Reklama

[poll] Nóż do walki czy po prostu nóż ??

Zaczęty przez Felini, 22-04-2004, 10:37:01

Jarek

Ano właśnie otóż i moje zapytanie. Ja osobiście zaintersowałem się nożami pod wpływem kilu ludzi (pozdrawiam Seiken i Wojtek) i kilku aspektów, które w międzyczasie mi się sklarowały.
Ja traktuje priorytetowo jako nóż do walki ! I choć moje noże nie muszą do końca przypominać 30 cm fightera z jelcem to każdy nóż rozpatruję w kategoriach cięć i pchnięć, mówiąc wprost ile szkód można nim zadać w razie problemów.
Nie oszukujmy się wcale nie palę się do konfrontacji na noże czy z nożem, jeżeli to tylko możliwe to wolałbym niegdy nie mieć takiej okazji - no ale bywa różnie - życie nagradza przygotowanych.

I dalej idąc wszystkie dodatkowe elementy użytkowe noża są dla mnie dodatkowe. Nóż oczywiście ma ciąć chlebek czy innego pomidorka, ale uznaje że do tego celu z reguły lepiej się nadają noże kuchenne. Wszek folderem za 200 USD robić żarcie można ino po co skoro można to zrobić kozikiem za 5 pln.

I tutaj moja ankieta : kupujecie noże bo traktujecie je jako narzędzie do walki czy też determinują Was inne elementy jak kolekcjonerstwo czy inne ich walory użytkowe
[ Redagowany dnia  ]


kali

zainteresowalem sie nozami jakos tak... nie wiem sam :) finka w podstawowce i takie rzeczy
noz traktuje najpierw jako narzedzie, a dopiero potem bron. powodow jest kilka:
1. dobry fajter czesto jest chujowym nozem uzytkowym, a dobry noz uzytkowy czesto moze sluzyc jako niezly fajter
2. konfrontacja na noze jest malo prawdopodobna w zyciu, co innego ciecie i dziurawienie roznych rzeczy :)
3. konfrontacja na noze z duzym prawdopodobienstwem skonczy sie dla nas fatalnie (kratki lub trumna), o ile bede mial mozliwosc nie mam zamiaru uzywac noza do "fajtu"

zdaje sobie sprawe ze moze zdarzyc sie sytuacja, w ktorej trzeba bedzie uzyc noza, wiec tez biore na to poprawke - ale bardziej jako uzywanie tego sprzetu ktorego mam przy sobie, a nie targanie sztyletu 7"
mimo tego czesto nie wytrzymuje i patrze na noze pod wzgledem dziurawienia innych osob ;) ale staram sie nie kupowac "fajterow" bo nie bedze ich uzywal wiec szkoda mi na nie kasy - sa wazniejsze rzeczy (czyt. inne noze). zakup typowego fajtera, ktorego i tak sie nie bedzie nosic to takie kolekcjonerstwo :)

pozdrawiam

There are no tactical knives, only tactical minds
FP

Jarek

Owszem zakup noża jako typowego fightera do typowej walki może być przesadą ale zakup noża który prócz tradycyjnych zastosowań można użyć do wymuszonej potyczki to inna sprawa. Zresztą... wydaje mi się, że wyjaśniłem tę sprawę.


kali

anketa jest tendencyjna - jak zaznaczylem "cechy uzytkowe" to automatycznie dochodzi ze nie uwazam noza za narzedzie do walki, z czym sie nie zgadzam.

noz uzytkowy nie oznacza ze nie mozna go uzywac jao fajtera
[ Redagowany dnia 22.04.2004r.- 11:12 ]

There are no tactical knives, only tactical minds
FP

Jarek

Czepiasz się miałeś środkową opcję łączącą te dwa elementy.


kali

:P ale zle proporcje sa.
moje zdanie i tak rozwinalem w poscie. nie pasuje do srodkowej opcji.

There are no tactical knives, only tactical minds
FP

Kubek

Podpiduję się pod wypowiedziami Kaliguli, w 100%. Ankieta JEST TENDENCYJNA. Również traktuję nóż jako nażędzie, a dopiero później jako broń. Znacznie częściej zdaża się kroić nożem pomidorki niż gardziołka i sam ten fakt powinien coś nam powiedzieć, do czego noża używamy. Jeśli kupujemy nóż jako broń, to albo jesteśmy członkiem szeroko pojętych oddziałów i agencji, albo jesteśmy zboczeni. Zboczenia są czasem takie przyjemne.
Pozdrawiam.


