Reklama

Zielona Cebulka czyli Kershaw Bump LE

Zaczęty przez Mario, 13-03-2009, 21:04:50

Mario

Dawno temu spodobał mi się Kershaw o numerku 1590GR. Pociągały mnie w nim nie tylko materiały i niebanalny design ale również ten niesamowity kolorek. Po "latach" nagle i niespodziewanie trafiła się okazja i go sobie nabyłem. A choć już dziś nie ma go ze mną bo jest z kimś innym to poniżej kilka słów które skrobnąlem w czasach gdy był mój.

Tekst archiwalny  :D

A więc Kershaw 1590GR wygląda tak:


Bump 1590GR to wersja limitowana wyprodukowana w ilości 1500szt. Dodatkowo była też taka sama seria z tytanem w kolorze niebieskim. Każdy oczywiście ma swój własny numerek. Z tego co udało mi się gdzieś tam wyczytać wiem, że pierwsza część limitowanych Bumpów różniła się dosć sporo od reszty serii. Ponizej fotka poglądowa. Ten na górze to jeden z pierwszych, a pod spodem już któryś z numerkiem powyżej 300.


fotka znaleziona w sieci

A tutaj samotnie jeden z pierwszych Bumpów.

fotka znaleziona w sieci

Tu już dla odmiany niebieski ale w nowej wersji.

fotka znaleziona w sieci

A tu jeszcze zerknijcie sobie na starą i nową wersję Bumpów LE oraz custom Bumpa Kena Oniona.

fotka znaleziona w sieci

Jak widać różnice są spore. Niestety nie mam pojęcia skąd wzieła się zmiana projektu i z czego ona wynikła.

Skoro już przy fotkach jesteśmy to wypadało by zerknąć na seryjne rodzeństwo mojego Bumpka.

Kershaw Speed Bump

fotka znaleziona w sieci

Kershaw Spec Bump

fotka znaleziona w sieci

Z tego co się orientuję modele produkcyjne nie różnią się między sobą niczym prócz zastosowanych materiałów.

No ale pora by już zaczynać o moim Bumpie więc standardowo na początek czas na troszkę suchych danych technicznych:

Stal - S30V
Rękojeść - 6AL4V titanium
Dł. ostrza - 3,6'
Dł. całkowita - 8,25'
Blokada - frame lock
Projekt - Ken Onion.

Oczywistym jest że nie mogło w tym nożu zabraknąć wspomagania otwierania czyli mechanizmu zwanego speed safe. Jest to pierwsze wspomaganie otwierania w folderze. Jak głoszą legendy Ken Onion wymyślił je w 1996 r. po operacji którą przeszedł. "Potrzebował wtedy łatwo i lekko otwierającego się noża który jednocześnie nie byłby automatem".
Z czasem speed safe stał się niezmiernie popularny choć patent należy do Kershawa.

No i przechodzimy do samego noża. Na początek wspomnę o tym, że byłem nim zachwycony. Fakt, że przedewszystkim w kwestii wizualnej ale mimo to zachwycony. Do tego mam go niedługo więc może zamiast ochów i achów skupię się na tym co nie jest aż tak wspaniałe.

Nóż pakowany jest w standardowe śliczne pudełeczko Kershawa a do tego zamknięty jest na suwaczek w uroczym czarnym etui z napisem "kershaw Ken Onion USA". Po wyjęciu noża uderza nas tęcza niesamowitych barw płynących z rękojeści. Zielony tytanik ze złotymi paseczkami cudownie mieni się w świele dnia.

Klips bardzo fajnie umiejscowiony całkowicie zakrywa "dziurę" w rękojeści powstałą w wyniku zastosowania frame locka. Niestety nie ma żadnej możliwości jakiegokolwiek przełożenie klipsa. Nie jest może piękny czy dyskretny za to mocno i sztywno trzyma noż w kieszeni.
Nie wiedzieć czemu "zabudowano" grzbiet klingi co zbytnio mi się jednak nie podoba. Coś czuję, że to miejsce w którym może gromadzić się syfik. Wolę jednak foldery z całkowcie otwartą budową choć w tym przypadku tak  być musi.

