Reklama

Azja i Afryka

Zaczęty przez khodmi, 22-11-2024, 20:48:07

khodmi

Słowo się rzekło - w wątku Jelopano - no to kobyłka u płota. Spróbuję w podobnym "trybie" wrzucić parę przykładów broni białej uznawanej u nas za orientalną. Czasu trochę mało na co dzień, więc kolejne propozycje pewnie co parę dni, a nie co parę godzin ;)
Jelopano poproszę o jak najdalej idące wsparcie w opisywaniu poszczególnych egzemplarzy, bo gdzie uzyskać najpełniejszą wiedzę poszerzoną o anegdoty i trafne spostrzeżenia, jak nie u niego? Wszystkich forumowiczów a także forumowiczki również zapraszam do dzielenia się wiedzą i uwagami.

Na początek coś z wyższej półki, ale nie w tym sensie, że jest to okaz mega-wartościowy; po prostu chodzi o nóż pochodzący z tzw. "dachu świata":

22-11-2024, 20:52:38
Bhutański jednostronnie ostrzony sztylet typu dozum (dossum) w srebrnej oprawie.

Bhutan to miejsce gdzie występują dwa główne typy noży, dozum i patag. Patag może mieć rozmiar od krótkiego noża do długości miecza i posiada rękojeść bardzo z wyglądu podobną do noża dozum ale charakteryzuje się ostrzem z kątowym sztychem (krawędź sztychu jest prostopadła do grzbietu głowni). Ozdobny patag długości miecza był zwyczajowo noszony przez arystokrację i wyższych urzędników rządowych.
Dozum natomiast to krótki sztylet z ostrzem, które stopniowo i w zasadzie symetrycznie zwęża się do ostrego sztychu. Dozum jest do dziś noszony jako część stroju mężczyzny z Bhutanu. Zwykle był i jest to prosty nóż użytkowy z drewnianą pochwą, ale niektóre z nich potrafiły być prawdziwymi dziełami sztuki. Zwyczajowo noszone poziomo przed brzuchem, zawinięte w tradycyjny strój, niewidoczne dla postronnych obserwatorów lub noszone oddzielnie po lewej stronie, zawinięte częściowo w tkaninę - z odsłoniętą głowicą.
Ze względu na kilka dialektów i systemów transkrypcji, dozum jest alternatywnie określany jako: dossumdoo zumdro zom albo dudzom.
Na zdjęciach bhutański sztylet w srebrnej oprawie, wykonany z dbałością o szczegóły. Jest to nie tak często spotykana na rynku jakość, a egzemplarz musiał zostać zamówiony przez osobę o znacznym bogactwie i statusie. Kompletny i w dobrym stanie. Solidne ostrze kute w ,,szpilkę", typowe dla tybetańskiej sfery kulturowej, w tym Sikkimu i Bhutanu. Typowa dla prac bhutańskich laminacja klingi widoczna w mocniejszym świetle (jest to klasyczna laminacja typu hairpin - podłużne pasy - widoczna na klindze, osiągnięta poprzez skuwanie stalowych ,,drutów" różnej twardości). Ścisłe kucie na całej długości, bez wad kucia, które często spotyka się na broniach z płaskowyżu Himalajów.
Oprawy wykonane ze srebra; srebrne arkusze grubsze niż zwykle spotykane na sztyletach z terenów Azji. Głowica jest ozdobiona wzorem zwijających się liści. Tył głowicy jest ozdobiony pojedynczym kwiatem pośród zwijających się liści. Symbolizuje podobno  jesień i zbieranie plonów: metaforę osiągnięcia oświecenia (cokolwiek to oznacza ;)) Rękojeść owinięta jest srebrnym drutem. Pochwa z blachy srebrnej (drewniane wkładki) - można poczuć znaczną wagę srebra, trzymając pochwę w ręku. Górne okucie nadal zachowuje oryginalny skórzany pasek zawiesia.
Całkowita długość w pochwie 33,5 cm (niestety końcówka pochwy jest wgięta – upadek (?) co spowodowało jej skrócenie o ok. 1 cm), całkowita długość samego sztyletu 33 cm; długość ostrza 24,5 cm; grubość klingi przy rękojeści 5 mm.

