Reklama

Czy barwiona skóra farbuje ?

Zaczęty przez sigreg, 27-08-2023, 14:25:49

sigreg

Cześć,

Przymierzam się do własnoręcznego wykonania pierwszej pochewki, do pierwszego własnoręcznie wykonanego noża. Nóż w stylu pukko, więc taka też planuje zrobić pochewkę - "rurową" gdzie skóra mocno otula rękojeść noża, jak w oryginale. I tu pojawia się pytanie:

Chciałem zamówić skórę licowaną 3 mm w kolorze ciemny brąz - bo i estetyka i praktyka (mniej widać zabrudzenia). ALE ! Nóż ma rękojeść drewnianą (brzoza karelska) i olejowaną, więc jest raczej w jasnym kolorze. W tego typu pochewce nóż trzyma się "na wcisk". Zastanawiam się więc czy taka ciemno barwiona skóra z czasem nie zostawi śladów na jasnym drewnie rękojeści ? Albo czy nie stanie się tak gdy np złapie mnie w lesie ulewa i pochwa namoknie ?
Rękojeść jest tylko olejowana, nie lakierowana, wiec ewentualne usuniecie tego brązowego barwnika z drewna będzie raczej niemożliwe.
Jeśli brązowa skóra może barwić to trzeba będzie odpuścić walory praktyczne i kupić kawałek skóry w kolorze naturalnym (niebarwiona), z nadzieją że trochę z czasem sama przyciemnieje.


tomking

Zamówiłem niegdyś pochewkę ze skóry w kolorze czarnym na Vicka, co razem było prezentem. Prezent został wręczony i kolega założył sobie tę pochewkę na pasek mając na sobie błękitną koszulę z racji sporej oficjalnej imprezy. Po paru godzinach koszula była do wyrzucenia, bo zwyczajnie zafarbowała od tej pochewki. Było mi zajebiście głupio... ale tak to chyba wyglada z barwieniem skóry.

Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia.

sigreg

Cholera.. czyli jednak. Przy syntetycznej rękojeści albo pochwy w stylu "zachodnim" gdzie pochewka nie opina ścisłe rękojeści może bym zaryzykował. Ale tu - przy nielakierowanym drewnie i rurkowej pochewce.. trzeba będzie odłożyć na bok kozacki wygląd i odporność na zabrudzenia i pójść w niebarwiona skórę.



tomking

Cytat: MajorRezerwa w 27-08-2023, 16:09:41

Wszystko zależy czy kolor został dobrze utrwalony.
Tu może podpytaj
https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&opi=89978449&url=https://needlefy.pl/farbowanie-wyrobow-skorzanych/&ved=2ahUKEwjX6KG8gf2AAxUmgP0HHffnDxkQFnoECCoQAQ&usg=AOvVaw0JyhqwB8FCFAxkFU_OZwm2

Niby racja, ale moja pochewka była robiona przez doświadczonego i znanego ,,pochworoba".
Kitu by mi nie wcisnął... a jednak dała plamę i to po całości  :(
Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia.

gribshift

Zawsze można niebarwioną skórę natrzeć olejem, ściemnieje.

Kto gorszy w dżudo,
ten krwawi dużo.

dzyndzl

#6

Nie wiem, nie znam się, ale wydaje mi się, że skórę można chyba wybarwić tylko z jednej strony. Przynajmniej tak było na jednym z jutubowych "tutoriali", które kiedyś oglądałem.
Z zewnątrz będziesz miał taki, na jaki zafarbujesz, a od środka naturalny. Oczywiście nie uchroni całkowicie przed ryzykiem zafarbowania rękojeści, ale ryzyko mniejsze.

..... ...