Czas na pierwsze macanko... zobaczmy jak w tym modelu działa speed safe. Szukam blokadny i zonk.... nie ma....ups... troszkę się zdziwiłem bo o ile ktoś powie, że może nie jest potrzebna, to ja jednak wolałbym żeby była bo zawsze przydać się może. No ale jako że nie znalazłem, paluszek poszedł na fliperka i ....... pstryk ostrze wyskoczyło a frame lock zapadł całkiem głośno i przyzwoicie. Przy okazji fliperka pozwolę sobie na taką uwagę: miło by było gdyby miał jakieś karbowanie bo w sumie nie jest duży i nie wystaje aż tak bardzo by z karbowania można było zrezygnować. Mimo to korzystanie ze speed safe to sama radość. Miłą niespodzianką jest również to, że nie stwierdziłem żadnego BP i nie luzuje się śróbka pomimo wielu godzin zabawy. Więc póki co klikam i pstrykam sobie w każdej wolnej chwili.
No ale w końcu czas na pełen chwyt. Rękojeść leży w dłoni lepiej niż fenomenalnie. Pięknie wyprofilowana ze zwężającą się końcówką. Cudeńko po prostu. Chwyt bardzo pewny i wygodny bez możliwości zjazdu paluchów na ostrze bo fliperek po otworzeniu noża służy nam za całkiem solidną gardę.

Mocniejsze zaciśnięcie.... i ... zaraz ....coś nie tak.... nie zaokrąglone dolne kanciaste krawędzie rękojeści delikatnie wbijają sie w moje paluszki.
No coż, prawdą jest też fakt, że klips do wygodnych również nie należy. Głupkowaty uśmiech szczęścia powoli znika z mej twarzy. Ale coż da się to jednak jakoś przeżyć, nie będę go za mocno ściskał to i nie poczuję. Rękojeść skręcona w sumie na 4 śróbki plus 2 jeszcze od klipsa. Oczywiscie, żeby nie było za miło to producent zafundował Nam 3 rozmiary śróbek i do tego torxów. Wrrrrr.... jak ja tego nie lubię...  Jest też dziurka na linewkę. Na pewno przyda się przy rąbaniu.  ;) Jeśli jednak nie, to zawsze można tam przewlec jakieś super-hiper taktyczne fiździupiździu w kolorach tęczy z czaszkami na końcu. I chyba tak własnie zrobię.

Tymczasem jednak oglądamy dalej. Klinga na pierwszy rzut oka wygląda jak warncliff któremu ktoś zrobił lekki lifting i kuku.
Całość nie wiedzieć czemu kojarzy mi się z jakąś agresywną, zła i zmutowaną rybą z paskudnym dziobem.  :dodge:
Wracając do ostrza to dość szybko w oczy rzuca się delikatnie niesymetrycznie wyprowadzona krawędź tnąca. Nie są to jakieś duże różnice a wręcz minimalne ale w dobie CNC takie coś jest wręcz niedopuszczalne a zwłaszcza w nożu z serii Limited Edition.
Przyglądam się dalej i w głowie kołata się kolejna myśl. Na chusteczkę komu kołek w rękojeści ? No żeby on jeszcze jakąś konkretną funkcję sprawował. Ale nie. Jest bo jest i tylko po to żeby był. I nawet nie jest niebieski czy jakiś zielony. A przecież tak naprawdę mając speed safe i tak nikt nie będzie z niego korzystał a zabiera przecież spory kawałek klingi. Dodatkowo otwieranie kołkiem choć w miarę instynktowne to jednak mocno stresujące jest. No i niby umiejscowiony jest na końcu krawędzi tnącej ale i tak mnie drażni.  Dziwne...

Jak już wspomniałem profil kilngi kojarzy mi się z warnclifem po liftingu. Dość głęboka recurva, kawałek prostej lini ostrza i bardzo długie fałszywe ostrze mają na pewno w zamysle projektanta jakiś specyficzne znaczenie i magiczne właściwości. Mi jednak na mysl przyszło to, że ostrzenie nie będzie już takie proste. Problemowe też niby nie ale.....
Dodam jeszcze, że troszkę brakuje mi delikatnego karbowania na grzbiecie głowni. Jeśli ktoś uznał, że nóż bez tego będzie mniej taktyczny a bardziej elegancki i bardziej "gents" to powinien zadać sobie również trud by pomyśleć o tym, iż zaokrąglony grzbiet znacznie poprawiłby wygląd klingi nadając jej efekt wykończenia i dopieszczenia.

