały.
- rąbiemy z włosem czyli od dołu do góry i fakt najgorsze są poskręcane części odziomkowe i te najlepiej dookoła ale też od tej części która rosła bliżej ziemi.
- miękkie klocki staramy się ciąć po sękach i rąbiemy w sęki bo tam jest twardo i łatwiej się łupie.Piła i łańcuch dostaje i od handlarzy otrzymamy tak pocięte klocki,że dziwnym trafem sęki są zawsze w środku  ;>  :D

5.Drewno miekkie i iglaste łupiemy po mniejszej średnicy /tam odklada się bardziej twarda tkanka, gęstsze słoje i łatwiej pęka/ drewno twarde liściaste po większej ba tam jest miększe drewno , w które łatwiej wbić siekierę i zainicjować pęknięcie bo w twardym miejscu potrafi odskoczyć jak od kowadła.

6. ogólna zasada to toporzysko z głowicą powinno mieć długość ramienia z dłonią bo wtedy mamy najlepszą kontrolę nad narzędziem ale są tacy ,że wolą inaczej.
7. rąbiemy na pniaku gdzie z wysokością rąbanego klocka mamy go na wysokości pasa lub ciut poniżej uderzając tak jakbyśmy celowali w ten dolny.

7. waga robi robotę ale długość toporzyska i ramienia powinna być taka,żeby móc je odpowiednio rozpędzić i teraz jak dłuższe toporzysko a odpowiednio rozpędzone to mniej męczy a robi robotę jak cięższe a plecki na wieczór jeszcze chętne do igraszek  ;P


smutna_niespodzianka

Wszystkie uwagi powyżej prawdziwe lecz do jednej mam zastrzeżenie. Jak wspomniałem rębacz ze mnie żaden, ot dostałem do wykonania robotę a nadzorcą chłop był ze wsi co całe życie rąbał (a i stolarkę za młodu robił- pamiętam jak mu za gówniaka pomagałem skrzydła okienne do drewnianej chałupy dla sąsiada robił, ale to było ze 40 lat temu).
Do meritum, mnie wuj kazał takie z sękami to pod włos a a nie z włosem jako rzecze forester rąbać, na początku mnie to nie pasiło bo logika podpowiadała że z włosem powinno. Jednakże jak już którąś furę pieńków przerabiałem (w lesie my cięli na pieńki od razu na dwie piły, by łatwiej było i załadować i rozładować jednemu) to uważam że jednak pod włos lepiej się rąbie sękate.
Znaczy temat do dyskusji.


FORESTER1973

Jak masz sęki to w tym miejscu włókna i struktura drewna rozchodzi się na dwa jakby osobne pieńki.takie rozejście ma zaburzoną podłużną strukturę i chcąc je rozdzielić od góry będzie dużo trudniej niż od dołu gdzie podłużna stryktura włókien jest prosta i łatwiej się rozdziela.
Gałęzie też łatwiej się okrzesuje z włosem niż pod włos.


smutna_niespodzianka

Nie potrafił mi tego wuj wytłumaczyć, gałęzie w lesie na powalonych kazał z włosem ale pieńki z sękami pod włos. I nadal uważam że miał racje. Wprawdzie z włosem te pieńki się rąbały ale kawałki wychodziły nie równe ( tak jakby siekiera po tych włóknach sęka się obślizgiwała), a pod włos równiejsze szczapy wychodziły ( technika była:wbij raz mocno w środek, podnieś do góry z obrabianym kawałkiem, obróć o 180 stopni i uderz obuchem pień na którym rąbiesz a rąbanych kawałek pękał bo siła bezwładu jego dochodziła dodatkowo).


Marcinos

No proszę, a panuje przekonanie, że rozłupanie w technice "na obuch", to zły sposób.
Wiem tyle, że najbardziej sękate i trudne do rozłupania pieńki, roztrzaskałem właśnie tą metodą - podnosząc do góry siekierę razem z pieńkiem, obracając obuchem do dołu i łup. Pieniek sam się rozczepia pod własnym ciężarem.
Oczywiście trzeba uważać, żeby się nie palnąć w łepetynę. Trzeba "umić" ;)


smutna_niespodzianka

No ja to miałem nauczyciela co cztery klasy szkoły powszechnej za rusko-niemca zrobił. Reszty nauczyło go życie. To było skromne gospodarstwo, taki malorolny chłop, większość ręcyma robił. Milem 6 lat jak wuj w żyto szedł z kosą, za nim babka z sierpem pokos podbierała a ja pasy kręciłem i dziesiątki stawiałem, ufam Jego wiedzy bezgranicznie.


