Reklama

Powitanie i kilka refleksji o Lansky'm i ostrzeniu z ręki

Zaczęty przez Pitt, 10-07-2006, 21:09:08

Pitt

Cześć,
Jako ze to mój "pierwszy raz", to kilka słów o sobie a w zasadzie o moich nożach (bo czytajac o mnie zwichniecie sobie szczęki od ziewania).
Ostatni nabytek, to M21-04 a oprocz tego ładnych kilkanaście kilogramów ostrego sprzętu. Kilka Herbertz'ów, kilka no-name'ów oraz sporo customów robionych wiele lat temu przez mojego śp. Dziadka (był myśliwym). No i damastowe maleństwo od Tlima  :shy:
Aaa... zapomnial bym o polskiej szabli z 1904 roku.
Dziś solidnie przetestowałem Lansky'ego po wielu latach ostrzenia z ręki. Powiem tak: mocno upierdliwy jest ten system mocowania noża... ale jak już przykręcimy, to robota aż huczy. Wyprowadzenie ostrza na mocno stępionej klindze to sama radość. Wychodzą ładne kąty i diabelnie ostra krawędź. Firmowy olejek będę chyba jednak używał do oliwienia skrzypiących zawiasów - osełki lepiej IMHO "chodzą" moczone w wodzie. No i w wodzie dużo mniej się zapychają. Niestety efektywne utrzymywanie stałego kąta spradza się do ok. 12 cm ostrza. Dalej, to już wolna amerykanka. Długie klingi wolę robić z ręki. I praktycznie zawsze lewą ręką trzymam nieruchomo nóż, a prawą przesuwam osełkę (ok. 10 cm długości i przekroju kwadratowym o 1 cm ściance). Jedyne sytuacje, kiedy to osełka leży na stole są wtedy gdy poleruję ostrze na lustro za pomocą dość dużego kamienia marmurowego. Super efekt jest wtedy, gdy robimy koliste ruchy (aj... jakbym podręcznik kamasutry pisał).
I to w zasadzie tyle. Jak bedę miał chwilę wolnego (czyli z początkiem sierpnia), to cyknę parę fotek mojej kolekcji i nie omieszkam się na forum pochwalić.

Uwaga - nieogarniam paczkomatów, wysyłam tylko DPD

rybak

Witam, mam nadzieje, ze od czytania forum sobie nie zwichniesz szczeki ;)

Ale do rzeczy - nie bardzo jest mozliwe utrzymanie stalego kata na 12 cm, juz jak odjezdzasz ostrzalka 2-3 cm od linii prostopadlej do uchwytu, to Ci sie kat nieznacznie zmienia, a roznice widac wyraznie nawet ma trzycalowych ostrzach. Przerobione na Mini Ascencie np.

Czubek ma wyczuwalnie mniejszy kat, niz poczatek krawedzi przy rekojesci.

Co mi jednak nie przeszkadza.

Jakigoś mje Ponie Buoze stwuozył, takigo mje mos... ن
--------------------------------------------------------------
The legacy is more intimidating, than any opposition...

pecado

I chyba dlatego nie mogę przekonać się do takich systemów. Pręty/kamień, choć wymagające pewnej wprawy są jednak bardziej przewidywalne w zakresie efektów. Moim zdaniem rzecz jasna.

Co tam dalej.
Aha - witaj ;-) Miło żeś się w końcu odezwał, już-nie-czytelniku :-)
I czekamy na fotki bardzo.

pozdrawiam
pecado
Fanklub Taktycznej Rusałki |#| Barankom mówię moje stanowcze nie :mad:
hokka hey hadree hadree succomee succomee
PGK swoich i świadków nie zostawia.

Tryglaw

A ja caly czas mysle czy kupowac Lanskiego czy dorzucic troche zlociszy i zainwestowac w tri-angle.. Jakies rady?

Większość pieniędzy wydałem na noże i alkohol. Resztę po prostu zmarnowałem ;-)

OLD

"nie hoduje zbóż, ma w kieszeni nóż"

rybak

Slynny mowisz...?

Mmmmm... Musze powtorke jakom zrobic :)

Zeby offtopa nie bylo - Lansky lezy, od kiedy znowu zaczalem ostrzyc na diamentach opartych na trianglu (po prawdzie czesciowo rowniez dlatego, ze mi sie diament od Lanskiego nieco wytarl) i jestem z tego zadowolony.

Pare innych osob mam nadzieje tez nie sklina ;)

Jakigoś mje Ponie Buoze stwuozył, takigo mje mos... ن
--------------------------------------------------------------
The legacy is more intimidating, than any opposition...