Czas na podececowanie Bumpika. W zasadzie nie czuć go w kieszeni, nosi się pewnie i nie przeszkadza. Bardzo dobrze otwiera się nim korespondencję czy nawet paczki. Bez żadnych problemów przecina sznurki, kartki itp. Robiłem sobie nim kolację, śniadanko w pracy i też radził sobie bardzo dobrze. Kroił bułeczki, kiełbaskę, ogórka, wędzony filet z kuraka i inne rzeczy. Narzekać by można na za krótkie ostrze ale nie ma sensu bo nie jest to noż kuchenny i żarełko to raczej dla niego sytuacja awaryjna z którą zresztą bez większych problemów sobie radzi. Rodzinnego grilla też zaliczył choć prawdę mówiąc żarcie było w większości już poporcjowane. Ale i tak się przydawał.
Nie zdązyłem jeszcze stępić go tak bym musiał ostrzyć. Nic też jeszcze nie popsułem ale wszystko wciaż przedemną. Póki co mogę śmiało powiedzieć, że u mnie jako EDC sprawdza się bardzo przyzwoicie choć to chyba noż raczej do mania lub na biurowe EDC niż do czegoś konkretnego.

I może teraz jeszcze dwa słowa z innej strony.
Agresywny wygląd ostrza budzi mordercze zamiary i podejrzewam, że doskonale sprawdziłby sie jako narzędzie do walki czy obrony. Fajnie się nim macha, szybko otwiera, pewnie wyprowadzało by się nim niezłe cięcia a do pchnięć jest wręcz stworzony.
Chyba.... Bo ja to się nie znam. Wiem jednak tyle, że ta szybkość otwierania okupiona jest możliwością awarii a wtedy zonk ...... i mamy poważny problem.....

Na podsumowanie napiszę, iż tak naprawdę jest to bardzo fajny, ciekawy i dobry noż z doskonałych materiałów. Do tego mamy bardzo dobry stosunek cena/jakość/materiały. Przez czas edecowania kolorki się nie wytarły i nie wyblakły. A noż dalej wyglądał jak nowy. Fakt jednak że nie napracował sie u mnie.

To wszystko na co narzekałem to w zasadzie nie są jakieś poważne wady i być może dla innych nieistotne. Tak naprawdę, praktycznie żadna nie wpływa w jakiś drastyczny sposób na używanie noża ale mnie jednak troszkę drażni kilka rzeczy w tym projekcie.

No i w sumie dlatego poleciał sobie do "ludzi".

A na zakończenie jeszcze taka foteczka dla smaku.


amper

Zacnie Mario, zacnie.

Dziękuje za prezentuła  :*

KAI: FAQ | Recenzje

Nie ma mnie i nie wiem kiedy wrócę...

Mario


maba

@Mario, lubię te Twoje recenzje. Dzięki za kolejną! :)


rotpin

Wreszcie wrzuciłeś ten tekst. Dzięki  :D
Powiem tylko, że mi w dłoni leży bez zastrzeżeń a jak znajdę czas dopiszę dalsze dzieje numeru 1347  ;>


Mario

Cytat: rotpin w 14-03-2009, 17:09:30

Wreszcie wrzuciłeś ten tekst. Dzięki  :D
Powiem tylko, że mi w dłoni leży bez zastrzeżeń a jak znajdę czas dopiszę dalsze dzieje numeru 1347  ;>

Jak coś skrobniesz, to zrobimy edytkę pierwszego postu i dokleimy Twoją część.  :D
No mam nadzieje, że na Twój tekst będę czekał krócej niż Ty na to  :D

mercano

Byłem kiedyś posiadaczem takiego Zieloniaka nr 1089, miałem też w rękach jeszcze jeden egzemplarz o podobnie odległym numerze i w każdym z nich frame lock zapadał, owszem, pewnie, ale stosunkowo płytko. A jak było w przypadku opisywanego egzemplarza? Może uchowała się jakaś fotka?

Pozdrawiam


Mario

Też zapadał się płytko. Ale w nowych sztukach to dla mnie prawidłowe jest i wielce cieszące.


gdi

Nie znam się, bo nie miałem w łapie ale z fotek wnoszę, że:
A  - jak afunkcjonalny (ostrze, a dzień codzienny)
F - jak fajny
no i tyle z mojej strony :)


Mario

Cytat: gdi w 11-04-2009, 22:54:45

Nie znam się, bo nie miałem w łapie ale z fotek wnoszę, że:
A  - jak afunkcjonalny (ostrze, a dzień codzienny)
F - jak fajny
no i tyle z mojej strony :)

Radzi sobie na codzień bardzo dobrze w charakterze EDC dla biurwy  :D

Taipan

Całkiem ciekawa recenzja .Potwierdzam większość Twoich spostrzeżeń, jednak jeśli chodzi o chwyt to IMO leży wręcz doskonale.