Reklama

HNK-AB czyli test Harpoon Neck Knife

Zaczęty przez elkrakerso, 07-06-2010, 23:08:14

elkrakerso

HNK-AB  Harpoon Neck Knife

Testy miały na celu używanie HNK przez miesiąc, codziennie, do wszystkiego, jako jedynego noża oraz testy terenowe.
Fotki są bardzo słabe, niestety dysponuję jedynie tel, więc cieszcie się że w ogóle coś widać ;)

Wymiary
Długość 96mm
Długość krawędzi tnącej 53mm
Maksymalna wysokość klingi 20mm
Długość rękojeści 55mm + linka
Grubość 6mm
Szlif konweks + micro beavel
Wysokość końcówki tanga 15mm
Długość owijki na rękojesci 50cm
Waga z pochwą  około 90-100gr (na oko -niestety nie miałem wagi)


Projekt i wykonanie

Nóż HNK-AB czyli Harpoon Neck Knife zaprojektował forumowy kolega DRWAL twórca obozu Bushcraft Primitive Hunting oraz Tracker Camp.
Testowany egzemplarz Harpuna wykonał znany na forum ze swych prac pan Kluska.
Harpun dostępny jest w kilku grubościach: 3, 4, 5, 6 mm - daje nam do spore pole do popisu. Jak nie trudno zgadnąć można wybrać odpowiedni dla siebie model - cieńsze będą lepiej ciąć zaś grubsze są znacznie mocniejsze, co kto lubi.
Ja zakupiłem najgrubszy model, więc w niniejszym tekście miejmy na uwadze, że niektóre jego plusy i minusy mogą być diametralnie różne dla np wersji o grubości 3mm.
 

Pierwsze wrażenie
Nożyk podobał mi się już na fotkach i nie rozczarował w rzeczywistości. Miał nieco porysowaną powłokę od nowości ale nie planowałem go głaskać więc się nie przejąłem.
Muszę przyznać że wykonanie stoi na bardzo dobrym poziomie, szlify są prościutkie, konweks idealny, czubek prosty, zaś wszystkie kanty sfazowane. Gdyby nie maleńkie nierówności w poszczególnych nacieciach na grzbiecie i spodzie dałbym sobie rękę uciąć że całość była robiona na jakimś kosmicznym CNC.
Standardowo na pierwszy ogień chciałem pociąć kopertę, ale tu zonk, nożyk tępy. No nic myślę zaraz naostrzymy. Lidlowe żółte diamenty szybko nauczyły nożyk jak ciąć kartki i na tym pozostałem. Nie widziałem sensu w polerowaniu kt, bo jest ona zbyt pękata, nóż musiał ciąć agresywnie aby ciąć w ogóle. Ostrzenie z ręki początkowo było dziwne z uwagi na niską grubą klingę, ale ostrzyłem go standardowo jak mocne fixedy terenowe (~20st na str)
Kilka fotek z innymi neckami dla porównania: RAT Izula, Cold Steel Urban Pal oraz CRKT Ringer.

Pochwa
Wykonana z Kydeksu przez projektanta noża.
Projekt pochwy jest wręcz genialny w swojej prostocie. Dwa kawałki kydeksu trzymają 3 nity a dwa oczka pozostają wolne, dzięki czemu przy wkładaniu i wyjmowaniu noża - nawet nieuważnym - krawędź tnąca nie ma możliwości zaczepiać o pochwę tępiąc się. Po prostu wkładając czy wyjmując nóż obie płaszczyzny z oporem rozchylają się (u dołu bardziej z uwagi na dwa nity oczkowe u góry) a następnie wracają przylegając do siebie. Jest to o tyle fajne że nawet wkładanie czy wyjmowanie noża pod niewłaściwym kątem (pionowym) nie przeszkadza. Pochwa ma też możliwie najmniejsze wymiary: 75mm x 40mm x( 2mm ścianka 10mm w najszerszym punkcie). Nawet przy intensywnym użytkowaniu nie zauważyłem żeby pochwa się wyrabiała, trzyma z taką samą siłą jak pierwszego dnia. A siła ta jest również świetnie dopasowana. Nie da się noża wytrząsnąć nawet siłą z zamachu, natomiast bez problemu można wyjąć go dwoma palcami bez napinania linki którą mamy na szyi.