qkiel

jak zaczalem myslec o wylozeniu wiekszej kaski na noz to bardzo bylem napalony na wszelkie tacticale/fightery czernione ostrza i to najlepiej tanto  !dodge
naszczescie nie pospieszylem sie z zakupami i wybralem cos przyjemnego i uzytecznego - Native'a (dzieki Piter  :p)
ogolnie nie mam zamiary uzywac noza w zadnych sytuacjach stresowych ale podoba mi sie stylistyka "fajterow" i zwracam uwage przy ogladaniu nozy czy maja takie zaciecie patroszycielskie  :D

"A mądrość zawsze oznacza brak pewności czegokolwiek. Poza tym może, że niczego się nie wie." Jacek Sobota "Głos Boga" str. 132
Wiedza jest jak spirytus, tylko tęgiej głowie sluży.
Czas to Szczescie.

Jarek

Dla mnie nóż to narzędzie to zabijania - taka dla mnie jego genealogia. Skoro jednak może być zastosowany do innych celów to ok i ja taką opcję przyjmuję a Wy możecie się pod nią podpisać.

Zresztą w zasadzie to i tak nie ważne, skoro dla nóż do walki jest przede wszystkim to ujęciu obecnym jest folklor, chyba że więcej będzie takich jak ja, wówczas Wy staniecie się folklorem.


Lubomir

mój zmysł estetyczny domaga się zadziornego wyglądu - byle nie przeszkadzał na codzień.

słyszałem o uczciwej i rycerskiej walce, nie chcę mieć z nią nic wspólnego

bodo

alez nozy do zabijania uzywa sie bardzo czesto - na wsi, dp pracy przy drobiu chociaz - noz o 4calach ostrza to niewygodny maluch , 8calowe ostrze jest w sam raz i ksztalt tez musi byc odpowiednio smukly - wygladem noze mojej tesciowej przypominaja duze fightery choc sa ciensze bo do walki nie sluza, takiego noza uzywa sie bez przerwy  , a nie dwa razy w kwartale, w miescie z kolei uzywa sie noza glownie w kuchni albo jako narzedzia pomocniczego - i tu juz tylko noze uzytkowe i krotsze ostrza , a krwi taki raczej nie zasmakuje ..


kali

ostatnio kupilem typowego fajtera :) nie moglem sie powstrzymac mimo tego, ze bedzie tylko lezal na polce i sluzyl do "drillow". to bylo silniejsze ode mnie. chyba jestem zboczony ;) najgorsze jest to, ze sie dobrze z tym czuje ;)

mieszkam na wsi i stwierdzam ze niestety coraz rzadziej noze maja kontakt z krwia, i nie mam gdzie testowac fajterow :( ;) jeszcze pare lat temu bylo lepiej.

to nie tak, ze nie lubie fajterow, albo ich unikam, ale jak mam kupic noz, ktory bede nosil przy sobie, to nie poswiece cech uzytkowych dla cech bojowych. natomiast jesli uda sie je polaczyc, to ok :)
pozdrawiam

There are no tactical knives, only tactical minds
FP

NX

Zazwyczaj do krojenia używam noży.

No shit!

wojtekn

Cytat: Jarek

Dla mnie nóż to narzędzie to zabijania - taka dla mnie jego genealogia...

łuk, pistolet, ...sztylet to sa narzedzia stworzone do zabijania
noz zostal stworzony do PRACY
(zwazcie na to iz wyraznie rozrozniam sztylet od noza, pomijajac wszelkie posrednie wariacje...)

NIE ROBIE NOZY NA ZAMÓWIENIE
koń roboczy nie musi być uwalony gównem po samą grzywę, żeby był roboczy[pecado]
Cytat: Dagorn w 10-05-2006, 08:55:16
Nie każdy chce żeby jego wiedza (i niektóre kruczki podnoszące jakość i estetykę) wyszła, że tak napiszę - na jaw!

