Reklama

Potrzebujemy czy nie ?

Zaczęty przez kangoo, 22-03-2010, 10:33:55

kangoo

Tak zwana "zdrowa psychicznie" i "normalna" część społeczeństwa twierdzi ,że noszenie noża, toola itp w dzisiejszych czasach jest zbędne. Nic bardziej mylnego.

Dzień bez sprzętu ,czyli jak robiłem porządki.

Wiosna Panie !

Słonko wylazło, 17 stopni za oknem ,otwieram zamknięty na zimę pokój.

Chlew to mało powiedziane.... Otwieram okna, w świetle dziennym bałagan jakby większy i brud brudniejszy.

Dobra, sprzątamy. Ciepło, miło ...posprzątam w bokserkach (spodni nie uświnię, nie spocę się tyrając i wygodniej bez tych 4 kilo sprzętu)

Nic bardziej mylnego , już przy otwieraniu zastałych okien przydałoby się czymś podważyć.
Otwarte ,teraz odkurzamy.
Jak pokój przejrzał na oczy, wyszła konieczność przemeblowania na lato.

I tu się zaczyna . Podczas kilku godzin wszelakich porządków itp.

Cztery razy wołałem brata by podał mi toola , kilka razy nóż , odbyłem kilkanaście kursów do drugiego pokoju by wygrzebać coś przydatnego z kieszeni cargo ze spodni.

Nie wiem jak tam u Was ,ale ja bez noża,toola,latarki nie mogę nawet posprzątać i przestawić kilku mebelków .

Ci "zdrowi" mają hyzia i kuku na muniu. NO BULSHIT -bez noża ni hu, hu. (że o reszcie szpeju nie wspomnę )

Podsumowując więcej nie zrobię takiego błędu.


amper

#1

True true Lechu  ;-)

Ja zawsze jak ruszę dupę zza biurka i pójdę "w teren", to się okazuje że potrzebny mi akurat nóż/tool/latarka, akurat zostały w szufladzie/plecaku :/
Wtedy - w tył zwrot i extra kilometry w nogach :)

edit: składnia  :I

KAI: FAQ | Recenzje

Nie ma mnie i nie wiem kiedy wrócę...

porcelanowy

POwitoł

Cytat: kangoo w 22-03-2010, 10:33:55

Ci "zdrowi" mają hyzia i kuku na muniu. NO BULSHIT -bez noża ni hu, hu. (że o reszcie szpeju nie wspomnę )

Ci zdrowi mają skrzynkę narzędziową której nie boją się utytłać ;) wyposażoną taniej (kwestia przemyśleń czy lepiej) niż zestaw tool+bity+nóż :)

To ci naprawdę niezdrowi nie potrzebują narzędzi. Ja do domu obcego faceta do naprawy hydrauliki nie wpuszczę :] :D

Tak, mam noże, i "kocham swoją robotę" ;)

p.s. Proszę mi nie wyjeżdżać, że skrzynki narzędziowej ze sobą nosić nie będziecie.
Rzecz działa się w domu :)


kangoo

Profesjonalnie wypełnioną skrzynkę narzędziową ,to ja mam stać w "salonie" (pokój nr 1 ,ten używany w zimie) na deskorolce (ciężka łatwiej ciągnąć niż targać) . Ale wrodzone lenistwo nie pozwala mi do niej podchodzić co chwilę, sprzęt w kieszeni wystarcza w 80% przypadków. Też nie wpuszczam do domu "fachowców" . Wszystko w całej kamienicy robię sam ,czasem z pomocą kumpla budowlańca , a czasem sąsiada elektryka ...rzadko jednak ,bo sam prawie wsio umiem naprawić .


Villemo

Bardzo rzadko się zdarza, żebym nie miała przy sobie noża, ale akurat latarki dwa razy nie przełożyłam z jednych spodni do drugich i co się okazało - za pierwszym razem wyszła nocna wycieczka do opuszczonego Płyto-Centrum (wejście przez piwnicę, musiałam schylona do ziemi "świecić" zapalniczką, żeby mniej więcej wiedzieć, po czym chodzę), za drugim razem spontaniczny wypad na dach, przy czym schodki przy samej klapce były już nieoświetlone i pozostał tylko telefon.