Stal
Wykonany jest ze stali sprężynowej 50HS czyli z popularnego resora. Jest to dobry wybór gdyż jest to stal tania, dobra, o średniej zawartości węgla, która to łatwo się ostrzy, zadowalająco trzyma ostrość, ale najważniejszym w tym przypadku atutem jest jej duża wytrzymałość mechaniczna. Niezbyt wysokie w moim odczuciu hartowanie (strzelałbym ok ~55 HRC) tej stali połączone z masywną budową noża daje prawdziwie niezniszczalne narzędzie które nie boi się żadnych nadużyć, a przy tym spełnia niezgorzej swoje zadania jako narzędzie tnące.
Klinga
Mierząca nieco ponad 5cm, gruba na 6mm klinga nie może być brzytwą, więc nie trudno zgadnąć że właściwości tnące będą raczej słabe. Niemniej jest kilka czynników które poprawiają sprawę - jest to szlif wypukły oraz brzuszek ostrza.
Czubek naszego noża jest bardzo mocny, wszak musi przenosić olbrzymie naprężenia powstające w drzewcu, niemniej jest na tyle smukły (znów ukłon w stronę szlifu wypukłego) że można nim pracować ale o tym później.

Powłoka i odporność na korozję
Nożyk pokryty jest chlorkiem żelaza, mam nadzieję że nie jest on toksyczny bo zjadłem go w pierwszym tygodniu użytkowania ;P
Powłoka ma ciemno wiśniowy kolor, wpadający w brąz, niestety nie jest zbyt trwała, zwłaszcza kwasy rozpuszczają ją w mgnieniu oka. Odpornością na urazy mechaniczne również nie grzeszy - w miejscach gdzie nóż był uderzany pobijakiem lub miał kontakt z twardym drewnem powłoka znikała bardzo szybko. Na szczęście pod spodem był bardzo przyjemny wzorek świadczący że nóż był piaskowany.
Z początku nóż po stracie powłoki bardzo rdzewiał, potem nie wiedzieć czemu zjawisko to wydatnie się zmniejszyło. Włożony mokry do pochwy pokrywa się rudymi plamkami powierzchniowymi które jednak szybko schodzą przy kolejnej pracy lub choć mocniejszym przetarciu. Jeśli nóż chociaż wytrzemy rdza nie występuje, więc problem raczej estetyczny.
Noszenie
Pierwsze co rzuciło mi się po włożeniu necka na szyję były dwa pozytywne zaskoczenia.
Po pierwsze, mimo że mamy pancerne 6mm stali na szyi wcale go nie czuć.
Drugim plusem była płaska niewielkich rozmiarów konstrukcja, brak wystających elementów. Nożyk dosłownie znika pod koszulką, zwłaszcza wisząc w okolicy mostka.
Dzięki niewielkim rozmiarom nóż nosi się znacznie wygodniej niż Izulę czy CRKT Ringera, jedynie Cold Steelowy Urban Pal nosi się wygodniej, ale wiadomo że to waga piórkowa.
Na ulubioną metodę noszenia wpadłem przypadkiem. Otóż nóż razem z pochewką idealnie mieści się w maleńkiej kieszonce prawej kieszeni dżinsów, wystaje kawałek dupki i troczki, które spokojnie można włożyć do kieszeni. O zgubieniu całości nawet nie pomyślałem, bo pochwa wchodziła głęboko i nawet z obcisłych spodni nie wysuwała się przy siadaniu. Miodzio - mały niewidoczny a wygodny fixedzik w kieszeni.
Gdyby to komuś nie wystarczało pochwa posiadając 5 otworów daje duże możliwości troczenia zwłaszcza paracordem. Ciekawym jest, że do troczenia można użyć wszystkich 5 otworów nawet tych bez nitów gdzie połówki rozchodzą się przy wyjmowaniu noża - po prostu wystarczy kilka mm luzu na tym oczku i kydeks spokojnie będzie mógł pracować.
Prace biurowe
Krótko mówiąc nóż czuje się tu jak buszmen w garniturze. Otwieranie kopert i paczek idzie mu kiepsko, ale nie można go za to winić wszak całkiem nie do tego został stworzony. Od biedy coś tam przetnie, ale karton czy tektura to dla niego zmora, końcówką (hakiem) zahacza o karton, gruby brzuszek się klinuję, krótka głownia nie pozwala na "piłowanie" ostrzem materiału. No chyba że tniemy materiał cienki np na podłodze, wtedy mały głownia staje się zaletą i pozwala na bardzo precyzyjną kontrolę cięcia.
Prace biurowe, które przyprawiają o łzy foldery Harpun wykonuje z dzikim śmiechem na ustach.  Cięcie twardych zszywek, cięcie i struganie twardego plastiku, podważanie czubkiem czy krawędzią tnącą, dłubanie czubkiem, wyłamywanie, wszystko to dla niego fraszka.