Takie przedmioty nadal są wskaźnikami etnicznymi i elementami statusu. Nie znalazłem wiarygodnych informacji na temat konkretnej grupy etnicznej, która tworzy taki konkretnie styl, ponieważ literatura na temat tych noży o sensownej dokładności chyba nie istnieje (albo nie potrafię jej znaleźć), a podobno nawet sami Bhutańczycy i Tybetańczycy nie rozpoznają wszystkich stylów poza ich oczywistymi różnicami regionalnymi ze względu na wielkość i izolację różnych grup etnicznych. Próbowałem podpytać człowieka, od którego nabyłem ten przedmiot (Nepalczyk (?) mieszkający w UK) ale też bez spektakularnych sukcesów.

"when you buy two pounds of arms, you should buy four pounds of books"

Druciarz

Noooo panie, ładne cacko, szacun za pasję i chęć podzielenia się nią z nami, może tylko dla tego że się nie znam to napiszę, kawał historii powstaje w warsztacie jakiegoś "nożoroba" gdzieś kiedyś gdy nie było suwmiarek, mikromierzy, wszystko było "na oko" albo od kreski do kreski na listewce, stąd brak jednakowych egzemplarzy, każdy jest niemal jak odcisk palca stąd czasem trudno ustalić pochodzenie, dzisiejsze "klepane" pod publikę, albo nawet te indywidualne mają "cechę", "znak" czasem mistrza a czasem "mistrza" i wszystko jasne, ale to już "nie smakuje" tak wybornie jak Twoje i @jelopano unikaty, oby jak najwięcej czego Tobie i Jemu życzę, cieszcie nasze oczy jak najwięcej.


khodmi

#2

A propos tych akurat ,,nożorobów" z Bhutanu i Tybetu - jeśli jest okazja, to broń tego typu warto kupić i zachować ,,dla potomności".

W 2008 roku w Tybecie tybetańskie miecze były używane do ataków na Chińczyków i można zobaczyć materiał filmowy z Lhasy z tamtego okresu, na którym Tybetańczycy uzbrojeni w miecze biegają ulicami i siekają swoje cele. po nieudanym powstaniu wielu mnichów zachęcało Tybetańczyków do niszczenia ich broni i odbywały się rytualne spalenia ogromnych... ale dosłownie ogromnych ilości noży i mieczy (tysiące... tysiące sztuk). Stosy broni, niektóre w bardzo stare i o dużej wartości i historycznej i z uwagi np. na zastosowane materiały (np. ze skórami leoparda, szlachetnymi metalami i kamieniami), antyczna broń palna, itp. Układali je w specjalne stosy przed świątyniami i palili... Cytat dla ilustracji: ,,...taka szkoda... wyobraź sobie, jak widzisz srebrny miecz w pochwie z czerwonym koralowym zdobieniem i laminowanym ostrzem spalonym do kupy metalu i popiołu... smutne".
Na temat tego ,,ruchu" można poczytać sobie więcej, bo przyczyny są oczywiście nieco ,,głębsze" i bardziej uwarunkowane dawniejszą historią i historią współczesną regionu, w tym np. powiązanie z nie tak rzadkimi aktami samospalenia dokonywanymi jako protest przeciw polityce PRC:

https://highpeakspureearth.com/discussing-the-reasons-why-tibetans-are-destroying-their-knives-and-other-weapons-by-woeser/

"when you buy two pounds of arms, you should buy four pounds of books"

jelopano

Cytat: khodmi w 22-11-2024, 20:48:07

Słowo się rzekło - w wątku Jelopano - no to kobyłka u płota. Spróbuję w podobnym "trybie" wrzucić parę przykładów broni białej uznawanej u nas za orientalną. Czasu trochę mało na co dzień, więc kolejne propozycje pewnie co parę dni, a nie co parę godzin ;)
Jelopano poproszę o jak najdalej idące wsparcie w opisywaniu poszczególnych egzemplarzy, bo gdzie uzyskać najpełniejszą wiedzę poszerzoną o anegdoty i trafne spostrzeżenia, jak nie u niego? Wszystkich forumowiczów a także forumowiczki również zapraszam do dzielenia się wiedzą i uwagami.

A co tu "wspierać"? Sam się chętnie poduczę:)) O ile pamiętam mój opis Dossum był o wiele skromniejszy.