RNL

W moim customie od kroko co go dostałem na doktorat była wstawka z kości żyrafy i chwyciła lekuchno kolor od pochewki z zestawu

,,Good luck, Mr. Gorsky"

Pozdrawiam wszystkich frustratów z pieczątką :*

porcelanowy

Powitoł
Skóra ciemnieje po zawoskowaniu woskiem pszczelim - niestety, kolor losowy. Dobrze na kawałku sprawdzić.
Jest tu też w dziale przepis na winagaroon ( z pamięci piszę) - ocet+stal, potrzymać, odcedzić, przemalować skórę. Barwić nie powinno, bo nie wprowadza pigmentu do skóry. Problem: barwi też na kolor losowy, bliższy czarnego.


sigreg

Dzięki za odpowiedzi. Dopiero czytając to co piszecie i zestawiając to z rożnymi turtorialami które teraz czy kiedyś tam oglądałem zapaliła mi się nad łbem żaróweczka.
Otóż, racje macie Mości Panowie we wszystkim co piszecie - przecież skóry barwione "przemysłowo" czy tam w garbarni barwione są z OBU stron. Ot wrzucają płat skóry do kadzi żeby nabrała koloru. A wtedy ciemnobrązowe (przykładowo) jest i lico i ta szorstka strona - to się chyba mizga nazywa. No i ta mizga ma szansę oddać barwnik na cokolwiek co ma z nią styczność zwłaszcza jeśli jest to długi czas, zwłaszcza jeśli do tego dojdzie wilgoć - deszcz lub pot (przypadek koszuli, chociaż tam pochewka miała kontakt z licem). Czy odda - HGW, ale może się tak zdarzyć.

I teraz tak... w tutkach robienia pochewek pukko niemal za każdym razem widzę że "pochwotwórca" maluje GOTOWĄ pochwę sam, tylko z ZEWNĄTRZ. Nie mogłem zaskoczyć po co, skoro często używa już nieco ciemniejszej skóry jako materiału, a do tego może kupić skórę  w kolorze docelowym. Teraz już wiem... bo przeżyje jak mu pochewka ewentualnie odbarwi nogawkę w spodniach, ale nie chce żeby zafarbowała mu nóż :)


dzyndzl

Cytat: porcelanowy w 27-08-2023, 20:13:42

Powitoł
(...)
Jest tu też w dziale przepis na winagaroon ( z pamięci piszę) - ocet+stal, potrzymać, odcedzić, przemalować skórę. Barwić nie powinno, bo nie wprowadza pigmentu do skóry. Problem: barwi też na kolor losowy, bliższy czarnego.

Przypomniałem sobie - kiedyś zafarbowałem popełniony pasek do  zegarka nadmanganianem potasu - efekt jw. baaardzo gorzka czekolada, nie farbowało.

..... ...

sigreg

Pogadałem z "juchcikiem", mam garść informacji w temacie potencjalnego "puszczania farby" - może komuś również się to przyda. Nie będę rzucał nazwami poleconych środków żeby nie wylecieć za kryptoreklamę. No chyba że jest przyzwolenie :)

  • Na początek oczywisty banał - 100%  pewności że coś nie złapie kolory od skóry (ale takie 100/100) daje jedynie skóra niefarbowana. Jak coś nie ma farby czy jakichś innych powłok to nie ma czym zafarbować
  • Skóra barwiona w garbarni ma nieporównywalnie trwalszy kolor i mniejsze ryzyko farbowania niż skóra barwiona w domu - czy to specjalnymi barwnikami do skóry czy innymi środkami
  • W obu przypadkach z poprzedniego punktu można kolor utrwalić odpowiednim "finiszem" redukując ryzyko puszczenia farby w pobliże zera
Finiszy jest kilka rodzajów, juchcik polecił mi "mocny" środek który zabezpiecza skórę przed wilgocią i ogólnie zamoknięciem, z uwagą żeby stosować go z obu stron skóry (lico i mizdra). Niejako przy okazji zabezpiecza też kolor żeby nie przełaził na cokolwiek z czym skóra ma styczność. Ważne żeby pamiętać że taki finisz też się wyciera w trakcie użytkowania, więc warto go odświeżać co jakiś czas. Po finishowaniu można dodatkowo nałożyć środek do konserwacji skóry (tłuszcze, oliwki, pasty i tym podobne specyfiki)
I jeszcze jedna uwaga - barwiąc skórę w domu, i potem ją "finiszując" i polerując można często częściowo zetrzeć ten kolor - to tak w ramach info o trwałości koloru z garbarni vs samodzielnie położonego. Z drugiej strony pozwala to na uzyskanie zamierzonego efektu przetarć.