W kuchni
Robienie sobie nim jedzenia w pracy to lekki masochizm ale od biedy się da. Przygotowywanie jedzenia nie było z założenia stroną w której nóż będzie mocny, tutaj przebić go nie trudno, ale prace w kuchni to dobry wyznacznik precyzji narzędzia. A HNK mimo swoich gabarytów jest narzędziem do precyzyjnych prac, więc myślę sobie że i w kuchni coś zrobić powinien, choćby dlatego żeby pokazać że potrafi. I potrafił.
Przez pierwszy dzień działał mi na nerwy, hakiem zaczepiał i rozrywał żarcie, przytępiony miażdżył jedzenie zamiast je kroić.

Niemniej po kilku dniach doszedłem do wprawy, a ostry nożyk radził sobie ze wszystkim bez problemu, nawet test pomidorka na którym naostrzone na brzytwę folderki czasem polegną przeszedł bez szwanku, choć ukrojenie plasterka cieńszego niż 3mm było wyzwaniem, ale jakoś dało radę nawet całkiem sprawnie wykroić szypułki czubkiem ;)

Zaskakująco dobrze radził sobie z papryką, niewiedzieć czemu tu wręcz można było kroić plasterki cienkie i przezroczyste jak letnie sukienki maturzystek ;)

Porcjowanie częściowo zamrożonej piersi z kurczaka na grube plastry szło wręcz rewelacyjnie, agresywnie naostrzona krawędź szybko wgryzała się w mięso a pękaty konweks rozpychał je na boki.

Generalnie właściwości tnące ma lepsze niż Extrema Ratio Fulcrum - ten jest tu dobrym porównaniem z uwagi na podobne grubość i wysokość głowni.
W HNK szlif wypukły sprawdza się znacznie lepiej niż ten w Fulcrumie, tutaj opór przy cięciu miękkich rzeczy jest jakby stały, tzn niezależnie od głębokości cięcia opór stawiają wypukłe boki. Nie czuje się oporu przy początku cięcia gdy krawędź dotyka materiału, tylko dopiero później gdy ten jest rozpychany szlifem. W Fulcrumie jest odwrotnie tam przy płaskim szlifie największy opór stawia krawędź tnąca, potem szlif już mniejszy a potem znów opór przy przełamaniu szlif/głownia. Nie wiem czy udało mi się ubrać w zrozumiałe słowa tę subtelną różnicę w cięciu, ale mam nadzieję że ktoś zrozumiał ;P

Cebulę szatkował dość opornie, za to otwieranie puszki z ananasami to pikuś, wręcz można się cieszyć w duchu brutalną destrukcją wiedząc że, ani nóż ani czubek nie ucierpi.

Jako że nóż poradził sobie z pomidorem dałem mu kolejne straszliwe wyzwanie, czyli przekrojenie bułki. Spodziewałem się że bułka będzie wyglądać jak po zamachu terrorystycznym, ale o dziwo było całkiem nieźle, tylko ze środkiem miał problem z racji krótkiej głowni.