русский военный корабль, иди на хуй!!!

gadzin

Ciekawe, doskonały początek. :D


smutna_niespodzianka

Się doczepię , bo warto. Start bardzo na plus, liczę na zaskakujące kolejne egzemplarze  :slini:


Dexameth

Świetniy szykuje się wątek :)

Zawsze jest gdzieś piękny poranek , nawet w dniu naszej śmierci .

khodmi

#7

Indonezja jest największym krajem wyspiarskim na świecie z ok. 17 tysiącami wysp i ponad 275 milionami mieszkańców (w tym największą liczbą wyznawców islamu na świecie). W Indonezji znajdziemy też najbardziej zaludnioną wyspę na świecie, Jawę, którą zamieszkuje ponad połowa populacji tego kraju.

Wyobraźmy sobie, że na każdej choćby tylko większej wyspie wytwarza się swoją własną odmianę broni białej, a broń produkowaną na sąsiedniej nazywa się po swojemu, w lokalnym dialekcie. Dodatkowo wpływy się przenikają, zatem do własnych potrzeb i gustów adaptowane są bliższe i dalsze wzorce z innych wysp, miast, wiosek...
No i przychodzi ,,biały człowiek" ze swoim upodobaniem do systematyzowania wszystkiego, szufladkowania, opisywania z zacięciem i nadęciem skutkującym twierdzeniem, że wie się wszystko, wszystko rozumie i ma się jedyną słuszność w definiowaniu tego co się na swojej drodze spotkało. Naprawdę? No błagam! Nawet najlepsza zachodnia książka i katalog nie opiszą tego bogactwa ,,zbiorów i wzorów"...
Umówmy się zatem, że jeśli pokażę coś z Indonezji, to opis powinien być traktowany jedynie jako "głos w dyskusji" a nie jedynie słuszna wiedza na temat danego egzemplarza ;)

23-11-2024, 17:17:30

"when you buy two pounds of arms, you should buy four pounds of books"

smutna_niespodzianka

To katowskie narzędzie do dekapitacji?

Bo do pchnięć to to nie zdatne.

Jakiś przyrząd rytualny/oznaka władzy/lub jak wyżej narzędzie kata.