Poochewkę ostatecznie zrobię ze skóry barwionej w garbani i potraktuje w powyższy sposób. Chyba jestem już w wieku w którym zamiast myśleć "może nie powinienem tego robić/mówić ?" coraz częściej myślę "a walić to.. zobaczymy co się stanie" ;)


pitersek

Z mojego doświadczenia, skóra barwiona przemysłowo ma większą szansę zabarwić Ci tą rękojeść niż poprawnie zabarwiona "ręcznie" skóra. W domowych warunkach nie musisz barwić skóry zanurzeniowo, tylko jedynie od strony lica. Szmatką, gąbką, aplikatorem, czym masz ochotę, kluczowe jest, żeby a) wybrać skórę o zwartej strukturze, żeby farba nie przeszła na wskroś, oraz b) barwić oszczędnie, nie mocząc obficie skóry (pardoksalnie dobrze jest zwilżyć skórę wodą przed barwieniem, otworzy to pory i ujednolici wchłanianie barwnika, tylko tym barwnikiem nie można skóry "przemoczyć" kluczowe jest najczęściej pierwsze dotkniecie aplikatora czy gąbki, jeśli jest za mokry, może przejść na drugą stronę, możesz wytrzeć najpierw w jakiś skrawek albo malować od strony gdzie w pochewce będzie klinga). Idealne efekty daje malowanie aerografem, farba nie wsiąka głęboko, bo w dużej mierze wysycha podczas nanoszenia i oczywiście ilość jest nieporównywalnie mniejsza przy takiej aplikacji, niż przy np gąbce, choć i tu trochę wprawy i efekt będzie zadowalający. Jak podczas takiego barwienia nie pobrudzisz mizdry, nie ma Ci co pobrudzić rękojeści.

Paćkanie mizdry chemią wg mnie zawsze kończy się tak samo - w końcu coś Ci pobrudzi tą rękojeść. Te chemie nie służą do zabezpieczania skóry od wewnątrz, poczytaj dokładnie opisy producenta i karty charakterystyki, tak samo jak nie służą do zabezpieczania dwoin, skór szlifowanych i innych wynalazków. Te specyfiki - acrylic resolene, tan kote, supershene, satinshene etc tworzą powłokę elastycznego lakieru na skórze, zamykając go i izolują od wilgoci, brudu i tym samym uniemożliwiając skórze brudzenie czegokolwiek. Z czasem powłoka się wyciera, to jest jak lakier na drewnie, nic innego. Od wewnątrz musiałbyś zaciągnąć taką pochewkę żywicą poliestrową albo cyjanoakrylem, żeby nie brudziło, ale otrzymasz w ten sposób kompozyt, a nie skórzaną pochewkę i twardy materiał będzie rysował rękojeść, więc takie rozwiązanie odpada. Sam przytoczyłeś skandnawskich pochworobów malujących jedynie po wierzchu - wiedzą co robią, uwierz mi. Proste rozwiązania są najlepsze. Druga opcja - malujesz skórę jak chcesz, albo bierzesz ze sklepu jaką chcesz i dajesz do pochewki podszewkę. Problem solved. Tylko wtedy musisz się pbawić z wykrojem, ścienaniem w miejscach zagięć żeby nie zrobiły się fałdy i z klejeniem tego wszystkiego, nie polecam na pierwszy raz, ale możesz spróbować. Powodzenia.


Gryzzly

Nie wiem jak skóra.
Ale ciuchy barwione samodzielnie, utrwalałem octem i nic nie barwiło.

Nie co dzień tutaj siedzę - więc odpisuję nieregularnie.
SPRZEDAM - https://forum.knives.pl/index.php/topic,218220.msg2968284.html#msg2968284

SMF spam blocked by CleanTalk