Teren
Oto miejsce gdzie można się z nożykiem wyżyć a jednocześnie pokaże nam co potrafi. Zatwardziałych miłośników natury proszę o opuszczenie pokoju albowiem żywa flora musiał niestety ucierpieć w testach.
Oszczep
Postanowiłem wypróbować Harpuna jako oszczep dorabiając mu cienki elastyczny drzewiec. Tak więc zdobywszy właściwych rozmiarów materiał, usunąłem gałązki, okorowałem kawałek, rozszczepiłem na 3 części i usunąłem nożykiem środek tworząc gniazdo w kształcie literki U.
Byłem święcie przekonany że linki zawiniętej na rękojeści jest za mało, ale myślę - jak by co, to jest jeszcze ta na szyi od pochwy (prawie metr) więc może starczy.
Jako że trzeźwo oceniłem swoją znajomość w temacie wziąłem z domu beckup beckupu w postaci kilkunastu metrów sznurka, w który miałem nadzieję się nie zaplątać ;)
O dziwo owijki tej (pierwszej z rękojeści ~50cm) wystarczyło do umocowania grotu.
Grot siedział dość pewnie a nacięcia na grzbiecie i spodzie znów okazały się przemyślane - świetnie trzymały linkę.
Popatrzyłem i choć Harpun siedział na tyle mocno, że nie dało się go ruszyć rękoma znów  trzeźwo oceniłem swoje zdolności konstrukcyjne mówiąc do siebie, że wypadnie po pierwszym rzucie. Mam jeszcze drugą linkę, i trzecia w zapasie - mówię, a co tam zobaczymy, najwyżej się poprawi.
Tak uzbrojony w oszczep, wiedziony pradawnym instynktem ruszyłem na polowanie. Jako że zwierzątek i tak bym nie ruszył, postanowiłem zapolować na łatwiejszą zwierzynę.
Po szybkim podkradnięciu się na odległość celnego rzutu (czyli w moim wypadku max 10m) już za pierwszym razem upolowałem dorodną brzozę.
Trochę się stawiała, ale byłem od niej nieco szybszy.
Jako że moja umiejętność rzutu oszczepem była na podobnym poziomie co ich konstruowanie, byłem uradowany jak dziecko że nie tylko trafiłem, ale że oszczep dumnie wbił się w drzewo a nie rozpadł na kawałki. No skoro mi się udało to ktoś, kto ma odrobinę doświadczenia upolowałby tym brontozaura.
Polowanie powtórzyłem jeszcze kilkanaście razy, upolowałem w sumie 3 brzozy i kilka kęp trawy. Zabawę miałem przednią, a do tego mój oszczep przeżył.
Jak widać ostrze nieco zagłębiło się w drzewiec, który się rozszczepił ale całość nadal była stabilna a błędy konstrukcyjne zawdzięczamy mojemu lamerstwu. Drzewka też bardzo nie ucierpiały bo wybierałem takie z grubą korą a oszczep nie wbijał się zbyt głęboko.
Planowałem zrobić do niego atlatl, ale ledwie umiałem oszczepem rzucać więc atlatl odpuściłem.
Zamiast tego postanowiłem rozmontować oszczep i zrobić Harpunowi rękojeść z prawdziwego zdarzenia.

Nóż
Nóż zrobiłem tak samo jak oszczep z tym że krótszy drzewiec. Niestety rękojeść wyszła mi długawa, bo zbyt mało materiału usunąłem z wnętrza i gałązka znów się nieco rozszczepiła - ale co jeden to lepszy więc się nie łamałem, grunt że nóż był stabilny i działał.
Nowe wcielenie HNK było kolejną fajną zabawką. Dobrze leżał w dłoni i pozwalał na mocniejsze prace niż w wersji neck.

Struganie
Na początek sprawdźmy jak nożyk struga, ścinamy jakąś większą gałązkę, korujemy, strugamy, miło, łatwo i przyjemnie. Tutaj zupełnie nie czujemy grubaśnego ostrza o ile strużyny pozostawiamy cienkie. Jeśli strugać mocno i głęboko to trzeba mieć ręce ze stali, nóż da radę, ale ręka raczej nie. Pamiętajmy że to goły tang z podcięciami i owinięty linką. Nie jest źle, jest całkiem wygodny ale siłowa praca na dłuższą metę odpada.
Przy struganiu precyzyjnym wychodzi na wierzch kilka cennych plusów:
-Po pierwsze podcięcia, znacząco polepszają przyczepność.
-Po drugie szerokość grzbietu - przy 6mm pomagamy sobie swobodnie kciukiem drugiej ręki przy struganiu, dzięki czemu ręka trzymająca nóż prawie się nie męczy i nie daje nam się we znaki surowa rękojeść, a i grzbiet jest na tyle szeroki że kciuk nie boli.
-Po trzecie linka obwiązana wokół rękojeści pogrubia ją i daje większy komfort.
-Po czwarte linka zaczepiona na końcu - wraz z supełkiem, który doskonale blokuje się pomiędzy małym palcem a serdecznym ręki trzymającej nóż. Mamy co prawda tylko dwa palce (wskazujący i środkowy) na tangu, ale linka i supełek świetnie przedłuża nam chwyt na pozostałe dwa palce. Chwyt nie jest tak mocny jak pełnowymiarowa rękojeść w nożu ale spokojnie wystarcza do porządnego strugania.

