Reklama

Miniporadnik : łupanie siekierką

Zaczęty przez Vercengetoryx, 18-10-2009, 19:34:55

Vercengetoryx

No to bez zbędnych prologów: mamy szczapy i chcemy je łupać.

Nie miałem czasu iść w teren i szukać drewna, więc poglądowo narąbałem drewna do kominka.

Jak rąbać ?

1. BHP.

-Starajmy się rąbać klęcząc, tak by siekierka po spudłowaniu uderzyła w ziemię a nie nasze kolano.
-Celujemy w cześć szczapy jak najdalej nas, tak by w razie pudła uderzyć trzonkiem w drewno a nie odrąbać sobie stopę.
-Jak nie mamy jak klęczeć to rąbiemy w rozkroku, minimalizując prawdopodobieństwo tego, że niechcący zrobimy z piszczeli gwizdek.
-ZAWSZE staramy się rąbać mając coś za podkładkę, jakiś grubszy konar, pieniek, etc. Rąbanie gałęzi leżącej na ziemi jest niebezpieczne, bo ta sprężynując może spowodować, że toporek się nam zsunie (zwłaszcza jak jest przeciętnie ostry) i w najlepszym przypadku utkwi w ziemi ( w gorszym w stopie)
-Jak już musimy rąbać bez podkładki, to wyrąbmy klin V i złammy badyla o kolano.
-Uwaga an drewno pokryte wilgotnym mchem/śliskie po deszczu. Zazwyczaj w terenie takie znajdujemy. Jak siekierka nie jest specjalnie ostra i nie trafimy czysto to mamy 90% na to, że przedmiotem, na którym się zatrzyma ostrze nie będzie pierwotnie zakładany konar. Mam taką fajną bliznę na lewej piszczeli z dokładnie tego powodu ;)
-Siekierka powinna być ostra. Rąbanie wtedy nie wymaga ogromnej siły i mniejsze ryzyko, że stracimy kontrolę.

No to zaczynamy.
Oto drewno i siekierka (700g Gransfors)

2. Klin

Mój ulubiony sposób na łupanie w terenie. Ma tę przewagę nad tradycyjnym "przypieprz a się rozpadnie", że nie wymaga podkładki, można łupać naprawdę ogromne konary, wymaga mało siły (a więcej czasu), oraz jest bezpieczne.

Po pierwsze musimy wystrugać klin. Najlepiej z drewna twardszego niż to co łupiemy.
Jak w okolicy rośnie robinia akacjowa, błędnie zwana akacją, to mamy problem z głowy.
Jak nie to szukamy nie-sosny.

Klin powinien być dość gruby, kąt dobieramy na oko.

Musimy teraz raz a porządnie uderzyć w konar, tak by powstało pęknięcie, w które włożymy klin.
Dobijając klin jakimś mniejszym badylem uwolnimy toporek i resztę dobijania kończymy przy jego użyciu.
Czasem trzeba wbić 2-3 kliny by konar pękł.

I gotowe.

3. Przerąbywanie mniejszych kawałków

Jak już mamy połówki czy ćwiartki szczapki a chcemy jeszcze mniejsze kawałki na rozpałkę to mamy dwa podejścia.

masochistyczne: nastrugać wiadro wiórów.

mądre: rozłupać je dalej.

Wybieramy podejście mądre.
Jak łupać ćwiartki na części 16'ste i 32'gie a w konsekwencji na długie wióry.

Otóż kładziemy badyla poziomo na podkładce, delikatnie uderzamy od góry toporkiem (tyle by się lekko wbił).
Następnie w jednej ręce trzymamy badyla, w drugiej siekierkę. Unosimy obydwa tak by siekierka nie wypadła i jednocześnie uderzamy o podkładkę.
Badyl winien pęknąć w pół wzdłuż.

Ma to tę przewagę od rąbania "od góry w stojący pionowo kawał drewna", że nie odłupiemy losowego kawałka gdzieś z boku, tylko rozpołowimy szczapkę na dwie mniejsze.
Dobrze się to sprawdza przy przerabianiu gałęzi 4-8cm średnicy na podpałkę.