Nie mówię, że nie da się funkcjonować bez dodatkowego sprzętu, ale ja tam lubię, kiedy ktoś w czymś widzi jakiś problem, powiedzieć "mam nóż/latarkę/kombinerki/taśmę izolacyjną/plasterek" :grin:


Pillnitz

#5

W sumie to i mi nóż, tudzież coś innego, potrzebny zdaje się najbardziej wtedy, gdy nie mam go akurat przy sobie :?. Na szczęście nie zdarza się to często, a jeśli już, to czuję się strasznie nieswojo :shy:, nawet gorzej, niż bym ruszył się bez komórki ;). Że szpej się przydaje nawet moja rodzicielka (przeciwna moim nożom i nienawidząca ich z całego serca :P) się przekonała ostatnio podczas walki z zafoliowaną zgrzewką cukru w markecie - żadnej wolnej paczki nie było, a folia (cholerstwo grube) opór stawiała znaczny, więc zrezygnowana, chcąc nie chcąc, nawet nie pytała czy mam, tylko poprosiła o nóż :). Podając musiałem mieć wredną satysfakcję na twarzy, bankowo  ;>. EDC niezbędne jest i basta, nieszczęsny ten, który łask jego nie zaznał :kosunia: ;P.

edit: interpunkcja

* zacnie ostrzyżony hetero sapiens *

Esthan

Czy potrzebny jest mi nóż ? Hmmm.....

Kangoo - nie wydaje Ci się, że na tym forum jest to pytanie co najmniej retoryczne ? :P


jaq

Cytat: kangoo w 22-03-2010, 10:33:55

...posprzątam w bokserkach

...rozumiem Kangoor, że w bokserkach już posprzątane?  :rotfl:

Swatch

Kangoo  za takie pytanie to KAIN ABLA zabił ......... :rotfl:


Treasure Hunter

Taa. Normalni nie potrzebują noża, toola czy latarki. Tylko ja średnio 2 razy w tygodniu słyszę: "A dokręć mi tu," "A możesz mi poświecić?", "Ma ktoś coś ostrego?" itp.itd.

Lepiej nosić niż się prosić.


kangoo

Cytat: jaq w 22-03-2010, 16:32:22

...rozumiem Kangoor, że w bokserkach już posprzątane?  :rotfl:

Nie ,to potrwa z tydzień *, teraz sprzątam w spodniach...

* - udaje ,że nie zauważyłem dwuznaczności pytania  :rotfl:


glowak_71

Z moich doświadczeń wynika, że akurat normalna część społeczeństwa, która noża na co dzień nie nosi i uważa, że to niepotrzebne/nienormalne itp., daje sobie radę bez tego noża, bo musi. Sam byłem taki normalny kiedyś i dało radę funkcjonować.
Jednak, jak już w kieszeni zagości kawałek żelastwa, światopogląd zmienia się diametralnie i nagle się okazuje, że to faktycznie niezbędnik.

Na przykład, ostatnio teść kupił świńskie nóżki, wypasione, do żadnego gara mu się nie mieściły, konieczne było pokawałkowanie. I tak sobie machał tym toporkiem z markietu, a toporek wdzięcznie i dźwięcznie odbijał się od kości, mało mu twarzy nie masakrując przy rykoszetach.
Jak zaproponowałem pomoc (fixed 11 cali, pół kilo żywej wagi) to mnie wyśmiał, że, wyobraźcie sobie państwo, nożem to kości w życiu nie potnę, bo to gówniany nóż jest, do krojenia chleba, a te moje koziki, robione przez różnych takich dziwaków na kolanie to se mogę na ścianie powiesić co najwyżej.
A że teść z rodzaju wszechwiedzących i pouczających, to w ramach lekcji poglądowej z lekkiego zamachu pieprznąłem, i nóżka rozszczepiła się na pół razem z deską :)
Mina teścia - bezcenna.

Reasumując - ja bez noża funkcjonować nie potrafię.


Berg

Cytat: Treasure Hunter

Lepiej nosić niż się prosić.

Dzięki tej cudownej zasadzie mój plecak w górach waży zawsze kilka (tak do 5) kilogramów więcej niż mógłby, ale i tak poczucie, że jestem przygotowany na parę "nieprzewidywalnych" sytuacji w pełni rekompensuje mi konieczność dźwigania dodatkowego balastu.

Na co dzień nóż potrzebny mi jest rzadko i często zdarza mi się go używać trochę na siłę, w sytuacjach, gdzie bez noża też szło by sobie jakoś poradzić, tylko po co kombinować. A "normalni" w robocie już wiedzą, że jak trzeba coś przeciąć, to idzie się z tym do mnie  :D.