Batonowanie
Tu nożyk również świetnie się sprawdził, ale wymagał nieco inwencji twórczej. Cieńsze kijki bez problemu rozszczepia. Grubsze i suche również z racji szerokości. Ale ja postanowiłem dać mu popalić i ubzdurałem sobie że dam radę ściąć nim małe drzewko grubości nadgarstka (neckiem czaicie?!).
Nie chciałem przesadzać z wyrządzaniem krzywd matce naturze, więc poszukałem niedawno złamanego odpowiadającego moim potrzebom materiału. Znalazłem chyba gałąź, nie była już całkiem świeża, trochę już podsuszona, ale nic świeższego nie znalazłem, więc musiała wystarczyć. Jako pobijak wziąłem pierwszy lepszy kawałek gruzu i jazda.
Drewno ciąłem na różne sposoby, z racji małych gabarytów głębokie cięcia odpadały, no i trzeba było uważać na paluszki, nikt nie chciałby sobie przytłuc - tu niezwykle pomocna okazał się znów nasz troczek, za który bezpiecznie można było trzymać nóż uderzając z góry kamieniem.
Kolejnym niedocenionym z początku przeze mnie elementem była poszerzona dupka tanga. Wbijanie Harpuna pionowo okazało się bardziej owocne. Kiedy już był wbity wystarczająco głęboko, wyłamywałem drewno stając na nożu, skacząc na niego lub uderzając pobijakiem.
Nieźle sprawdziło się też cięcie "na zegarek" - czyli wbijamy pionowo nóż (jak wskazówkę) uderzając w dupkę, a potem uderzamy bokiem w grzbiet żeby "popchnąć wskazówkę" wówczas nóż działa trochę jak otwieracz do konserw ;P
Po jakimś czasie i kilku kroplach potu miałem już swoje polanko do batonowania. Problem polegał na tym że było ono sporo szersze niż ostrze. Oczywiście można było zacząć od zewnątrz odłupywać szczapki, ale co to za wyzwanie. ;)
Mając mocny kawał noża w ręku i pobijak, postanowiłem rozszczepić go w pół. Wiedząc że ostrza nie wbiję głębiej niż 2cm postanowiłem wbić Harpuna znów pionowo - udało się i drewno się poddało.

Krzesanie
Grzbietem nożyk krzesa znośnie, początkowo wierzyłem, że podcięcia na grzbiecie będą krzesać ognie piekielne, ale nic z tego. Może są zbyt sfazowane (bo nie przeszkadzają przy struganiu) a może za bardzo je zdeformowałem okładając nóż kamieniem. Trudno, krzesanie krawędzią wychodzi dużo ładniej, a od biedy można i grzbietem. Dupka na tangu w chwycie odwrotnym też nieźle krzesa więc gama jest szeroka, do wyboru do koloru.

Podsumowanie
Podsumowując moją miesięczną przeprawę z tym nożykiem, jest to bardzo udany projekt. Posiada niespecjalnie imponujące właściwości tnące (jak duży fixed) ale ma niesamowicie szeroki wachlarz zastosowań. Jako edc są lepsze wybory, ale jako beckup czy składnik zasobnika surwiwialowego będzie niezastąpiony. Jest mocny jak pancerny fixed a mały i lekki jak folderek - to świetny kompan "na wszelki wypadek" jeśli idziemy gdzieś gdzie nie można zabrać fixeda, a folder może okazać się za delikatny. To maksymalna wszechstronność i moc na minimalnej przestrzeni.

Plusy
- Neck
- Nóż
- Oszczep
- Atlatl
- Harpun
- Niezwykle wytrzymała konstrukcja
- Linka w zestawie
- Świetna pochwa
- Niewielkie rozmiary
- Mała waga
Minusy
- Słabe właściwości tnące
- Zadzior grotu jest za nisko i kłuje w palec wskazujący przy przebijaniu.
Co bym zmienił?
Ostrze zrobiłbym wyższe o ~5mm a zadzior grotu (harpun) zrobiłbym półokrągły. Dzięki temu zadzior nie kłuł by w palec przy wbijaniu, a zdolność haczenia by nie zmalała. Podobnie można by zaokrąglić wewnętrzną część dupki tanga oraz nieco wydłużyć tang o 1,5-2cm (choć nie koniecznie) żeby mieć pełny chwyt na 3 palce.
Dla kogo?
To surowy nóż dla tych, którzy przedkładają wszechstronność i wytrzymałość nad wygodę i właściwości tnące. Nie polecam go ludziom narzekającym na niewygodne klipsy w folderach, nacięcia ramp pod kciukiem i inne drobnostki. To bezkompromisowe, surowe narzędzie które bardzo wiele zdziała, choć nie grzeszy komfortem.
Wg mnie to najbardziej wszechstronny mały neck jaki widziałem - świetny kandydat do puszki survivalowej, a w połączeniu z krzesiwem już sam jest podstawowym zestawem surwiwalowym mieszczącym się w najmniejszej kieszeni.

Koniec.

Mine is Strength... and Lust... and Power!

WojaK

bardzo fajna recenzja pozdrawiam i dziękuję :D

W imieniu wytwórni filmowej "Wild Mountain"i"Wieczorek Expeditions Team" zapraszam do oglądania filmów i seriali o tematyce Survivalowej, Turystycznej i Ekspedycyjnej.
Wszystkie nasze filmy znajdziecie na www.wildmountain.republika.pl oraz www.extreme-survival.pl Posiadamy kanały na "FB" i "YT"

brtss

Dobra recenzja, a nożyk specyficzny , w sumie szkoda że nie zrobił kariery w USA.