Tyle o ,,szufladkowaniu". Co do obiektu to fajny  8D


khodmi

#9

Sikin Panjang

ale lokalnie może też nazywać się np. Andar, Gloepak Sikin, Glupak Sikin, Jekin Pandjang, Loedjoe Aceh, Loedjoe Atjeh, Loedioe Naroe, Loedjoe Naru, Ludju Naru, Narumo, Sekin Pandiang, Sekin Panjang, Sikim Pandjang, Sikin Pandjang, Sikin Pandjango, Sikin Panjang Meutatah, Thikin Paniang.
Indonezja, generalnie północna Sumatra.
Sikin panjang oznacza ,,długi sikin" i jest najpopularniejszą bronią bojową mieszkańców północnej Sumatry. Na początku wojny Aceh z Holendrami wykonano wiele sztuk tej broni. Rebelia rozpoczęła się w 1873 r. i trwała ponad trzydzieści lat – do 1908 roku, gdy po zaciekłych walkach z rebeliantami nastąpiło ostateczne podporządkowanie tej prowincji. Najwięcej ,,sikinów" wykuto zwłaszcza przed 1879 r. Jest to swego rodzaju data graniczna, bo wtedy rozpoczęto rozbrajanie ludności. Zasięg rozprzestrzenienia się sikin panjang ogranicza się w zasadzie do Sumatry, a zwłaszcza do regionów Aceh i Gayo (gdzie używa się terminu ludju naru), ale także w Alas (gdzie nazywa się andar) i w mniejszym stopniu w regionie Batak.
Charakterystyczną cechą sikin panjang – oprócz najbardziej widocznej, czyli rękojeści - jest kształt ostrza. Podobne klingi występują tylko w pokrewnych mieczach ludju alang i sztyletach sikin lapan sagu oraz lopah petawaran. Sikin jest też zawsze wyposażony w charakterystyczną pochwę.
Ostrze jest całkowicie proste - krawędź i grzbiet biegną równolegle. W pobliżu sztychu krawędź wygina się w kierunku grzbietu. Wzdłuż grzbietu od rękojeści biegną po obu stronach szerokie ale dość płytkie rowki (kuro). Przekrój klingi ma kształt klina. Na rękojeści, u nasady, znajduje się pierścień wykuty w jednym kawałku z ostrzem. Ten pierścień posiada walor ozdobny - zwykle osiem lub czasami dziewięć działek (płatków) ,,kielicha" – prezentowany ma ich dziewięć. Tang jest również wykuty w jednym kawałku z ostrzem i jest wklejony w rękojeść żywicą. Ostrze czasami posiada inkrustacje ze złotego drutu (prezentowany ich niestety nie ma) i taką broń nazywa się sikin panjang meutatah.
Rękojeść, która zawsze jest rozwidlona, można podzielić na trzy główne kształty: (1) hulu peusangan, (2) najbardziej częsty rodzaj rękojeści nazywany hulu rumpung oraz (3) hulu tumpang beunteueng (jak w prezentowanym egzemplarzu).
Materiał, z którego wykonana jest rękojeść, to głównie róg bawoli (lungkee). Czasami rękojeści robiono z kłów słonia (gadeng) lub zębów kaszalota. Może być całkowicie lub częściowo pokryta złotem, srebrem, a może być gładko wykończona. Często ma albo prosty wzór żebrowania albo płytkie, nacinane ornamenty. Prezentowany egzemplarz jest najprostszym z możliwych wariantem.
Rękojeść może być również ozdobiona jedną lub kilkoma ozdobami mosiężnymi, złotymi, lub  srebrnymi, z których najczęstsza to glupa (kielich), ozdoba przymocowana do podstawy rękojeści w formie pierścienia (kształt przypominający koronę). Składa się z jednej lub więcej girland trójkątów, których końce są zaokrąglone lub szpiczaste (wtedy ta ozdoba nazywa się puco). Zarówno glupa, jak i puco często pokrywane były emalią.
Drewniana pochwa może być wykonana z jednego kawałka lub z dwóch sklejonych ze sobą kawałków drewna. Jest ona wtedy dodatkowo utrzymywana razem za pomocą pierścieni lub pasków ze srebra lub plecionego rattanu. Te w jednym kawałku (jak przy prezentowanym egzemplarzu) są wydrążone na całej długości przez wlot i wąski otwór na końcu. Otwór ten jest następnie zamykany małym kawałkiem drewna tego samego rodzaju, z którego wykonana jest pochwa.
Górna część pochwy może być ukształtowana na różne sposoby. Może być wycięta z jednego kawałka wraz z pozostałą częścią pochwy (jak w prezentowanej sztuce) lub może być oddzielnym ustnikiem (jambang). W ostatnim przypadku ustnik jest wykonany z drewna, rogu lub kości słoniowej. Jeśli jest wycięty z jednego kawałka wraz z pozostałą częścią pochwy, rozszerza się we wszystkich kierunkach. Strona ostrej krawędzi miecza ma dłuższy, mniej lub bardziej spiczasty, zakrzywiony występ (cangge). Boki pochwy mogą być gładkie lub zdobione, z rzeźbami, arabeskami lub motywami kwiatowymi, lub z płytkimi, zaczernionymi inkrustacjami (jak w prezentowanym sikinie). Zdarzają się również pochwy całkowicie pokryte metalem (salob).
Długość samego prezentowanego miecza to 77,8 cm, ostrze 58 cm.
Z ciekawostek dodam, że w interku znaleźć można ożywione dyskusje na temat pęknięć rogowych rękojeści sikinów. Okazuje się, że chyba każdy egzemplarz wywieziony do bardziej suchej strefy klimatycznej ma tę przypadłość. Róg bawołu wodnego, jak sama nazwa wskazuje, winien być trzymany w raczej wilgotnym środowisku ;) Z drugiej strony miejscowy klimat fatalnie wpływa z kolei na stalowe części miecza. Tak naprawdę, to pęknięcia ,,grzbietowej" strony powstają najpewniej z uwagi na konstrukcję broni: tang jest wklejany przy użyciu rozgrzanej żywicy w ,,rurkowaty" kształt rogowej rękojeści; głownia jest dość długa i ciężka – podczas cięcia poważne siły działają wewnątrz uchwytu: tang działa jak dźwignia, a materiał rękojeści w końcu tego nie wytrzymuje.
Do kompletu na zdjęciach widzimy też charakterystyczną dla regionu Aceh tarczę. Wygląda jak ozdobna, tymczasem jest to w pełni funkcjonalna osłona używana w walce – gruba i dość ciężka blacha (miedziana? mosiężna?) ale niewielkiej średnicy – 23 cm – służyła do parowania cięć, a nie zasłaniania ciała przed np. bronią miotającą. W zasadzie identyczny egzemplarz można zobaczyć ,,na żywo" w kolekcji Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie.
* * *
Ok, przepraszam za być może przydługi, rozwlekły opis. Sikin po prostu wizualnie bardzo mi się podoba jako broń, stąd analizuję każdy jej szczegół � Przy innych przykładach postaram się być bardziej zwięzły w słowach.
"when you buy two pounds of arms, you should buy four pounds of books"

Mattia

Super wątek, ciekawe nożydła. Przy okazji wiele informacji, z przyjemnością będę czekał na dalsze  :D .
Pozdrawiam


lawenda1975

Świetnie, że założyłeś ten wątek. Egzemplarze rewelacyjne a i opis w pełni profesjonalny.
Prosimy o więcej.