Wszelkie wątpliwości bardziej opornych członków rodziny zostały rozwiane w ostatnie zaduszki, kiedy to na cmentarzu okazało się, że wkład jest za duży (za wysoki) i nie mieści się w zniczu...  :]

Cytat: demon w 18-09-2008, 10:54:36
człowiek bez noża jest nagi - z nożem jest po prostu bez ubrania


8,5/20

tenzin

#13

Od trzech lat nie noszę na co dzień noża, mógłbym śmiało powiedzieć, że nóż EDC nie jest mi potrzebny.
Za to od pewnego czasu noszę  multitoola - bo tak, bo lubię  - czyli bardziej dla własnej przyjemności miłośnika tooli, noży niż z  praktycznych powodów.
Pozdrawiam,

tylko pozory nie mylą

PODAJ DALEJ: www.psy.centaurus.org.pl
Dziękuję.

Vick

Mi się sprzęt wyklarował. Kiedyś nosiłem co dzień inny nóż, teraz różne noże noszę tylko w weekendy, używam sporadycznie. Za to w pracy na codzień mam zawsze multitoola i mały nożyk z ostrzem combo, zawsze ten sam. Używam intensywnie. W mojej robocie rzeczywiście przydatne sprzęty.


mgm

Odnoszę wrażenie, że w moim wypadku posiadanie przy sobie foldera predysponuje do wyszukiwania - poza oczywistymi - nadprogramowych zastosowań, nie mających prawa bytu w sytuacji gdybym go nie miał. Przez wiele lat nosiłem przy sobie OTF'a, który z racji braku klipsa wiecznie tkwił w plecaku. Nie napracował się zbytnio tkwiąc pod szyldem "w ostateczności do obrony" i przez fakt że do narzędzi w danej chwili niezbędnych zawsze jakoś było mi "bliżej". Dzisiaj takim trochę substytutem na siłę w takich sytuacjach jest podręczny składak, do którego obecności i wymuszonej (a może tylko wyimaginowanej) wszechstronności przywykłem już za nadto. Jedynie sytuacje z pogranicza wytrzymałości i przeskoczenia sprężystości w plastykę, motywują mnie jeszcze do zmiany narzędzia na bardziej odpowiednie, a wielokrotnie leżące nieopodal. Ma to już zdaje się znamiona uzależnienia, co w połączeniu z kolekcjonerskim nożoholizmem nie wróży niczego dobrego, przynajmniej finansowo.
Dodam jeszcze iż składakowe klikanie bywa dla mnie odstresowujące.


adonay

Cytat: Berg w 23-03-2010, 10:04:37

Wszelkie wątpliwości bardziej opornych członków rodziny zostały rozwiane w ostatnie zaduszki, kiedy to na cmentarzu okazało się, że wkład jest za duży (za wysoki) i nie mieści się w zniczu...  :]

rozumiem że miałeś w kieszeni podręczny rozwieracz pneumatyczny i poszerzyłeś znicz :D ??

pozdro

Nie lubię noży...zwłaszcza Seben..........ZMIENIŁEM ZDANIE, SEBENZA JEST COOL!!!...ale i tak sprzedałem...

fluid

@ Kangoo wstawiałeś może gdzieś na knives-ach albo tacticalu zdjęcie szpeju z kieszeniu, kamizelki, pouchy, kabur itp. który nosisz przy sobie?
Przeoczyłem jeżeli tak, a jeżeli nie to mógłbyś tu wstawić ?:>


kangoo

Kpisz? Było nawet zdjęcia wagi z moimi spodniami , ponad 4 kilo :D . Ale wiesz co ,warto by zrobić uaktualnienie .Za jakąś godzinkę wrzucę stan obecny.


rodia77

Cytat: kangoo w 22-03-2010, 10:33:55

Dobra, sprzątamy. Ciepło, miło ...posprzątam w bokserkach (spodni nie uświnię, nie spocę się tyrając i wygodniej bez tych 4 kilo sprzętu)

(...)

Cztery razy wołałem brata by podał mi toola , kilka razy nóż , odbyłem kilkanaście kursów do drugiego pokoju by wygrzebać coś przydatnego z kieszeni cargo ze spodni.

Necka się nie nosi! :] (Multitoola może nie zastąpi, ale od kiedy go noszę zamiast etnicznego wisiorka, zaoszczędził mi kilku ładnych dreptań do szuflady).
Cytat: glowak_71 w 23-03-2010, 08:36:55

A że teść z rodzaju wszechwiedzących i pouczających, to w ramach lekcji poglądowej z lekkiego zamachu pieprznąłem, i nóżka rozszczepiła się na pół razem z deską :)

Piękne! :D
"I don't have pet peeves, I have major psychotic fuckin' hatreds". GC
Aktualnie na stanie: KLIK

SMF spam blocked by CleanTalk