4. Rąbanie dużych szczap, lekkim toporkiem

Jak mamy lekki toporek (zazwyczaj nie targamy młota rozłupującego w teren) a mamy konkret szczapę do rozłupania to możemy zastosować taką fajną sztuczkę.

Wbijamy siekierkę mocno w szczapę.

Odwracamy całość tak by drewno było u góry i jednym mocnym uderzeniem obuchem siekierki o podstawkę, łupiemy szczapę.

A tu takie dwa filmiki, które pokazują, że to naprawdę działa.

Plus tej metody jest taki, że jest skuteczna, bezpieczna i zajmuje mało czasu.

Minus to konieczność dźwigania z ziemi toporka z wbitą weń szczapą (jak się troszkę porąbie to bolą bicepsy).

http://www.youtube.com/watch?v=wVYI_Ss-HeU http://www.youtube.com/watch?v=vuoynE4llps
To tyle na szybko.

Porąbane.

SUKCES, jest ogień !!!

Edyta: jak się uda to kiedyś wyskoczymy ze Scoutem w teren i zrobimy Wam godzinny film o pracy toporkiem :)


kali

#1

klęcząc mamy ograniczone możliwości generowania siły
celując w część szczapy jak najdalej od nas i uderzając trzonkiem o drewno niszczymy go
gdy siekiera uderzy płazem w polano (tzn. nie trafimy) gdy stoimy w szerokim rozkroku - zatrzyma się na piszczelu
ta metoda z odwrotnym uderzaniem jest ok, dopóki nie trafimy na coś pokręconego, wtedy żeleźce siekiery wejdzie w drewno, a szczapa pozostanie cała -> trzeba wyrwać, co często nie jest proste, i dalej rąbać klasycznie
poza tym brzozę się zbyt łatwo rąbię, żeby używać jej jako drewna do pokazów ;)

jest gdzieś na yt taka pokazówka, jak rąbać polana bez pieńka - położyć pomiędzy nogami i dziab z zamachu

There are no tactical knives, only tactical minds
FP

Vercengetoryx

Czepiasz się BHP.
Pooglądaj co na ten temat twierdzi Ray a potem się czepiaj  ;>
Sorrki, ale w kominku palę brzozą ;)

Znajdziesz filmik o rąbaniu polana między nogami ?


mgr_scout

położyć pomiędzy nogami i dziab z zamachu? jeśli to jest tak jak sobie wyobrażam to już widzę brak palców u stóp :dead: ale poczekam na filmik  ;P

To co Verc opisał jest zgodne z Mearsem i instrukcjami Gransfors - choć Ci mają kilka nieznanych patentów w PL, np. rąbanie w specjalnej siatce do rozłupywania drewna.

A na kręcenie ostrego rąbania jestem chętny ;)

Chcę być dezerterem, który ma szansę powodzenia
KNAKiŁ
KKK - Kelly Kettle Klan
CZUJ-DYM!
Jak mawia trener Piechniczek ,,Skończyła się szatnia – zaczęła się trawa."

kali

#4

Bez obejrzenia Raya nie mogę skomentować? ;> kilka razy siekiera leciała 5-10 cm od mojej łydki, raz widziałem jak zamiast rozszczepić polano rozszczepiła but i paluch.
zasady BHP są dwie: zdrowy rozsądek (przewidywanie) i trochę praktyki. i nie napieprzanie jakby się walczyło z nosorożcem, tylko spokojnie z kontrolą.
jakbyście nie zauważyli, to ogólnie do BHP nic nie mam, poza tym, że różnie bywa i trzeba mieć wyobraźnię.
Scout, a umiesz sobie wyobrazić rozkrok? polano leżące pomiędzy nogami, zamach siekierą z góry, tylko bezwładność trzyma kolano - nie ma problemu z tym, że siekiera może się od czegoś odbić.