Co Ty tak z tym nożem wszędzie chodzisz?
Przecież i tak Cie nie zgwałcą!

Druciarz

@khodmi , Ty się nawet nie wygłupiaj, jakie "bardziej zwięzły", no co Ty, "przynudzaj" jak najwięcej i jak najczęściej, czyta się z zapartym tchem, na "Onecie" czy innym "Pudelku" tego nie znajdziemy. Egzemplarz piękny, i jaki by nie był prosty czy wyszukany wnosi zawsze dla nas powiew "egzotyki", w ramach możliwości zawsze prosimy o więcej :D .


khodmi

Dziękuję każdemu z Was za bardzo miłe słowa i zachętę. To naprawdę działa mobilizująco :)
Jutro postaram się wrzucić coś może bardziej znanego, bo troszkę (ale tylko odrobinę) bliższego nam kulturowo. Z tym, że poproszę @jelopano o garść informacji, ponieważ będzie to okaz z grupy, którą zna na wylot i z której rewelacyjne przykłady sam posiada, a setki innych miał w ręku w trakcie swoich wojaży po...
Pewnie już wszyscy wiedzą co to będzie i o jakie krainy chodzi ;)

"when you buy two pounds of arms, you should buy four pounds of books"

jelopano

Z chęcią "miałbym te setki egzemplarzy" w ręku, ale zawsze mnie ta ochrona od gablot w muzeach odganiała :(
Weź mnie tak nie mitologizuj proszę, bo się czuję nie przymierzając jak Twój promotor pracy doktorskiej:) 

русский военный корабль, иди на хуй!!!

smutna_niespodzianka

Cytat: jelopano w 23-11-2024, 20:49:33

Z chęcią "miałbym te setki egzemplarzy" w ręku, ale zawsze mnie ta ochrona od gablot w muzeach odganiała :(
Weź mnie tak nie mitologizuj proszę, bo się czuję nie przymierzając jak Twój promotor pracy doktorskiej:)

Jaki skromny  :rotfl:
Ty wiesz że obserwuję Cię tu i ówdzie i wiedzę masz, i dzielisz się nią.
Także nie rób scen i nie mdlej, a polewaj te swoje wiedzę spragnionym. 


khodmi

#16

Nadal jesteśmy w Azji, chociaż chyba w tej Mniejszej ;)

24-11-2024, 18:26:15
Kama (,,kostiumowa" (?))

Połowa XIX wieku i prawdopodobnie Imperium Osmańskie, które jest znane między innymi ze swojego luksusowego uzbrojenia. Do takiej właśnie grupy należały m.in. sztylety, które były nie tylko narzędziami wojennymi, ale także symbolami bogactwa i statusu posiadacza (rodzaj męskiej biżuterii). Sztylet jest przykładem takiej luksusowej estetyki i wykonania z dużą dbałością o szczegóły charakterystycznym dla tego okresu.
Rękojeść składa się z dwóch okładzin – kości i rogu oraz srebrnej listwy rozdzielającej, zasłaniającej tang. Walor estetyczny zapewnia połączenie kości słoniowej i srebra zdobionego misternymi motywami plus charakterystyczne mosiężne piny. Kość słoniowa zapewnia ponadto ,,gładki" chwyt, a czemu była tak chętnie stosowana w krajach o gorącym klimacie być może zechce Wam powiedzieć @jelopano, który uświadomił mi swego czasu, że w broni białej w zasadzie nigdy nie ma przypadku ;)
Dwustronne ostrze, wykute z wysokiej jakości stali, jest precyzyjnie ukształtowane (po prostu wizualnie najzwyczajniej w świecie eleganckie w swoim kształcie i proporcjach), posiada wybite wzory po obu stronach, co zwiększa jego atrakcyjność wizualną, ale niestety jeszcze nie rozszyfrowałem znaczenia tych punc z półksiężycami oprócz ich oczywistego nawiązania do religii.
Dla mnie ten sztylet to coś więcej niż broń; to dzieło sztuki, które ucieleśnia kulturową i historyczną istotę Imperium Osmańskiego.