Dzięki za chęć podzielenia się wrażeniami.

I cant dance, I cant talk.
Only thing about me is the way I walk.

Pele76

Fajna recka, niesmak pozostaje jedynie po tym jak kolega Drwal zaczął karierę na naszych forach, przynajmniej dla mnie.
Od czegoś takiego jak mamy tutaj powinno sie zacząć, a nie od dziwnych przepychanek.

Najpiękniejszym uczuciem, jakie możemy przeżyć,
jest odczucie tajemnicy. To ono jest źródłem autentycznej
sztuki, prawdziwej nauki. Ten kto nigdy nie odczuł tej emocji,
kto tego nigdy nie spróbował, jest jak umarły. Jego oczy są zamknięte.

  Albert Einstein



8,5/19

Kagemusha

Dzięki za testy, dobrze się czytało  :D
Nożyk interesujący, zwłaszcza, że dostępny w tylu wersjach grubościowych
No i jak na necka - dużo potrafi i widać, że to przemyślana konstrukcja.

slice of life
Obecne EDC: MT Scarab, Camillus CQB1, LM Surge, Olight i3 EOS, Victorinox Compact

PrzemoBK

Dzięki za podzielenie się wrażeniami  ;).


buzz

elkrakerso - fajnie że zrobiłeś testy :)
Jak dla mnie nazywanie tego czegoś nożem jest totalnie nie na miejscu i jako nóż jest to pomysł totalnie z dupy. Ot kawał blachy. Do zastąpienia dużym gwoździem (np. krokwiowym) bo po pierwsze na pewno będzie tańszy, po drugie sklepany czubek będzie miał podobne właściwości tnące i nie będzie tego dupiatego kolca, po trzecie będzie miał DOKŁADNIE takie same plusy jak wymienione przez Ciebie w zakończeniu, po czwarte przy czymś co ma 96mm długości stal z jakiej jest to coś zrobione ma mocno drugorzędne znaczenie.
Pomijam już marketingowe popierdywanie typu Bushcraft Primitive Hunting, Tracker Camp oraz HNK-AB  Harpoon Neck Knife - jak to dzejzi brzmi  :rotfl: :rotfl: :rotfl: Moja rada dla kolegi DRWALa - jeden Lynn Thompson wystarczy  :rotfl: (pomijam fakt że CS ma parę naprawdę fajnych rzeczy w swojej ofercie oraz że pan LT jest jednak dużo lepszym marketingowcem bo sprzedawanie swojego majdanu idzie mu całkiem nieźle)


Scattergun

Dzięki za reckę  :D  Budzi chęć posiadania, a to dobrze świadczy i o recenzencie, i o recenzowanym produkcie  :D

Edit: literówka.
I like what I like 'cause I like it.

elkrakerso

Cytat: buzz w 08-06-2010, 10:14:34

Jak dla mnie nazywanie tego czegoś nożem jest totalnie nie na miejscu i jako nóż jest to pomysł totalnie z dupy. Ot kawał blachy. Do zastąpienia dużym gwoździem (np. krokwiowym) bo po pierwsze na pewno będzie tańszy, po drugie sklepany czubek będzie miał podobne właściwości tnące i nie będzie tego dupiatego kolca, po trzecie będzie miał DOKŁADNIE takie same plusy jak wymienione przez Ciebie w zakończeniu, po czwarte przy czymś co ma 96mm długości stal z jakiej jest to coś zrobione ma mocno drugorzędne znaczenie.

Pozwolę się sobie z Tobą nie zgodzić w tym miejscu.
To jest nóż - no może zastosowanie nożowe jest u niego drugoplanowe ale daje radę całkiem nieźle. Jak pisałem ta wersja ma właściwości tnące jak mocny fixed  lub wspomniany ER Fulcio. Cieńsze wersje pewnie tną znacznie lepiej.
Porównywanie noża wykonanego przez Kluskę ze sklepanym gwoździem jest bardzo nie na miejscu - całkiem niedawno za jego noże płacono i po 700zł, te z resora 400 o ile dobrze pamiętam. Sklepany gwóźdź jest miękki jak kupa, nie ma startu do dobrze obrobionego resora. Z resora nadal robią noże uznani makerzy żeby tylko Kruga i Dawbora przypomnieć - więc w tym kontekście porównanie do sklepanego gwoździa jest również średnio na miejscu moim zdaniem.
Porównaj fotki pod koniec testu, nawalając grot kamieniem kilkanaście minut są drobne ślady, z gwoździa niewiele by zostało.