Marcinos

Warto kupić Fiskarsa w wersji "Solid" z czarnym styliskiem?
Czym one się różnią od podstawowych modeli?
Widzę, że kształt głowicy trochę inny. Stylisko chyba jest pozbawione tej miękkiej części i całe jest z twardego tworzywa?


tomking

Tyle razy już były takie pytania że powinienem sobie zapisać odpowiedź  ;)

Koledzy dobrze prawią. Ja od około 30 lat rąbie drewno gdy jestem w domu w Żabnicy, a i tutaj gdzie mieszkam w lesie blisko Częstochowy. Używałem różnych sprzętów i Fiskars wygrywa ceną i jakością. Zatem... jak poprzednicy.

Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia.

FORESTER1973

Cytat: Marcinos w 24-10-2022, 20:58:30

Warto kupić Fiskarsa w wersji "Solid" z czarnym styliskiem?
Czym one się różnią od podstawowych modeli?
Widzę, że kształt głowicy trochę inny. Stylisko chyba jest pozbawione tej miękkiej części i całe jest z twardego tworzywa?

Solid ma identyczną głowicę i rózni się tylko brakiem tej gumy.
Wersje X mają tę gumę zwulkanizowaną z toporzyskiem.Mi i znam jeszcze kilka przypadków odwarstwiła się ta guma."rura" toporzyska w tym miejscu ,na zewnętrznej stronie jest chropowata,ostra by poprawić przyczepność.
Reklamowałem,uznali ,dali nową bo używanie bez niej byłoby możliwe chyba dopiero po obszlifowaniu.
Wersja Solid jest zrobiona tak jak pierwsze fiskarsy ,które część chwytną też miały tylko z tworzywa jedynie pomalowane pomarańczową farbą.
Czy ta guma poprawia komfort pracy ? chyba nie .
Cytat: Marcinos w 24-10-2022, 20:27:31

No proszę, a panuje przekonanie, że rozłupanie w technice "na obuch", to zły sposób.
Wiem tyle, że najbardziej sękate i trudne do rozłupania pieńki, roztrzaskałem właśnie tą metodą - podnosząc do góry siekierę razem z pieńkiem, obracając obuchem do dołu i łup. Pieniek sam się rozczepia pod własnym ciężarem.
Oczywiście trzeba uważać, żeby się nie palnąć w łepetynę. Trzeba "umić" ;)

Wszystko zależy od techniki.
Jak masz za niski pniak i uderzasz tą metodą górną częścią "obucha" to rozłupujący się klocek wali w toporzysko i go uszkadza a dodatkowo uderzając w nie przekazuje te uderzenie na ręce.
To jedyne przeciwwskazania jakie mi przychodzą do głowy.No może jeszcze jedno,że jak się łupie siekierą do łupania ,z dużym kątem to w trakcie podnoszenia klocek może wyskoczyć i palnąć rąbacza  ;)
Uderzanie fiskarsem w ten sposob nie jest zabronione jeżeli to w co uderzamy nie jest twardą materią.Podobnie jak uderzanie w "obuch" za wyjątkiem niektórych modeli ze względu na budowę tej części ,która jest oblana tworzywem.Tam jest "słupek" jak w szynie kolejowej i może się odkształcić i doprowadzić do pęknięcie tego "oblania".
Jako klina,czyli do uderzeń innymi narzędziami można używać 2400,X25,X27 i siekieromłotów.
Cytat: smutna_niespodzianka w 24-10-2022, 20:36:33

No ja to miałem nauczyciela co cztery klasy szkoły powszechnej za rusko-niemca zrobił. Reszty nauczyło go życie. To było skromne gospodarstwo, taki malorolny chłop, większość ręcyma robił. Milem 6 lat jak wuj w żyto szedł z kosą, za nim babka z sierpem pokos podbierała a ja pasy kręciłem i dziesiątki stawiałem, ufam Jego wiedzy bezgranicznie.

Może co kraj to obyczaj ja swoją wiedzę od ludzi lasu czerpię a spędziłem z nimi ponad pół życia  :P
Często tak jest ,że nie wiedzą dlaczego ale ojciec,dziadek i wujek tak robił to ja też.Na zdrowy rozsądek taki sposób łupania ma dla mnie sens podobnie jak okrzesywanie gałęzi.
Jak się rąbią to bez znaczenia czy ładne równe czy nie.Gorzej jak się nie chce przerąbać bo sęki trzymają a w efekcie chodzi nam o przerąbanie a nie robienie ładnych klepek.Rozumiesz o co chodzi.
Czasem trzeba dookoła a i tak środek musisz naciąć piłą.
Z rąbaniem też są "zasady": drugiego dnia bo klocek pokaże ,  nie wbijania siekiery w środek tu akurat to i nauka budowy stoi za a nie tylko zamysł ochrony toporzyska,rąbanie w odpowiedniej porze roku i przy niskich temperaturach a broń borze jak się zbiera na burzę  ;-) tu chodzi dalej o temperaturę i wilgotność a nie jakieś przesądy.