There are no tactical knives, only tactical minds
FP

Treasure Hunter

#5

Ray we własnej osobie. Dodam tylko, że od jakiegoś roku stosuję patent z przekręceniem siekiery tuż po uderzeniu i działa świetnie.

http://www.youtube.com/watch?v=MVXj7JvKpHA

A co do rąbania między nogami:mniej więcej od 02.20

http://www.youtube.com/watch?v=dFpZJ2ICR5M

graf

Bardzo fajny fotoporadnik, ale nie wyobrażam sobie rąbania drewna na zimę klęcząc.
Bo jak trzeba przewalić kilkadziesiąt pniaczków to klękanie i wstawanie będzie cięższą pracą niż samo rąbanie.

Ja staję w pozycji "bokserskiej", lewa noga z przodu, prawa z tyłu, biodra i ramiona pod kątem - taka jak podstawowa pozycja w większości sztuk walki.
Siekierą do łupania wykonuję prawie pełny obrót, o stopniowo wydłużającym się ramieniu.
Bardzo ważne aby pod koniec ruchu wykonać skręt bioder tak aby były prostopadłe do pniaka - to też jest ruch oczywisty dla kogoś kto spotkał się ze sztukami walki(to taki przykład, bo nie chce mi się dokładniej wizualizować).

Zaletą tego ruchu jest mniejsze obciążenie mięśni pleców niż przy waleniu z góry na dół w rozkroku.

I jeszcze jedna uwaga - technika z łupanie pniaka poprzez uderzanie obuchem siekiery z pniakiem o podkład pokazana na filmiku jest zdecydowanie sprzeczna z bhp - rozłupane szczapy lecą gdzie im się podoba i stanową zagrożenie. Zresztą z takim zamachem to i cały pniaczek potrafi z siekiery zeskoczyć.
Moja sugestia - nadziewamy pniaczek na siekierę, odwracamy, jedną ręką trzymamy za trzonek, drugą przytrzymujemy pniaczek i robimy siekierą i pniaczkiem ruch pionowy, a nie z zamachu. To gwarantuje że pniaczek nie odleci, a jak się nie rozpadnie to się nie obróci.

To takie 2 grosze ode mnie.

A brzoza jest do kominka doskonała, a do rąbania jeszcze lepsza :D

Najlepsze polskie noże do rzucania
http://grafknives.pl
Polub na FB
https://facebook.com/grafknives

mgr_scout

#7

Kali, ale to polano jest trzymane stopami czy jakoś inaczej?

Edzia: dla tych co klękanie może być uciążliwe można "podstawkę" do rąbania podnieść wyżej, tak by końcówka polana wypadała mniej więcej na wysokości pasa

Chcę być dezerterem, który ma szansę powodzenia
KNAKiŁ
KKK - Kelly Kettle Klan
CZUJ-DYM!
Jak mawia trener Piechniczek ,,Skończyła się szatnia – zaczęła się trawa."

Prowler

wszystko ok. Tylko jakoś rąbanie na kolanach mi sie nie widzi.

Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą

mgr_scout

Chcę być dezerterem, który ma szansę powodzenia
KNAKiŁ
KKK - Kelly Kettle Klan
CZUJ-DYM!
Jak mawia trener Piechniczek ,,Skończyła się szatnia – zaczęła się trawa."

Prowler

Cytat: mgr_scout w 18-10-2009, 22:04:43

To nie patrz a spróbuj ;)

może kiedyś. Zawsze rąbałem na pieńku stojąc na na nogach. Łup siekierą jak się nie rozleci to na drugą stronę i trach obuchem o pieniek. A na mniejsze tak jak pisał Verc w poziomie. Rozumiem że te rąbanie na kolanach to w terenie przy braku pieńka ? bo jeśli na pieńku to już w ogóle tego nie widzę ;) (tym bardziej gdy pieniek jest powyżej kolan)
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą

super

Rabanie na klęczkach ?
uderzanie obuchem siekiery ????

