Just in Case ;)

[RNL]

Zastanwiałem się ostatnio, dlaczego firma CASE nie używa tak nośnej nazwy w swoich reklamówkach- "Just in CASE", albo "In CASE of emergency" brzmi świetnie w swej wieloznaczności. Jednakowoż do brzegu. Zakupiłem za pośrednictwem Dona :kłania się: CASE Trapper w drewienku różanym. Miał być wprawdzie Remington Bullet, ale co się odwlecze
Nożyk dotarł do mnie w klasycznym, zielonym pudełeczku, owinięty w natłuszczony papier, zaś samo pudełeczko wypełnione bylo kawałkami styropianu (nie wiem czy tak jest firmowo, czy to zasługa Dona). W pudełku znajdziemy też instrukcję i kartę gwarancyjną, połączoną z ankietą o szczegółowości PIT-u, służącą do zapisania się do Klubu Case (pytają m.in. o datę urodzenia, płeć, wykształcenie, dochód na osobę rocznie w rodzinie itp.) Wypełnioną ankietę odcina się od instrukcji, skleja brzegi i wysyła, bo na jej odwrocie jest nadruk, pełniący funkcję koperty.

Wracając do noża oto kilka danych technicznych ze strony dystrybutora

Case Rosewood Hunters Trapper
Długość klingi: 3-1/4"
Długość zamkniętego: 4-1/4"
Materiał rękojeści: Rosewood
Materiał głowni: Tru-Sharp Surgical Stainless
Waga: 4.8 oz

Pierwsze, co się rzuca w oczy, to fakt, że nożyk jest mniejszy niż wynikałoby to z opisu, jednak wymiary nie są przekłamane. Wrażenie to jest zasługą zwartej budowy i stosunkowo płaskich okładzin, choć sam nożyk to grubasek.
Wykonanie poprawne, choć na upartego pod palcami po stronie przeciwnej do ostrzy można wyczuć drobne niedopasowania spacerów. Mnie to nie razi, ale puryści mogliby narzekać. Zwarty korpus kryje w sobie trzy klingi- głownię nożową- clippoint, hak do patroszenia i piłkę, zakończoną śrubokrętem płaskim. Na lewej okładce znaduje tarczka z logo CASE XX, umieszkona w ten sposób, że napis można przeczytać, gdy nóż leży "na grzbiecie"- typowy zabieg dla podłechtania kolekcjonerów. Bolstery wykonane są prawdopodobnie z alpaki i są bardzo dobrze spasowane. Okładki przymocowane są trzema nitami, z których środkowy jest zdecydowanie większy.

Oczywiście żaden brzeszczot nie posiada blokady, nóż to klasyczny slipjoint. Otwieranie i zamykanie poszczególnych głowni przychodzi z łatwością, a sam slipjoint zamyka nóż płynnie i cicho. Twardość slipjointa na poziomie porównywalnym do tych spotykanych u Victorinoxa. Każda głownia jest sygnowana jednak sygnatury się różnią, dodatkowo znajdują się na niej znaki odbioru jakości.

Jak dotąd używałem guthooka do cięcia ubrania i wychodziło to całkiem nieźle, głownia nożowa spełnia wszelkie moje wymagania dla noża składanego, jednak co do tępienia się i łatwości ostrzenia jeszcze za wcześnie by się wypowiadać. Ostrość początkowa na poziomie golenia. W porównaniu z Buck110, moim leśnym EDC, nożyk jest bardziej filigranowy, ale tego oczekiwałem i mialem nadzieję, że tak właśnie będzie- jest to lżejsza i poręczniejsza alternatywa Bucka, do kieszeni na krótkie wypady, kiedy niekoniecznie chce się obciążać pas. Buck jednak jest lepiej wykonany IMO.
Dla porównania oba dziadkowce razem

Piła jest porównywalnej grubości i agresywności do tej z Victorinox Onehand M03. jednak bardziej sztywna i nieco krótsza. Śrubokręt na jej końcu, z uwagi na sprężystość brzeszczotu, jak i niewielką jego grubość, nadaje się raczej do słabo przykręconych śrub. Mam nadzieję wkrótce przeprowadzić testy porównawncze piłek, to się z Wami podzielę rezultatami.
Póki co jestem bardzo zadowolony z zakupu, choć żona nazwała okładziny "fragmentem podłogi". Moim zdaniem nóż ma klimat i chyba się bardzo polubimy.