Mine is Strength... and Lust... and Power!

buzz

elkrakerso - z całym szacunkiem :)
Po pierwsze - dla mnie ten wynalazek na dzień dobry eliminuje "to coś" ostre skierowane w stronę ręki trzymającej wynalazek. Pociachałeś pierś kurczaka - super. Proponuję porobić coś co spowoduje poślizg ręki na rękojeści (przecież to sprzęt stosowany w BPH i TC ;) ) - po pierwszym wbiciu "tego czegoś" w rękę będziesz miał dość.
Po drugie: odnośnie ceny - wiesz dobrze że cena to żaden wyznacznik (jeden taki kolo z JuEsEj sprzedaje za 50 dolków ścinki tytanu w kajdeksie jako gwoździe do otwierania puszek z amunicją). Nie mam nic do produktów Kluski jako takich tylko do "z dupy" projektu kolejnego "hiper noża przetrwania".
Po trzecie: odnosnie materiałów. Sklepany gwóźdź nie ma startu do dobrze obrobionego resora - zgadzam się. "Pan resor" jest bardzo dobrym materiałem na noże - jak najbardziej.  Tylko jedno pytanie: na kiego buca w 96mm "czymś" dobrze obrobiony resor? Pytam w kontekście docelowego użytkowania (czyli atlatów, oszczepów czy czego tam jeszcze). Bo batonowanie kołka o max średnicy 50mm chyba nie jest sensownym argumentem a krzesać da się byle kawałkiem blachy. Nie wiem ile za niego zapłaciłeś ale parę kilo gwoździ dałoby się za to kupić chyba. I mam w ch.. i trochę sprzętu do Buszkraft Prymityw Hanting. Sraty taty i przerost formy nad treścią jak dla mnie.


jaq

#10

pomijając względy użytkowe - coś takiego ma w swej ofercie TOPS: http://www.topsknives.com/product_info.php?products_id=82
IMO nóż od TOPS'a zdaje się być nieco bardziej użytkowy (może tylko mi się zdaje-żadnego harpunopodobnego noża nie miałem w łapie)


Siper

elkrakerso dzięki za ciekawą i obszerną reckę. Szukam fajnego necka z mnogością opcji i ten wydaje się ciekawy, na pewno oryginalny  ;P
ale cóż, mnie się podoba. GRATKI.


DRWAL

#12

.


elkrakerso

#13
Cytat: buzz

Po pierwsze - dla mnie ten wynalazek na dzień dobry eliminuje "to coś" ostre skierowane w stronę ręki trzymającej wynalazek.

Ok, nie polemizuję, kwestia gustu. Mnie ten fragment również zasadniczo przeszkadza.
Cytat: buzz

Pociachałeś pierś kurczaka - super. Proponuję porobić coś co spowoduje poślizg ręki na rękojeści (przecież to sprzęt stosowany w BPH i TC ;) ) - po pierwszym wbiciu "tego czegoś" w rękę będziesz miał dość.

Poślizg ręki wcale nie jest taki łatwy, nie wiem jakie "coś" jest miarodajne, ale dłubałem nim w drewnie, wbijałem (nie za mocno - nie mam zwyczaju dźgać szaleńczo przedmiotów), ciąłem silnie naciskając czubkiem na materiał, otwierałem konserwę też w chwycie normalnym. Poza oczywistym dyskomfortem w palec nic mi się nie wbiło. Ten zadzior nie jest w połowie wysokości palca wskazującego, jest tuż nad nim (ledwie ledwie w moim przypadku), to powoduje oczywisty dyskomfort ale żeby wbić się w rękę trzeba by próbować przebijać grubą blachę czy coś w ten deseń (a gdyby zaszła taka konieczność wtedy przebiłbym tę blachę uderzając kamieniem w dupkę noża)
Cytat: buzz

Nie mam nic do produktów Kluski jako takich tylko do "z dupy" projektu kolejnego "hiper noża przetrwania".

Ależ nikt nie mówił że jest on hiper super nożem przetrwania, jest to tylko małe wszechstronne narzędzie, które ma dużą gamę zastosowań kosztem komfortu pracy i właściwości tnących. I dlatego proponuję go jako składnik puszek surwiwalowych czy zestawów.
Cytat: buzz

Po trzecie: odnosnie materiałów. Sklepany gwóźdź nie ma startu do dobrze obrobionego resora - zgadzam się. "Pan resor" jest bardzo dobrym materiałem na noże - jak najbardziej.  Tylko jedno pytanie: na kiego buca w 96mm "czymś" dobrze obrobiony resor? Pytam w kontekście docelowego użytkowania (czyli atlatów, oszczepów czy czego tam jeszcze). Bo batonowanie kołka o max średnicy 50mm chyba nie jest sensownym argumentem a krzesać da się byle kawałkiem blachy.