Boże tyle lat w lesie ze skautami przeżyłem i chyba wszystko poszło na marne

nie wiem kto to wymyśla ale chyba jakieś głupoty...

szkolenia survivalowe www.survivaltech.pl
szycie ekwipunku custom www.supertac.pl

Prowler

#12
Cytat: super w 18-10-2009, 22:23:16

uderzanie obuchem siekiery ???

może niejasno się wyraziłem - nie chodzi mi o uderzenie obuchem w rąbaną szczapę ;p tylko o sposób przedstawiony przez verca. Czyli wbijamy w pieniek siekierę unosimy do góry razem ze szczapą i walimy obuchem w pieniek

o mniej więcej tak

http://www.youtube.com/watch?v=s5aeE6_vxXg
a jak nie udało sie za pierwszym razem to tak
Cytat: Vercengetoryx w 18-10-2009, 19:34:55

http://www.youtube.com/watch?v=vuoynE4llps
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą

mgr_scout

Prowler, niekoniecznie w przypadku braku pieńka. Generalnie chodzi o to by dobrać pieniek do wysokości na jakiej chcemy pracujemy, a do tego dobieramy pozycję. Grunt by polano rąbane było dalej niż bliżej od rębacza ;) Zależy to też trochę od wielkości rąbanego polana, tzn średnicy.

Super - czasy się zmieniają dziadku. To się postęp nazywa  ;P ;P

Ale fakt, trzeba nakręcić filmik i pokazać wady/zalety wszystkich technik rąbania siekierą :)

Chcę być dezerterem, który ma szansę powodzenia
KNAKiŁ
KKK - Kelly Kettle Klan
CZUJ-DYM!
Jak mawia trener Piechniczek ,,Skończyła się szatnia – zaczęła się trawa."

Prowler

czy ja wiem czy używanie obuch to taka nowinka ;p mnie nauczył tego dziadek jak zobaczył że kilka razy próbuje rozwalić pieniek uderzając ostrzem - dość dawno temu. A dziadek był pewnie starszy od Supera ;).  Na pieńkach których przeważnie rąbałem miałbym polano gdzieś na wysokości nosa. W terenie raczej nie przydarzyło mi się bym musiał coś łupać. Raczej zbieram cieńszy opał :D 

Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą

Vercengetoryx

Super, dam CI 700g Gransforsa i przerąb jednym uderzeniem szczapę jak na moim pierwszym filmiku.
Gransfors ma szlif wklęsły, tak dla informacji.

A patent z rąbaniem między nogami fajny :)

Jak trza przerobić stos przeciętnej grubości badyli na paliwo to wolę sobie kleknąć, zamiast przez 50 minut stać zgarbiony. Plecy nie bolą.

W te wakacje trafiłem na dziwną ekipę militarno-turystyczną i pożyczyłem im toporek.
Gość, który go dostał przerabiał kilka uschniętych brzóz na opal właśnie klęcząc.


killrathi

metoda wbicia toporka w polano i uderzenie obuchem jest staaary jak świat i ma znacznie dłuższą brodę ode mnie. Pokazał mi ją dziadek jakieś 15 lat temu. Metoda jest o tyle skuteczna, że nie trzeba napieprzać w pniak siekierą jakby to był bejzbol, tylko skutecznie wykorzystuje proste prawa fizyki. Co do latania szczap na boki to mi jakoś się nie zdarza...
Rąbanie na kolanach? może, ja nie próbowałem - obecnie (z resztą jak i dawniej) rąbię sobie na siedząco (małą siekierką, bo i drewka mniejsze opracowuję) - wygodny jestem a co :D
Jeszcze ze dwa słowa o samej technice - wiele się mówi o technice uderzenia w drewno, natomiast imo najważniejsza jest technika uniesienia toporzyska - nie potrzeba do tego dużej siły, dziadzio uczył mnie kiedyś, że należy zastosować podrzut (nazwijmy to, że ręka "wykroczna" nie trzyma styliska kurczowo, tylko przy podniesieniu siekiery znajduje się blisko ostrza, krótki podryw tą ręką i swobodne przesunięcie jej w tył trzonka aby stabilizować ruch siekiery w jednej płaszczyźnie), dzięki temu zużywa się znacznie mniej energii i ręce mniej bolą. Tak samo uderzenie - nie ma co trzymać kurczowo drzewca, ani na siłę nadawać siekierze dodatkowego pędu - najczęściej wystarczy sama grawitacja, ręce mają służyć praktycznie do celowania w odpowiednie miejsce do cięcia.