[Ypoznan]

Nożyk fajny i ładnie opisany, jeszcze tylko trochę o używaniu i będzie bosko.
Dzięki.

[RNL]

Za krótko go mam na poważniejszy test. Na razie zajawkowo...

[albercik]

Może to zabrzmi dziwnie, ale... ładniejszych slipjointów nie widziałem
Są idealnie spasowane z okładkami i przekładkami, lśnią jak lustro, wyglądają jakby tworzyły monolit.
Ogólnie nożyk cudo, szkoda że głownia jest umieszczona z boku a nie po środku scyzoryka, ale jej kształt i pozostałych narzędzi uniemożliwia taką konstrukcję.

[ptr]

Może to zabrzmi dziwnie, ale... ładniejszych slipjointów nie widziałem
Są idealnie spasowane z okładkami i przekładkami, lśnią jak lustro, wyglądają jakby tworzyły monolit.

Nie zabrzmi. Sam mialem dokladnie takie same odczucia patrzac na moje byle trzy Case
Przepiekne nozyki.

[RNL]

Może to zabrzmi dziwnie, ale... ładniejszych slipjointów nie widziałem
Są idealnie spasowane z okładkami i przekładkami, lśnią jak lustro, wyglądają jakby tworzyły monolit.
Ogólnie nożyk cudo, szkoda że głownia jest umieszczona z boku a nie po środku scyzoryka, ale jej kształt i pozostałych narzędzi uniemożliwia taką konstrukcję.

ładne są to fakt. Co do umieszczenia głowni nożowej skrajnie, to nie jest głupi pomysł, czasem potrzeba nóż tak wcisnąć, że niemal na płask, wtedy to działa.

Aha, w instrukcji jest napisane, że nie jest on projektowany jako broń.

[rybak]

Bardzo ladny ten Rosewood, ja mam takiego duzego Stockmana.

No i nozyk mi sie caly podoba. Sie juz pare razy zastanawialem nad tym "scyzoryczkiem".

[RNL]

To się spiesz, bo go już podobno nie robią

[rybak]

...i stwierdzilem, ze nie mialbym co robic z guthookiem

[RNL]

...i stwierdzilem, ze nie mialbym co robic z guthookiem

można nim ciąć ubranie- rescue guthook

A co robisz z pozostałymi klingami stockmana?

[demon]

Dzięki, dzięki - za tekst i obrazki. Przyznam szczerze, że mnie ubiegłeś - zabierałem się od kilku tygodni do napisania paru ciepłych słów o scyzorykach Case. No cóż dupa ze mnie - będę drugi Zacna firma, trza ją sławić.

[rybak]

można nim ciąć ubranie- rescue guthook

Tez mi to przyszlo do glowy, ale zona nigdy sie nie chciala dac namowic jak dotad...

A co robisz z pozostałymi klingami stockmana?

Akurat dzisiaj kolezanka z pracy sniadanie wydala na swoja 50-ke, clippoint jak zwykle bulki i wszystko co potrzeba z tym zwiazane, a sheepsfootem sobie liczi otwieralem, bardzo wygodnie

Sheepsfoot jest cienszy niz clippoint, wiec jakies male twarde jablka sie daje nim latwiej kroic itd.

Kiedys tam cos skrobalem tez tym trzecim spayem, ale juz nie pamietam co to bylo, wiem, ze raz uzylem.

[RNL]

Dzisiaj używałem go do małej robótki przy aparacie, przy -15stC siedział w zewnętrznej kieszeniu kurtki i...musiałem go zamknąć ręką, tak zgęstniał smar na slipjoint-cie...

[rybak]

To jak dobrze licze jestes juz drugi, co sie nie zaopatrzyl w zimowe smary na czas, na szczescie zdajesz sie byc w lepszej formie od tamtego