Nic więcej nie wiem, dlatego prośba o pomoc w dookreśleniu egzemplarza :)

24-11-2024, 18:28:13
Razem z pochwą 30,5 cm, bez 27,8 cm, a klinga 16,5 cm

"when you buy two pounds of arms, you should buy four pounds of books"

jelopano

To mały sztylecik, ale jaki elegancki!!! Do tego kompletny i z epoki. Kolega khodmi (już czas, żebyście rozszyfrowali to słowo:) nie pochwalił się, że ma do niego certyfikat renomowanego domu handlowego:)
To miniaturka kaukaskiej kamy w stylu osmańskim, czyli "mieszanie kultur", czyli wpływ mniejszości kaukaskich, które dostały się pod władanie  Imperium Osmańskiego w okresie podbojów, wnosząc znaczący wkład w rozwój broni w regionie. Nie ma co się patyczkować - najlepsza broń była wytwarzana przez mistrzów byłego Królestwa Gruzji. Charakterystycznym elementem dla opraw tego regionu było powszechne wykorzystywanie mosiądzu - co widać w tym egzemplarzu. Jeżeli chodzi o rękojeści: zasad jest prosta - im dalej na północ tym częściej trzeba używać broni w ujemnych temperaturach (pamiętacie scenę z Gladiatora w Germanii?)
W Indiach na rękojeści  powszechnie używano metalu. Ciepło było. W Afganistanie - zimą na wysokościach ręka mogłaby już przymarznąć (nie mówiąc o języku:)) Rękojeści są z naturalnych, nie przewodzących ciepła/zimna materiałów - głównie kości i rogu.  W I Rp głownie szabel owijano skórą (w tym jaszczurem) na drewnie bo pierońsko zimno było (małe zlodowacenie XVII wieku) Mosiądz karabeli to już wyłącznie na szablach "kostiumowych". Imperium osmańskie rozciągało się na wielu szerokościach geograficznych. Dość szybko zorientowano się, że kość - szczególnie morsa (cenniejsza bo sprowadzana z Rosji) i słoniowa (z Indii) jest uniwersalna! Zimą ręka nie przymarza a latem - kość tych dwóch zwierząt nie rozgrzewa się, ręka się nie poci, jest komfort użytkowania. W tym przypadku widać kompromis kaukaskiego wytwórcy - tył z rogu bydlęcego, front z kości słoniowej, zapewniającej prestiż posiadaczowi.
ps. Najwięcej czasu zajęło mi poprawianie literówek bo po koniaku jestem:))
Zdrowie khodmi i jego kolekcji - jeszcze Was zadziwi:)))

русский военный корабль, иди на хуй!!!

khodmi

A nie mówiłem, że dowiemy się mnóstwa fajnych rzeczy? Dla mnie z połowa, to nowość :)
Co do "rozprzestrzeniania..." to warto spojrzeć na mapkę Imperium Osmańskiego - wiele wyjaśnia.
Co do "nicku", to gdzieś tu na forum był ogłoszony konkurs na największą liczbę nazw w obcych językach na określenie... czego? ;)

 

"when you buy two pounds of arms, you should buy four pounds of books"

Druciarz

@jelopano , @khodmi , nie tak dawno przywoływałem w którymś wpisie panów Kamińskiego i Kurka, toż nie odbiegacie nic od wzorca, wspaniale się uzupełniacie z pewną dozą "przekory" w pozytywnym tego słowa znaczeniu, Wasza wiedza nie wspominając o eksponatach jest na najwyższym poziomie, historia nigdy nie była moją mocną stroną, ale w takim wydaniu przyswaja się ją lekko i przyjemnie z dreszczykiem emocji. A sztylecik piękny, gdzieś czytałem jednak nie spomnę gdzie że ornamentyka którą się zachwycamy nigdy nie była powtarzalna nawet w obrębie jednego przedmiotu, mistrzowie cyzelowali wzór jednak bez dbałości o jego powtarzalność a jakoś nikt nie zwracał uwagi lub nikomu to nie przeszkadzało, jesteście bliżej tematu może coś wam się "obiło o uszy".


SMF spam blocked by CleanTalk