Prowler

Cytat: Vercengetoryx w 19-10-2009, 08:22:24

Jak trza przerobić stos przeciętnej grubości badyli na paliwo to wolę sobie kleknąć, zamiast przez 50 minut stać zgarbiony. Plecy nie bolą.

A kolana nie bolą ? ;p
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą

Henry

Cytat: super w 18-10-2009, 22:23:16

uderzanie obuchem siekiery ????

A prawa Newtona znasz? Nie ma różnicy czy to pieniek wali w siekierę czy siekiera w pieniek. A metoda z obuchem ma znaczącą przewagę przy pieńkach dużo cięższych niż siekiera - wtedy siła wynikająca z pędu pieńka jest większa niż ta, którą możemy nadać siekierze. Oczywiście przy lekkich polanach metoda ta się nie sprawdza.

Co do klęczenia to chyba tylko przy rąbaniu na ziemii - owszem - lepiej robić to klęcząc, ale w domu podstawa to wysoki pieniek do rąbania. Mój ojciec to ma w domu nawet dwa pieńki - niższy (gdzieś do kolan) i wyższy (tak z 80cm).

A propos - przypomniało mi się że kiedyś duże kłody rozrąbywałem na dwie siekiery - raz jedna, potem druga, potem znowu pierwsza. To taka alternatywa do wbijania klina.


super

Cytat: Henry w 19-10-2009, 09:21:52

A prawa Newtona znasz?

za pewne kiedy siedziałeś na Fizyce ja napierniczałem siekierami na obozach ;-)

obejrzałem filmik znanego pana M;

http://www.youtube.com/watch?v=MVXj7JvKpHA&feature=player_embedded

i ...nie mogę się nie tyle zgodzić ile muszę napisać że z takich warunkach  jak u Verca i tego Pana na filmiku ..czyli wręcz chirurgicznymi to moja mała córka nie miałaby problemu..
a) nigdy w lesie nie zdarzyło mi sie spotkać zrąbanych suchych polan ileanycj na długość do kominka ..dlatego też one nigdy się mi tak ładnie nie rozpoławiały
b) nigdy (no może raz) nie udało mi sie spotkać pieńka w lesie
c) mało razy  w miejscach których musiałem pracować siekiera znalazłem leżące drzewo które mógłbym wykorzystać jako oparcie dla czegokolwiek
d) zawsze mam do zrąbania drzewo grubości co najmniej uda dorosłego mężczyzny ..albo susz grubości mojego ramienia...dlatego najpierw muszę je obalić a póżniej w miejscy pracy podzielić na kawałki. nigdy nie mam do tego piły więc później nie rozpoławiają się one tak pięknie..
e) zawsze muszę pracować na stojaka bo
-jest mokro
-wczoraj w Nowym targu był śnieg po kolana więc odpadało jakiekolwiek klęczenie
-do przerąbania jest tak dużo i trzeba w to włożyć tak wiele siły że na klęczkach to bym chyba umarł

Owszem ...jak mam pocięte i wysuszone kawałki jak na filmach to mogę zgodzić się z takimi stylami pracy.
Do pracy przy polanach wolę jednak pieniek.

Nadmienię że 20 lat mieszkałem w domu z własnym centralnym i dodatkowo w dużym pokoju miałem kominek więc nie wysysam sobie rzeczy z palca

szkolenia survivalowe www.survivaltech.pl
szycie ekwipunku custom www.supertac.pl

SMF spam blocked by CleanTalk