Otóż moim zdaniem jednym z wielu dedykowanych zastosowań jest narzędzie tnące. Tu obecny tnie, jako tako trzyma ostrość roboczą i wystarczy, gwóźdź nożem już nie będzie, no chyba że bardzo krótko ;)
Dlatego uważam że stal jest dobrana właściwie, ani nie plastelina w stylu gwoździa, ani "szkło" jak S30V.
Odnośnie batonowania ono też miało służyć demonstracji tego że jest to kolejne zastosowanie, któremu nie podoła standardowy neck tej wielkości ani sklepany gwóźdź.
Cytat: buzz

Sraty taty i przerost formy nad treścią jak dla mnie.

Punkt widzenia rozumiem i szanuję :)
Mine is Strength... and Lust... and Power!

bobo

Przeczytałem z przyjemnością, zdjęcia też pooglądałem z przyjemnością  :)
Moim zdaniem taki fajny fajny nóż gadżet. Tak nóż, bo jak coś kroi pomidora i struga badyle to jest nożem  ;P
Chętnie bym z nim cos poświrował w plenerze, bo jak do tej pory to jedyny survival jaki uprawiałem to ojebanie kiełbaski z ogniska.

- no i co?
- no i nic.
- a teraz co ?!

BorysKonin


ptr

Bardzo fajny i ciekawy projekt - gratulacje :)

PS: buzz - jak nie masz nic sensownego do powiedzenia, to odpusc prosze, bo poziomu nie trzymasz.
.

buzz

Cytat: ptr

Bardzo fajny i ciekawy projekt - gratulacje :)
PS: buzz - jak nie masz nic sensownego do powiedzenia, to odpusc prosze, bo poziomu nie trzymasz.

To co Ty napisałeś bardzo dużo wniosło i było bardzo sensowne. "Fajne", "ciekawy projekt" i "gratulacje" - czyli standardzik. Może pokaż co bezsensownego napisałem? Chyba mogę mieć swoje zdanie? Jeżeli coś uważam za gówno (co wg mnie test potwierdził) to nie będę rozwodził się jak zajebiści pachnie różami.  I nie ty misiu kolorowy będziesz mi mówił co mam robić, więc że zacytuję "jak nie masz nic sensownego do powiedzenia, to odpusc prosze".

@ elkrakerso - Tobie się podoba - OK. Wbijesz sobie go w łapę - będziemy gadać. Do puszek/zestawów surwiwalowych powiadasz? Chciałbym zobaczyć to "uważanie" na spierdolone elementy projektu w czasie używania tego czegoś w silnym stresie związanym bardzo często z sytuacjami "surwiwalowymi". Zwłaszcza podczas podczas oprawiania jakiegoś zwierzaka (chyba że kol. DRWAL uważa łączenie krwi upolowanego zwierzęcia z krwią "myśliwego" za kolejny "rytuał buszkraftowy"). Więc w świetle tego dla mnie może "to coś" być bezwartościowym (przepłaconym) gównem?


Henry

Udanym projektem tego bym nie nazwał. Zrobienie czegoś uniwersalnego w sposób niemodułowy nie jest łatwe. Tu wyszło coś co do wszystkiego jest takie sobie. Ale skoro wygląda ładnie i poprawia samopoczucie właściciela...


ptr

Cytat: buzz w 09-06-2010, 08:30:55

To co Ty napisałeś bardzo dużo wniosło i było bardzo sensowne. "Fajne", "ciekawy projekt" i "gratulacje" - czyli standardzik. Może pokaż co bezsensownego napisałem? Chyba mogę mieć swoje zdanie? Jeżeli coś uważam za gówno (co wg mnie test potwierdził) to nie będę rozwodził się jak zajebiści pachnie różami.  I nie ty misiu kolorowy będziesz mi mówił co mam robić, więc że zacytuję "jak nie masz nic sensownego do powiedzenia, to odpusc prosze".

Widze ze dalej utrzymujesz swoj poziom wypowiedzi - radze Ci podniesc sie juz z poziomu podlogi.
Ale tylko radze, bo przeciez nie bede Ci mowil co masz robic - ty juz duzy chlopczyk jestes i sam sobie swiadectwo wystawiasz.

.

SMF spam blocked by CleanTalk