Soul Savage

U mnie przy szykowaniu opału kolejny sezon Fiskars X27 robi robotę. Polecam.


kostek.ok

Mam dużo fajnych siekier w domu, kilka fiskarsów, ale od 25 lat rąbię drewno Ochsenkopfem, jakoś mi ta siekiera przypasowała i nie chcę innej, nie muszę wnikać czy rąbię na pieńku, czy na kamieniu, drutów zbrojeniowych przeciąłem tysiące, przez 25 lat rąbałem nią już wszystko, ostrzyłem ze 2-3 razy tylko, normalnie nic się nie dzieje, jakaś szczerbka jest, ale napierdzielałem tym z za ucha pełną parą jak rąbałem korzenie w rowach po kamieniach, także obuchem, tej siekiery nie jestem w stanie zepsuć, żeby nie działała, fiskarsem drutu zbrojeniowego nie przerąbiesz, a ja tym ochsenkopfem bramę metalową na pół, generalnie siekiera jak siekiera, nawet nie jest ładna, ale stal jest mega, dlatego polecam każdemu gdzie tylko mogę.


Marcinos

Cytat: kostek.ok w 25-10-2022, 09:58:36

Mam dużo fajnych siekier w domu, kilka fiskarsów, ale od 25 lat rąbię drewno Ochsenkopfem, jakoś mi ta siekiera przypasowała i nie chcę innej, nie muszę wnikać czy rąbię na pieńku, czy na kamieniu, drutów zbrojeniowych przeciąłem tysiące, przez 25 lat rąbałem nią już wszystko, ostrzyłem ze 2-3 razy tylko, normalnie nic się nie dzieje, jakaś szczerbka jest, ale napierdzielałem tym z za ucha pełną parą jak rąbałem korzenie w rowach po kamieniach, także obuchem, tej siekiery nie jestem w stanie zepsuć, żeby nie działała, fiskarsem drutu zbrojeniowego nie przerąbiesz, a ja tym ochsenkopfem bramę metalową na pół, generalnie siekiera jak siekiera, nawet nie jest ładna, ale stal jest mega, dlatego polecam każdemu gdzie tylko mogę.

Z Ciekawości zapytam.
Który model Ochsenkopfa posiadasz???


kostek.ok

Nie jestem pewien, to raczej spalt fix? to była siekierka robiona dla stihla, była na niej naklejka że to do rozłupywania pieńków, jak dla mnie to ona jest ogólnoużytkowa, niż typowa do łupania,  chyba 1,25kg żelazo ma? mogę zrobić fotkę jak trzeba, chodziło mi głównie o to żebyś zwrócił uwagę na firmę Ochsenkopf, jak szukasz dobrej siekiery z zajebistej stali, ja jej najchętniej używam, bo wiem że nie zepsuję w co bym nie trafił, fiskarsem przyznam się że nie umiem rąbać, może za bardzo się do tej jednej przywiązałem, w tym roku poprawiałem osadzenie, cały czas się ruszało od nowości, ale nie spadało, nie było sensu poprawiać, ale nie używałem jej trochę, to się trzonek zsechł i zaczęło to trochę przypominać kasanieta, więc poprawiłem i ani teraz drgnie, trzonek z orzesznika, wolałbym akacjowy, ale nie chce się rozwalić, choć pękł wzdłuż dawno temu, ja mam ochotę na mniejszą jakąś Ochsenkopfa, nie mam potrzeby, ale zmacałem  u szkopów w sklepie ponad 10 lat temu sporo modeli i od tamtej pory mam ochotę na mniejszą wyprawową tej firmy.
Edzia : Teraz polukałem i to na 99% ta :
https://sklep-kosiarki.pl/akcesoria-lesne/narzedzia-do-prac-lesnych/siekiery/ochsenkopf/siekiera-spaltfix-1250-g-ochsenkopf-53429.html
Ta z osłoną trzonka i z zabezpieczeniem żeby głowica nie poleciała, wygląda na nowszy i ciekawszy model :
https://www.amazon.pl/Ochsenkopf-Spalt-Fix-rozlupuj%C4%85ca-mocowaniem-Rotband-Plus/dp/B001EQS4ZW


Marcinos

Fajna, podobna trochę do naszych polskich siekier, duże ucho, klinowaty kształt - niby wygląda jak zwykła, ale tak do końca nie jest.
Muszę to sobie zapisać i zapamiętać.

Póki co, dokonałem wyboru i jedzie do mnie Fiskars XXL27 oraz długa capina, też Fiskarsa, bo mnie kręgosłup boli od tego ciągłego schylania się po okrąglaki.
Dodatkowo, w ramach testów kupiłem ciężką siekierę/siekieromłot firmy Juco, (osadzona na stylisku z włókna szklanego) bo nigdy nie miałem siekiery tej firmy, a dużo dobrego o nich słyszałem. Za półtorej stówy można się pobawić.

Jeśli wpadnie jakaś następna, to pewnie będzie coś tradycyjnego, może taki Ochsenkopf albo jakiś Hultaj ;)


SMF spam blocked by CleanTalk