Kubek

Do czego nóż został stworzony, to możemy sobie pogdybać. Z tego co się orientuję, to jak go tworzyli to wszyscy byliśmy jeszcze bardzo mali i chyba tego nie pamiętamy. Prawdo podobnie powstał on w skutek przypadkowego rozłupania kamienia i był wykorzystywany zarówno do pracy jak i do walki. Z upływem czasu narzędzie to zróżnicowało się i wyspecjalizowało.
Do zabijania służyły odmiany z dłuższą klingą(generalnie), które z czasem( w epoce miedzi ) przerodziły się w broń znaną jako miecz( pierwszy znany przykład to egipski kopesh). W późniejszym czasie miecz, z uwagi na swoją wysoką cenę stał się niedostępny dla wszystkich chętnych i stał się symbolem warstwy rycerskiej(szlacheckiej, bogatej), dla biedoty został(znowu) nóż. Dobrym przykładem noża uniwersalnego, z okresu wczesnego średniowiecza, jest scramasax w swoich wielu odmianach. Można powiedzieć że jest on protoplastą noży survivalowych, był wykorzystywany z powodzeniem do walki i był niezbędny do codziennych prac gospodarskich i obozowych. Wiele różnych wzorów klingi pojawiło się od tamtego czasu, jednak co jakiś czas wypływa na światło dzienne nóż wszechstronny wymyślony po to by człowiek nie specjalnie zamożny i pozbawiony innych środków obrony mógł czuć się bezpieczny(kordelas, navaja). Obecnie rolę tą spełniają noże typu Combat Utility, jednak wydaje mi się, że zastosowanie takiego noża jest coraz bardziej utility, a coraz mniej kombat.Ostatnim nożem tej grupy znajdującym zastosowanie jako broń(na skalę trochę szerszą niż jeden na jednego) jest kukhri. Nie twierdzę, że takim nożem nie można zabić(w zasadzie to nawet poduszką można), jednak rozwój innych rodzajów broni coraz bardziej ogranicza, użycie noża do zachlastania przeciwnika. W naszym kraju posiadanie broni palnej jest zarezerwowane dla grupy szczęśliwców. Problem w tym, że w genach mężczyzny od tysiącleci jest zaprogramowana potrzeba posiadania broni. Jest to jeden z powodów dla których kupujemy noże. Każdym z tych noży da się od biedy popracować w kuchni, oprawić rybkę, czy uczynić kęsim sąsiadowi. Tylko ilu z nas kroiło nożem pomidorka, a ilu sąsiada posłało do piachu. Dla mnie sprawa jest prosta. Nóż kupujemy, albo jako narzędzie użytkowe, albo do powieszenia na ścianie(względnie do noszenia dla poprawy samopoczucia). Samopoczucie mam zupełnie dobre, więc przy zakupie noża zwracam uwagę na jego cechy użytkowe.
Sorry za długi tekst.
Pozdrawiam.


kieleka

Kupuje noż który mi sie podoba i dobrze leży w ręku (jeśli sie da wypróbować). Najczęściej, ale nie zawsze podobają mi się te uzyteczne - zarówno do walce jak i do pracy. Uzywam każdego z moich 8 nozy, w tym dwoma rzucam.


Speedy

No i wlasnie... zgadzam sie z Kubkiem. Zastanawialem sie (ale to jest raczej bezcelowe) do czego sluzyly pierwsze noze, czy do walki czy jako uzytkowe... chyba obie opcje sa jednako prawdopodobne. Jak dla mnie noz jest narzedziem uzytkowym i nie wiem z jakiego powodu uzywanie go do walki t jakgdyby dla mnie profanacja... wiem ze grubo przesadzam tym stwierdzeniem ale takie sa moje osoboste odczucia... Fakt noszac noz mozliwe jest uzycie go w razie potrzeby jako bron i to do siebie dopuszczam... Tak czy inaczej przy robieniu noza staram sie by byl jaknajbardziej uzyteczny a raczej nie walcze z ludzmi tymbardziej z uzyciem nozy wiec raczej nozyki robie "lagodne" ;)

-=Speedy=-

Jarek

Pewnie se człowiek pierwotny zrobił pierwsze ostrze, żeby se jagodę z drzewa zerwać tymże. Ludzie pierotni polowali toteż przypuszczem mimo wszyskto, że klinga do zabijania służyła, ale pewnie jako użytkowy nóż coby kobiete do uległościu zmusić też. W sumie nóż musi być użytkow, ale użytkowość nie powinna eliminować jego przydaności do wali, przeto cięcia i pchnięcia winny być rozpatrywane w momencie zakupu klingi. Przynajmniej wg mnie.


Felini

Coś jest w tym co mówi Jarek .Przypomnijcie sobie ile razy kupujac nóż kuchenny; bierzesz go w rękę i patrzysz jak leży, sprawdzasz jak jest wyważony , potem kilka ruchów (najczęściej wtedy dostrzegasz zdziwione i zmieszane spojrzenia sprzedawcy mimo iz starasz sie to robić dyskretnie) i już wiesz jak się prowadzi ...Panowie nie oszukujmy się w każdym z nas (brzydsza połowa świata) czai się prztłumiona natura wojownika to genetyka.

Vaya con Dios Amigos
<span class='smallblacktext'>[ Redagowany dnia 14.05.2004r.- 17:55 ]</span>

Vaya con Dios Amigos

uwak

checheche - w kazdym tkwi instynkt zabojcy - inaczej wystarczyl by WAM scyzoryl elektryka ....zamiast stridera ...

ty już wiesz co ....